Close

Kia EV9. Największa Kia w historii także w Europie!

Koncepcyjny model EV9 zaprezentowany na targach w Los Angeles świetnie obrazuje kierunek, w którym zmierza Kia. Ma być nie tylko oryginalnie, nowocześnie, przestronnie i komfortowo, ale także „zgodnie z naturą”. Inna dobra informacja jest taka, że EV9 niemal na 100 proc. trafi również do Europy. Choć gabaryty ma zdecydowanie amerykańskie. 

Kojarzycie Kię Telluride? Pisałem o niej TUTAJ. Wielu z Was tak bardzo się spodobała, że pytaliście wprost, dlaczego nie jest oferowana w Europie. Otóż nie wynika to z „widzimisię” Koreańczyków, lecz ma swoje źródło w ograniczeniach dotyczących emisji CO2 w Unii Europejskiej. Telluride z motorem 3,8 litra produkuje średnio 314 g/km dwutlenku węgla. Limit unijny to 95 g/km, a kara za każdy gram powyżej tej wartości wynosi 95 euro. Jak łatwo policzyć, w przypadku swojego największego SUV-a Kia musiałaby zapłacić 20,8 tys. euro kary za każdy sprzedany egzemplarz! Sami widzicie, że byłoby to po prostu nieopłacalne.  

Na szczęście europejscy wielbiciele SUV-ów w rozmiarze XXL niebawem będą mieli alternatywę. Bo Kia zaprezentowała właśnie koncepcyjny model EV9, zbliżony wymiarami do Telluride. Samochód ma niemal pięć metrów długości, ponad dwa metry szerokości (6,5 cm więcej niż Telluride) i 179 cm wysokości (4 cm więcej). Rozstaw osi to nieprawdopodobne wręcz 3,1 metra – o 20 cm więcej niż w Telluride i prawie 30 cm więcej niż w Sorento! Co jednak najważniejsze – istnieje niemal 100 proc. prawdopodobieństwo, że EV9 będzie oferowany także u nas. Bo jest od podstaw zaprojektowany jako elektryk. Czyli nie emituje CO2 i Komisja Europejska powita go na europejskiej ziemi z otwartymi ramionami.

Kia Concept EV9 – to pełna nazwa modelu, który zaprezentowany został na targach w Los Angeles. Auto jest nie tylko zapowiedzią całkowicie nowego, elektrycznego modelu, ale także wskazuje kierunek, w którym rozwijała się będzie marka. Karim Habib, wiceprezes i szef Kia Global Design Center, określa ten kierunek tak: „Chcemy być światowym liderem rozwiązań z zakresu zrównoważonej mobilności”.

Auto idealnie wpisuje się w nową ekostrategię marki, o której szeroko pisałem kilka dni temu W TYM MATERIALE. I tak do skonstruowania innowacyjnego SUV-a wykorzystano… śmieci wyłowione z oceanów. Przykładowo, wykładzinę podłogi zrobiono ze starych sieci rybackich, a tapicerka foteli jest wykonana z plastikowych butelek połączonych z naturalnymi wełnianymi włóknami. Oczywiście wszystkie odpady przeszły tzw. upcycling, czyli przetworzono je tak, aby ostateczny produkt miał jakość, fakturę i trwałość typową dla klasy premium. Ponadto do wykończenia wnętrza EV9 zastosowano wyłącznie skórę wegańską.

Podczas pierwszej prezentacji auta, jego projektanci na każdym kroku podkreślali, że chcieli stworzyć samochód przestronny, zaawansowany technologicznie, ultrakomfortowy, ale jednocześnie „zgodny z naturą”. Design jest prosty, minimalistyczny, mamy dużo płaskich powierzchni, a mimo to uzyskano doskonałą aerodynamikę. To między innymi zasługa Digital Tiger Face, czyli przodu zaprojektowanego w taki sposób, by powietrze idealnie go opływało (jednocześnie jest on znacznie lżejszy niż typowe osłony chłodnicy). Relingi, gdy nie są używane, chowają się w dachu, a w razie potrzeby można je wysunąć jednym przyciskiem. W miejscu klasycznych lusterek bocznych pojawiły się kamery nowej generacji, zapewniające znacznie większe pole widzenia niż te tradycyjne.

Największe wrażenie robi jednak wnętrze. Mam nadzieję, że w wersji produkcyjnej również nie będzie środkowego słupka. Jest to stosunkowo łatwe do uzyskania w elektryku, ponieważ dzięki bateriom zamontowanym w podłodze, ma on znacznie większą sztywność nadwozia. Przepiękna jest minimalistyczna, jakby unosząca się w powietrzu deska rozdzielcza z „zatopionymi” w niej przyciskami sensorycznymi. Multimedia, klimatyzację i inne funkcje obsługuje się z poziomu interaktywnego 27-calowego wyświetlacza.

Oprócz trybów jazdy Concept EV9 ma również tryby wykorzystania wnętrza. W podstawowym, czyli „Active”, wszyscy pasażerowie siedzą w kierunku jazdy. W trybie „Pause” przednie fotele odwracają się tyłem do kierunku jazdy, a te w środkowym rzędzie składają, tworząc stolik, przy którym mogą siedzieć cztery osoby. Świetne rozwiązanie np. na piknik na łonie natury.  Ostatni tryb „Enjoy” zmienia wnętrze EV6 w miejsce do relaksu – można się położyć i odpocząć.

O napędach i akumulatorach podczas premiery nie było mowy, ale przy tych gabarytach i takim rozstawie osi, możemy spodziewać się pakietu ogniw o pojemności 100 kWh. Do tego oczywiście jeden lub dwa silniki elektryczne i napęd tylko na tylną lub na obie osie. Dokładnie tak, jak jest to obecnie w modelu EV6. EV9 powstanie bowiem na tej samej, uniwersalnej płycie E-GMP, co już istniejący i świetnie jeżdżący model. Jego test znajdziecie TUTAJ.

Jak dalece różniła się będzie produkcyjna wersja EV9 od konceptu? Tego nikt nie wie. Ale Kia zapewnia, że dużo zaprezentowanych rozwiązań trafi finalnie i do wielkiego SUV-a, i do innych elektrycznych modeli koncernu. Ja natomiast ciekaw jestem jednego – skoro już EV6 jest tak duża w środku, to jaka będzie EV9? Włączając tryb „Pause” będziecie mogli poczuć się, jakbyście siedzieli w salonie w domu jednorodzinnym?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa