Close

Wykorzystana szansa

Już co 13. nowy samochód wyjeżdżający z polskich salonów to Kia. Marka ma za sobą najbardziej udany rok w historii. Jest na czwartym miejscu najpopularniejszych marek, zaliczyła wręcz spektakularny wzrost sprzedaży, a jej modele brylują w najpopularniejszym obecnie segmencie SUV-ów. Do tego Koreańczycy doskonale przygotowali się do elektryfikacji, dzięki czemu ich modele na prąd zdominowały tę część rynku.

To nie był łatwy rok dla koncernów motoryzacyjnych. Liczyli, że po nerwowym 2020, kiedy to koronawirus doprowadził do gospodarczego chaosu i lock-downów, uda im się odbudować sprzedaż w 2021. I faktycznie, pierwsza połowa roku była dobra, a nawet bardzo dobra. Praktycznie wszyscy producenci liczyli wzrosty w dziesiątkach procent. Ale potem nastąpiło załamanie. Deficyt półprzewodników na światowych rynkach odbił się na dostępności samochodów. Część koncernów musiała ograniczyć produkcję, a w niektórych fabrykach całkowicie ją wstrzymano, zaś pracowników wysłano na przymusowe, wielotygodniowe urlopy.

Przez deficyt półprzewodników na przymusowe urlopy pracowników wysłały między innymi Skoda, Mercedes i Volkswagen

Jakby tego było mało, branża miała na głowie dodatkowy problem pt. redukcja emisji dwutlenku węgla. Co prawda już w 2020 r. samochody osobowe musiały mieścić się w limicie 95 g/km, ale w 2021 roku zmniejszeniu uległ unijny bonus za sprzedaż aut ekologicznych, czyli o emisjach poniżej 50 g/km. W 2020 jedno takie sprzedane auto było liczone jako dwa, natomiast w zeszłym roku już jako 1,66. To oznacza, że koncerny borykające się z brakiem czipów jednocześnie zmuszone były wprowadzać na rynek nowe, zelektryfikowane modele. Tylko tak mogły uchronić się przed ewentualnymi karami liczonymi w setkach milionów euro. 

Jak widać, to był dość problematyczny rok dla branży motoryzacyjnej. I, jak to w życiu bywa, jedni poradzili z tymi problemami gorzej, inni lepiej. A cała sytuacja doprowadziła do ciekawych przetasowań na polskim rynku. Kto na nich stracił, a kto skorzystał?

Czwarte miejsce w rankingu ogólnym

W ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano 446 680 nowych samochodów osobowych. To co prawda wynik o ponad 18 tys. aut (+4,27 proc.) lepszy niż w roku 2020, ale jednocześnie ciągle o 110 tys. aut gorszy niż w przedpandemicznym roku 2019. Strat nie udało się zatem odrobić. Co więcej, niektóre marki traciły rynek także w 2021 r. Przykładowo, Skoda i Renault są na 20-proc. minusie, rejestracje Volkswagenów spadły o 7,5 proc., a Fiatów o niemal 30 proc. Kiepsko, poza Toyotą i Mazdą, radziły sobie także marki japońskie. Sprzedaż Mitsubishi i Hondy poleciała w dół o – odpowiednio – 56,4 oraz 48,6 proc., a Nissan stracił 15 proc.

Na drugim biegunie są marki, które śmiało mogą mówić, że obroniły się przed kryzysem. A dla niektórych z nich okazał się on wręcz trampoliną do sukcesu. Kia zanotowała spektakularny wzrost sprzedaży, bo aż o 34 proc. To dało jej czwarte miejsce w rankingu najpopularniejszych marek. Po raz pierwszy w historii w ciągu jednego roku kalendarzowego nad Wisłą zarejestrowano ponad 30 tys. aut Kia – dokładnie 32 323. Do pokonania Volkswagena i wjazdu na trzecie miejsce podium zabrakło tylko 2,1 tys. samochodów! To rzecz bez precedensu, ponieważ jeszcze w 2019 r. Kii brakowało do VW prawie 25 tys. aut!

W efekcie tego wszystkiego koreański producent na koniec 2021 roku miał 7,24 proc. udziałów w polskim rynku (na koniec 2019 r. było to 5,3 proc.). Oznacza to, że już co trzynasty nowy samochód opuszczający salony ma znaczek Kia. A jeżeli policzymy Kię razem z Hyundaiem, to wspólnie Koreańczycy mają już prawie 15 proc. całego polskiego rynku moto! Dla porównania, na koniec 2019 roku było to 9,5 proc. To najlepiej pokazuje, jak dynamicznie przyspieszają Koreańczycy.

Drugie miejsce wśród klientów prywatnych 

Trochę inaczej ranking najpopularniejszych marek prezentuje się, gdy podzielimy go na dwie kategorie – klientów flotowych (czyli firmy) i indywidualnych. W pierwszym przypadku Kia jest na 5. miejscu – w ubiegłym roku do firm i instytucji sprzedała 19 141 samochodów, co oznacza wzrost o 31,5 proc. Natomiast jeżeli chodzi o popularność wśród klientów prywatnych, to wjechała już na drugie miejsce, zaraz za Toyotę! O ile japońska marka w tej kategorii urosła w 2021 r. tylko o 0,5 proc, to koreańska aż o 37,9 proc. Już co dziewiąty nowy samochód, jaki kupują osoby prywatne (wlicza się tu także jednoosobową działalność gospodarczą) to Kia, co – uwzględniając fakt, że w rankingu jest 56 marek – uznać należy za ogromny sukces.

Drugie miejsce w najpopularniejszym segmencie

To już nikogo nie powinno dziwić – najpopularniejszy segment w Polsce to SUV-y segmentu C, czyli kompaktowe. W 2021 roku zarejestrowaliśmy ich 109 tys., co oznacza, że miały aż 1/4 udziałów w całym rynku. Kia zgarnęła aż 12,2 proc. tego tortu. To między innymi zasługa tego, że w segmencie C-SUV ma aż trzy modele: Sportage’a, XCeeda oraz Niro.

Pierwszy z nich to generalnie najlepiej sprzedająca się Kia – w ubiegłym roku w Polsce zarejestrowano 7659 sztuk tego modelu. Zaraz za nim uplasował się Ceed (hatchback, kombi i ProCeed), a trzeci jest XCeed. Tuż za podium wylądował inny SUV, a raczej crossover – Stonic. Te cztery modele stanowią aż 68 proc. wszystkich rejestracji nowych aut Kia.

Doskonale sprzedaje się również Sorento pozycjonowane w segmencie D-SUV. W ubiegłym roku na polskie drogi wyjechały 1144 egzemplarze tego modelu. Spośród marek popularnych lepiej wypadła tylko Skoda Kodiaq, a już np. Hyundai Santa Fe znalazł tylko 564 nabywców.

Lider elektryfikacji

Samochody z wtyczką nadal stanowią mniejszość, ale ich popularność bardzo szybko rośnie. Widać to doskonale po statystykach Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego. Wynika z nich, że w ubiegłym roku zarejestrowano w Polsce 7101 elektryków, czyli dwukrotnie więcej niż w 2020. Z kolej hybryd plug-in kupiliśmy 9270, czyli o prawie 5 tys. więcej niż rok wcześniej. Przy takich wzrostach szybko dojdziemy do poziomu 100 tys. sztuk BEV+PHEV rocznie. A Kia robi wszystko, aby być liderem w segmencie „wtyczkowozów”. 

Koreańska marka zaczęła rozwijać technologię elektryczną zanim stało się to modne. Dzięki temu mogła niemal natychmiast zareagować na nowe unijne regulacje. W efekcie już teraz ma w ofercie trzy samochody w pełni elektryczne (e-Niro, e-Soul i EV6) oraz cztery plug-iny (Sorento PHEV, Niro PHEV, Ceed kombi PHEV, XCeed PHEV). A za chwilę dołączy do nich czwarty – nowy Sportage PHEV. I jeszcze poprawi wyniki sprzedaży zelektryfikowanych Kii, które już teraz uznać można za doskonałe.

XCeed PHEV był najpopularniejszym modelem plug-in w Polsce w 2021 – zarejestrowano 455 sztuk tego modelu. W całym segmencie hybryd ładowanych z gniazdka Kia zajmuje trzecie miejsce i ma w nim 11 proc. udziałów. Wyprzedzają ją tylko marki premium – Mercedes i BMW. Następna w kolejności marka popularna jest dopiero na 6. miejscu – to Skoda.

Jeszcze lepiej sytuacja przedstawia się w segmencie elektryków, w którym Kia dała się wyprzedzić tylko Tesli i to o zaledwie 53 samochody. Już co ósmy sprzedawany w Polsce elektryk to Kia! A tegoroczny wynik może być jeszcze lepszy, bo będzie to pierwszy pełny rok sprzedaży modelu EV6.

Co dalej?

Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie. Jeszcze chyba nigdy rynek nie był tak nieprzewidywalny, jak obecnie. Limity ekologiczne, pandemia, deficyt półprzewodników, zawirowania gospodarcze – wszystko to może mieć wpływ i na podaż, i na popyt. Niewątpliwie jednak Kia jest dobrze przygotowana do obrony swojej pozycji. Więcej na temat tego, jaki może być dla niej i całej branży 2022 rok, możecie przeczytać w TYM MATERIALE.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa