Close

Ładowanie samochodu elektrycznego stało się banalnie proste

Publiczne stacje ładowania różnią się trochę od stacji benzynowych. Mają różnych operatorów, różne cenniki, do tego często trzeba się rejestrować w różnych systemach, ściągać kilka aplikacji etc. To dosyć uciążliwie i łatwo się w tym wszystkim pogubić. Kia postanowiła rozwiązać ten problem wprowadzając usługę KiaCharge. Dzięki niej ładowanie samochodu elektrycznego czy hybrydy plug-in stało się łatwiejsze niż tankowanie paliwa.

Korzystaliście kiedyś z karty paliwowej? Np. Floty Orlenu albo Routexu BP i Cirkle K (dawniej Statoil)? Jeżeli tak, to wiecie na czym to polega – tankujecie paliwo, udajecie się do kasy i tam „płacicie” kartą paliwową. A po miesiącu regulujecie bezgotówkowo wszystkie rachunki za paliwo na podstawie jednej faktury. Proste, szybkie, ale ma też wady – bo możecie korzystać ze stacji tylko jednej sieci (ewentualnie dwóch, jak w przypadku Routexu).

W przypadku stacji do ładowania samochodów elektrycznych sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana. Bo praktycznie każdy operator przed rozpoczęciem ładowania wymaga rejestracji w systemie. A do tego zainstalowania specjalnej aplikacji, wprowadzenia danych karty płatniczej, czasami opłacenia abonamentu etc. Nierzadko trzeba jeszcze poczekać, aż dostaniemy specjalną kartę zbliżeniową umożliwiającą uruchomienie słupka z prądem. 

Ładowanie samochodu elektrycznego
Prawie 200 tys. ładowarek zarządzanych przez kilkuset operatorów. KiaCharge agreguje ponad 80 proc. z nich

Wszystko to sprawia, że ładowanie samochodu elektrycznego staje się dość skomplikowanym procesem. Szczególnie, jeżeli zależy nam na korzystaniu z infrastruktury kilkudziesięciu firm, jakie obecnie oferują w Polsce usługę ładowania. Jeszcze bardziej sprawa komplikuje się, gdy autem elektrycznym czy plug-in’em chcemy się wybrać za granicę. Bo tam operatorów jest ponad 500, a zasady podobne jak u nas – rejestracja w systemie, aplikacja, abonament itp. Ewentualnie konieczność wprowadzenia numeru karty płatniczej w aplikacji i jednorazowe ładowanie bez abonamentu, ale za najwyższą stawkę za 1 kWh.

Ładowanie samochodu elektrycznego, czyli rodzaje gniazdek, kabli i wtyczek

Kia zdawała sobie sprawę z ułomności tego systemu już od dłuższego czasu i zastanawiała się, jak rozwiązać problem. Budowanie własnej sieci ładowarek (jak np. Tesla) nie wchodziło w grę – trwałoby to zdecydowanie za długo i nie miało uzasadnienia finansowego. Zresztą pokrycie każdego zakątka Europy ładowarkami byłoby po prostu bardzo trudne do zrealizowania. Dlatego przyjęto zupełnie inne rozwiązanie – podpisano umowy z kilkuset operatorami w 29 krajach europejskich i stworzono program KiaCharge.

Ładowanie samochodu elektrycznego

Mówiąc krótko, KiaCharge to tylko jedno konto wymagające tylko jednej rejestracji. Do tego tylko jedna aplikacja w telefonie i tylko jedna karta zbliżeniowa (RFID), które umożliwiają korzystanie ze… 170 tys. ładowarek w całej Europie, należących do ponad 500 operatorów!!! Wśród nich są oczywiście tak znane firmy jak GreenWay, Innogy, Allego, New Motion, Ionity, czy E-on, ale też setki małych, lokalnych operatorów. W efekcie KiaCharge swoim zasięgiem obejmuje ponad 80 proc. wszystkich ładowarek, jakie są zainstalowane w Europie. 

Co bardzo ważne, w aplikacji KiaCharge widoczne mamy wszystkie 170 tys. ładowarek wraz z kompletną informacją o nich. Status zajętości, dojazd, czy musimy mieć własny kabel do ładowania, czy jest on wbudowany w słupek itp. Co bardzo przydatne, możemy zaplanować sobie całą trasę, nawet na drugi koniec Europy, z przystankami na ładowanie w konkretnych miejscach! KiaCharge w Polsce umożliwia dostęp do stacji Greenway’a i EV+. Ale sieć jest na bieżąco rozwijana i wkrótce dołączą do niej nowi partnerzy.

Ładowanie samochodu elektrycznego

Rozpoczęcie ładowania jest banalne. Można to zrobić na jeden z trzech sposobów:

  • Przykładamy otrzymaną kartę RFID do ładowarki
  • Skanujemy kod QR znajdujący się na ładowarce
  • Uruchamiamy proces ładowania z poziomu aplikacji. 

To wszystko bez żadnych dodatkowych rejestracji, akceptowania umów, zgód etc. Szybko, prosto i skutecznie. Tak samo jest z podglądem kosztów za poszczególne ładowania. Mamy do nich dostęp bezpośrednio z poziomu aplikacji albo z profilu użytkownika na stronie KiaCharge.com. A zbiorczy rachunek dostajemy na koniec każdego miesiąca rozliczeniowego.  

A teraz ciekawostka. Chodzą słuchy, że nowy elektryczny model, jaki Kia wprowadzi do sprzedaży w przyszłym roku będzie wyposażony w nawigację i oprogramowanie z funkcjonalnościami aplikacji KiaCharge. Mówiąc krótko, już z poziomu multimediów w aucie będzie można wyszukać ładowarkę, sprawdzić jej zajętość i od razu odpalić nawigowanie do niej. Wszystkie informacje aktualizowane będą w czasie rzeczywistym. Obecnie we wszystkim modelach Kia ładowanych z gniazdka (elektrycznych i PHEV) też są mapy z listą ładowarek, ale nie ma informacji czy są one zajęte, czy wolne. Poza tym, nowe ładowarki dopisuje się do bazy tylko przy okazji aktualizacji map.

Ładowanie samochodu elektrycznego

W ramach KiaCharge można wybrać jedną z trzech taryf:

Easy – przeznaczona dla użytkowników aut elektrycznych i hybryd plug-in, którzy jeżdżą na krótkich dystansach i najczęściej ładują swoje auta w domu. Nie ma żadnych opłat abonamentowych, za to płaci się 2,14 zł za każdą rozpoczętą sesję ładowania. Plus oczywiście za samo ładowanie (zależy od ilości pobranej energii oraz czasu ładowania). To doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy np. raz na jakiś czas potrzebują podładować swojego Ceeda, Niro czy XCeeda PHEV, żeby wrócić do domu na energii elektrycznej.

Plus – Opłaca się go wybrać już w momencie, gdy planujemy co najmniej osiem ładowań w miesiącu poza domem. Bo miesięczny abonament w tej taryfie wynosi tylko 16,57 zł, ale za to nie płacimy za rozpoczęcie sesji, czyli samo wsadzenie kabla ładowarki do gniazda w aucie. W tej taryfie taniej będzie też nas kosztowało samo ładowanie auta. Skorzystać z niej powinni kierowcy intensywniej użytkujący swoje elektryki czy plug-iny. Np. codziennie ładujący te drugie z ładowarek publicznych.

Advanced – Opłata miesięczna to 29,19 zł i mamy gwarancję najniższych, stałych cen za samo ładowanie i brak opłaty za rozpoczęcie sesji. 

Aplikacja do ładowania kiacharge

Program KiaCharge ma jeszcze jedną zaletę, którą docenią przede wszystkim osoby zarządzające flotami w firmach. Zamiast kilku różnych faktury czy rozliczeń od różnych operatorów, dostają jeden konkretny rachunek, a kierowcy firmowi ładują swoje auta gdzie chcą. W dodatku w taryfie Advanced nie ma rozbieżności w cenach za 1kWh czy czas ładowania. Wszystko jest proste i czytelne, więc dużo łatwiej wyliczyć koszty użytkowania elektryków czy PHEV-ów w firmie.

Elektrykiem w długą trasę? To żaden problem!

Bez dwóch zdań, ładowanie samochodu elektrycznego z KiaCharge stało się znacznie prostsze, bardziej intuicyjne, szybsze. Jedna czytelna aplikacja, jeden abonament, jedna karta, jedno konto i jedna rejestracja. W dodatku bardzo prosta. Jedyną ponadstandardową informacją, jaką trzeba podać podczas tego procesu jest VIN auta. Bo usługa KiaCharge przeznaczona jest wyłącznie dla właścicieli aut Kia. 

ładowanie kia

Od razu po rejestracji można zacząć korzystać z aplikacji KiaCharge dostępnej w AppStore na iPhone’ach oraz w sklepie Play na telefonach z Androidem. Jej obsługa jest bardzo intuicyjna, a logujemy się do niej dokładnie tym samym loginem, co podczas rejestracji konta. Kia zastrzega, że uruchomienie pełnej funkcjonalności konta i aplikacji może potrwać do 24 godz., ale w praktyce odbywa się to niemal natychmiast. A gdyby coś poszło nie tak, zarówno przy rejestracji, jak i w trakcie ładowania auta, to w każdej chwili można skorzystać ze zdalnej pomocy. Wszelkie potrzebne numery i kontakty znajdziemy w aplikacji.

Nie wiem jeszcze, jak w praktyce działa KiaCharge, bo nie miałem okazji skorzystać z usługi. Ale na papierze wygląda to bardzo obiecująco. Cieszy przede wszystkim fakt, że Kia nie myśli wyłącznie o tym, żeby sprzedać elektryka czy PHEV. Równie ważne jest dla niej to, aby potem maksymalnie ułatwić klientowi korzystanie z auta na prąd.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa