Close

W którym kraju kierowcy są najbardziej zieloni?

Stowarzyszenie ACEA opublikowało ciekawe dane pokazujące, w których państwach Unii rynek samochodów z napędami alternatywnymi rozwija się najszybciej, a gdzie jest pod tym względem najgorzej. Jak wypada w tym rankingu Polska? Możecie być zaskoczeni…

Analitycy organizacji zrzeszającej wszystkich liczących się na europejskim rynku producentów samochodów wzięli pod lupę 28 krajów Starego Kontynentu i dokładnie policzyli, ile aut z alternatywnymi napędami sprzedało się w każdym z nich w 2018 r. Istotny był nie tylko wynik nominalny, ale również udział w całkowitej sprzedaży samochodów.

Eko-auta podzielono na pięć kategorii:

  • ECV (Electrically-Chargeable Vehicles) – elektryki ładowane z gniazdka, włączając w to hybrydy plug-in.
  • HEV (Hybrid Electric Vehicles) – klasyczne hybrydy bez możliwości doładowywania baterii z gniazdka. Do kategorii tej nie zaliczają się jednak tzw. mild-hybrid czyli łagodne hybrydy z bateriami 48V.
  • FCEV (Fuel Cell Electric Vehicles) – auta elektryczne z ogniwami paliwowymi, czyli de facto wodorowe.
  • NGV (Natural Gas Vehicles) – modele fabrycznie przystosowane do zasilania gazem naturalnym (CNG).
  • OTHER – inne napędy alternatywne, w przeważającej mierze samochody z fabrycznymi instalacjami LPG.

A jakie wnioski ze statystyk wyciągnęła sama ACEA? – Pomimo, że na ogólnoeuropejskim poziomie alternatywne napędy bardzo szybko się rozwijają to widać kolosalne różnice pomiędzy poszczególnymi krajami. I to nas martwi. Niektórzy zostają mocno z tyłu i będą mieli gigantyczny dystans do nadrobienia – komentuje Eric-Mark Huitema, dyrektor generalny stowarzyszenia. Jak w takim razie wygląda sytuacja w konkretnych państwach i jak my wypadamy na ich tle?

Elektryczne Niemcy i Szwecja

W liczbach bezwzględnych najwięcej samochodów na prąd sprzedało się w 2018 r. u naszych zachodnich sąsiadów – dokładnie 67504 egzemplarze. Na kolejnych miejscach wylądowały Wielka Brytania (59911 aut), Francja (45587), Holandia (29695) i Szwecja (28327). Łącznie na tych pięciu rynkach zarejestrowano w ubiegłym roku imponujące 231 tys. elektryków i hybryd plug-in. Tak naprawdę jednak wygranym w tej kategorii nie są Niemcy, lecz Szwecja i Holandia. Dlaczego?

Otóż auta na prąd miały w ubiegłym roku już 8-proc. udział w całym szwedzkim rynku, a w tym może on dobić do 10 proc.! To oznacza, że co dziesiąty sprzedawany tam nowy wóz to EV lub PHEV. W przypadku Holandii współczynnik ten wynosił w 2018 r. 6,7 proc. a w tym ma przekroczyć 8 proc.

Kia ile trwa ładowanie baterii
Elektryczna Kia e-Soul na jednym ładowaniu może przejechać od 400 do nawet 600 km.
O tym, jak w praktyce wygląda jej użytkowanie w Polsce możecie przeczytać TUTAJ

Najmniej zainteresowani elektrykami są kierowcy w krajach nadbałtyckich – na Łotwie sprzedano ich tylko 93, w Estonii 118, a na Litwie 142. To daje im od 0,4 do 0,6 proc. udziałów w tamtejszych rynkach. Jeszcze gorzej jednak pod tym względem wypada Polska – u nas auta na baterie mają tylko 0,2 proc. rynku. Są jednak jeszcze gorsi od nas – i o ile 0,0 proc. w przypadku Cypru czy Malty specjalnie nie dziwi to już w przypadku Luksemburga już tak. Nawet bardzo.

Hybrydowa Finlandia

Jeżeli chodzi o ilościową sprzedaż klasycznych hybryd to mamy tutaj powtórkę z rozrywki: rządzą Niemcy, a w pierwszej piątce są też Wielka Brytania i Francja, a listę uzupełniają Belgia i Hiszpania. Na wszystkich tych rynkach sprzedało się w ubiegłym roku aż 430 tyś. HEV-ów. W Hiszpanii już 6 na 100 aut wyjeżdżających z salonów ma napęd spalinowo-elektryczny. Prawdziwym wygranym jest jednak Finlandia, gdzie niemal 10 proc. nowych aut to hybrydy! Całkiem nieźle w tym zestawieniu wypada Polska ze współczynnikiem 4,3 proc. hybryd. W liczbach bezwzględnych oznacza to jakieś 25 tys. aut HEV, jakie wyjechały na nasze drogi w zeszłym roku. W tym ma ich być ponad 30 tys.

Kia Niro HEV to jedna z najpopularniejszych hybryd m.in. w krajach skandynawskich. Auto występuje również
w wersji plug-in (Niro PHEV) i w pełni elektrycznej (e-Niro). Test klasycznej hybrydy znajdziecie TUTAJ

Wodorowe… nic

Technologia droga, zaledwie 250 stacji do tankowania w całej Europie, tylko dwa seryjnie produkowane modele w tej technologii (Hyundai Nexo i Toyota Mirai) i efekt jest taki, że w przypadku każdego kraju udział aut z ogniwami paliwowymi to 0,0 proc. A raczej 0,00000 proc. Niemniej w niedalekiej przyszłości zacznie się to szybko zmieniać. Koncerny motoryzacyjne już teraz głośno mówią, że obecne auta na baterie to etap przejściowy na drodze do motoryzacji wodorowej. Kia pracuje nad tą technologią nieustannie od 2009 r. i zapowiada, że najdalej w 2021 r. wypuści na rynek seryjne auto z ogniwami. Z kolei ACEA współpracuje z Komisją Europejską nad przepisami, które mają zachęcić kraje członkowskie do inwestowania w infrastrukturę – niskoemisyjną produkcję wodoru i stacje do jego tankowania. Takie przedsięwzięcia będą współfinansowane przez Brukselę. Niewykluczone zatem, że już za kilka lat statystyka będzie wyglądała zupełnie inaczej.

Kia prowadzi badania nad autami wodorowymi od dekady (na zdjęciu model Mohave). Wspólnie z Hyundaiem
chce do 2030 r. wprowadzić na rynek pół miliona samochodów z ogniwami paliwowymi

Gazowi Włosi

Jeżeli myślicie, że Polska to największy rynek zagazowanych samochodów to jesteście w błędzie. Przynajmniej jeśli chodzi o nowe, które już z salonu wyjeżdżają z instalacją do LPG albo CNG. W tym segmencie bezapelacyjnym liderem są Włosi. Co jedenasty mieszkaniec słonecznej Italii, który w zeszłym roku kupił samochód, wybrał go w wersji na gaz – takie modele mają tam 8,5 proc. udział w rynku. W przypadku Polski to skromne 1,4 proc. i mówimy wyłącznie o LPG, bo auta na CNG nie sprzedają się u nas wcale.

Kia ma w ofercie także samochody zasilane LPG. Instalację można zamówić do modeli
Picanto i Rio z motorami wolnossącymi

Skandynawia wyprzedza czas, ale…

Gdy zbierze się do kupy sprzedaż wszystkich napędów alternatywnych w poszczególnych rynkach to ekologami ekologów okazują się Szwedzi i Finowie (Norwegii nie badano, bo jest poza UE). W pierwszym przypadku mówimy o 15,0 proc., w drugim o 15,5 proc. udziałów w całym lokalnym rynku. Następna w kolejności Holandia wjeżdża na trzecie miejsce na podium z rezultatem na poziomie 11,7 proc. Też nieźle, bo to oznacza, że co ósme auto na tamtejszym rynku jest hybrydą, plug-inem elektrykiem, ewentualnie jeździ na gaz.

Polska nie ma się czego wstydzić

Kraje takie jak Niemcy, Austria, Francja, Irlandia czy Belgia, które przecież zdają się bardzo promować elektryfikację (a Niemcy i Francuzi są dodatkowo dużymi producentami samochodów) są znacznie mniej nasycone autami z alternatywnymi napędami. W przypadku naszych sąsiadów zza Odry ich łączny odsetek w rynku w 2018 r. wyniósł 5,3 proc. We Francji było to 6,4 proc., w Austrii raptem 4,9 proc., a w Belgii (gdzie znajduje się przecież wiele unijnych instytucji propagujących zmniejszanie emisji dwutlenku węgla) – skromne 6,2 proc. Na tle tych rozwiniętych i uznawanych za bardzo proekologiczne krajów Polska prezentuje się naprawdę nieźle. Udział elektryków, plug-inów, hybryd i aut na LPG na naszym rynku wyniósł 5,9 proc. czyli był większy niż w Niemczech! Kraje naszego regionu są daleko za nami – Czesi i Słowacy ledwie przekraczają 3 proc., lepiej idzie Węgrom, którzy dobili do 5,6 proc.

XCeed PHEV plug-in
Niebawem na rynku pojawi się między innymi wersja plug-in Kii XCeed oraz Ceeda kombi.
Tylko na silniku elektrycznym auta będą mogły przejechać około 60 kilometrów

Jak widać, nie jesteśmy takimi żółtodziobami w temacie aut z alternatywnymi napędami, za jakich niektórzy nas uważają. Owszem, pod względem sprzedaży elektryków z prawdziwego zdarzenia jesteśmy w zasadzie pustynią, ale pamiętajmy, że ten segment dopiero zaczyna się u nas rozwijać. Kilka lat później niż na Zachodzie powstają u nas szybkie stacje ładowania i dopiero wjeżdżają na nasz rynek modele, które w innych krajach były dostępne już jakiś czas temu. No i nie mamy dopłat do takiej ekologicznej motoryzacji, jak np. Skandynawowie. Wszystko zatem jest jeszcze przed nami. Najważniejsze jednak, że nie ciągniemy się w ogonie peletonu biegnącego w kierunku przyjaźniejszej środowisku motoryzacji.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa