XCeed po liftingu. Teraz bardziej sportowy!

Nikt nie spodziewał się rewolucji i jej nie ma. Kia XCeed od początku jest tak udanym samochodem, że za dużo zmieniając, można było więcej popsuć niż poprawić. Nie znaczy to, że model po liftingu jest nie do odróżnienia od przedliftowego. Przeciwnie, poprawki widać gołym okiem. A te, których nie widać, sprawiają że jest bardziej cyfrowy, bezpieczniejszy i bardziej ekonomiczny.     

XCeed po liftingu. Teraz bardziej sportowy!

    Spis treści:

XCeed wjechał na rynek rok po Ceedzie, więc i na jego lifting musieliśmy poczekać nieco dłużej. O ile hatchback, kombi i ProCeed po zmianach zadebiutowały w połowie lipca 2021 roku, to crossovera opartego na tej samej platformie Kia pokazała oficjalnie 18 lipca 2022 r.

Dla samej marki jest to niezwykle ważny lifting, bo XCeed to jeden z najchętniej kupowanych przez Europejczyków modeli. Od chwili debiutu na drogi krajów unijnych wyjechało aż 120 tys. sztuk tego auta. Sztuką zatem było wprowadzić takie zmiany, które ulepszą auto i nadadzą mu świeżości, ale jednocześnie niczego nie zepsują. Tymczasem nie zawsze jest to oczywiste. Często przy okazji liftingów producenci zbytnio eksperymentują (słynie z tego m.in. BMW), co spotyka się z krytyką ze strony klientów. W przypadku nowego XCeeda rozczarowań raczej nie będzie. Ale idźmy po kolei.

Nowy zderzak zapewni… niższe spalanie

Pierwsza rzecz, po jakiej poznajemy model po liftingu, to oczywiście wygląd. Nie inaczej jest w tym przypadku. Zmodernizowano przede wszystkim przód XCeeda. Mamy tu zupełnie nowe reflektory wykonane w technologii LED z charakterystycznymi trzema „pazurami” pełniącymi funkcję świateł dziennych i kierunkowskazów. Nowy jest również cały zderzak – gruntownie go zmodernizowano, zmieniając osłonę chłodnicy, przenosząc światła przeciwmgielne do reflektorów i instalując na dole po obu stronach specjalne wloty powietrza. W ich przypadku nie tylko o wygląd chodzi. Przede wszystkim mają kierować powietrze w taki sposób, by w nadkolach powstawały jak najmniejsze opory powietrza. Efekt, to niższe zużycie paliwa.

Z tyłu pojawił się nowy czarny dyfuzor w dolnej części zderzaka i nowe końcówki układu wydechowego. Lampy tylne w zasadzie pozostały takie same, chyba że mówimy o wersji GT-Line (ale o tym póżniej). Do tego dochodzą nowe kolory (Lemon Splash, Celadon Spirit Green i Yuca Steel Grey) oraz nowe wzory felg aluminiowych od 16 do 18 cali.

Pod względem wymiarów nowy XCeed jest dokładnie taki sam, jak wersja przed liftingiem. Rozstaw osi jest identyczny, jak w hatchbacku, natomiast całe nadwozie o 8,5 cm od niego dłuższe. Prześwit to nadal solidne 17 do 18,4 cm (zależnie od rozmiaru kół). Jedyny element karoserii wspólny z Ceedem to przednie drzwi.

Generalnie XCeed pozostał jednym z najzgrabniejszych crossoverów na rynku. Opadająca linia dachu, pochylona klapa bagażnika i nachodzące na szerokie błotniki tylne lampy nadają mu sportowego charakteru. A teraz będzie go jeszcze więcej, ponieważ po raz pierwszy…

…będzie dostępny także w wersji GT-Line

Usportowiona odmiana ma bardziej wyrazisty Tiger Nose, czyli charakterystyczną dla aut Kia osłonę chłodnicy – jego chromowane elementy są nieco węższe, przez co przód sprawia wrażenie bardziej drapieżnego. Wpływ na to ma również duży wlot powietrza w dolnej części zderzaka i boczne wloty powietrza wykończone ciemnym chromem.

Z tyłu elementem wyróżniającym wersję GT-Line od innych będą zupełnie nowe lampy na wzór tych z Ceeda GT i GT-Line – wykonane z 37 trójwymiarowych diod LED. Dzięki nim nie sposób będzie pomylić po zmroku XCeeda z jakimkolwiek innym autem. Natomiast dyfuzor w dolnej części zderzaka będzie w tej wersji lakierowany w kolorze nadwozia, a nie chromowany. Felgi oczywiście 18-calowe.

We wnętrzu GT-Line znajdziemy spłaszczoną u dołu kierownicę, czarną podsufitkę, gałkę dźwigni zmiany biegów wykonaną z perforowanej skóry i dedykowane tylko tej wersji zamszowo-skórzane fotele z białymi akcentami i przeszyciami oraz z logo GT-Line

Natomiast we wnętrzu każdej wersji po liftingu znajdziemy nowe lusterko wsteczne z węższymi ramkami i nowy błyszczący panel na konsoli środkowej wokół dźwigni zmiany biegów. Oczywiście na pokładzie znajdą się cyfrowe zegary o przekątnej 12,3 cala i 10,25-calowy ekran nawigacji. W przypadku tych pierwszych zmodyfikowano nieco grafikę, aby była jeszcze przyjemniejsza dla oka i bardziej czytelna. Do wyboru będą cztery motywy, jeden z nich będzie automatycznie dostosowywał się do pory dnia i warunków pogodowych.

Jeździ tak samo dobrze

Jeżeli chodzi o zawieszenie i układ kierowniczy to nie eksperymentowano i pozostawiono wszystko po staremu. A to dlatego, że wszyscy zgodnie powtarzali przez minione lata, że inżynierom Kii udało się idealnie połączyć w XCeedzie komfort jazdy ze sportowym prowadzeniem. To m.in. zasługa hydraulicznych ograniczników odbicia w amortyzatorach z przodu. Gumowy odbojnik unosi się w nich w płynie hydraulicznym, co skutkuje wysokim komfortem podczas jazdy po nierównej nawierzchni, ale jednocześnie zapewnia precyzyjne prowadzenie bez efektu kołysania.

Gama silnikowa przez panujące zawirowania w świecie dostaw i dostępności podzespołów póki co pozostanie okrojona do dwóch wariantów: 1.5T 160KM z manualną skrzynią biegów oraz wariantu PHEV 141KM z automatyczną skrzynią biegów. W tym ostatnim mamy wolnossący motor 1.6 GDI plus motor elektryczny, które razem generują 141 koni. Na prądzie przejedziemy 50-60 km, ładowanie akumulatora do pełna potrwa od 3 do 6 godzin. Jak jeździ XCeed z tym układem hybrydowym, możecie przeczytać W TYM MATERIALE.

Multimedia dla fanów sportu

W multimediach wprowadzono dokładnie te same zmiany, co w Ceedzie:

– Rozszerzono zakres działania aplikacji Kia Connect. Teraz ma ona tryb sharingowy (pozwala nadzorować auto, gdy je komuś pożyczymy) i nawigację ostatniej mili z rozszerzoną rzeczywistością – czyli poprowadzi nas do celu, gdy wysiądziemy z samochodu. W XCeedzie PHEV będzie można też zdalnie uruchamiać lub kończyć ładowanie. Z kolei flotom przyda się funkcja „Przenoszenie profilu użytkownika”, dzięki której kierowca będzie mógł jednym kliknięciem zastosować swoje ustawienia z jednego samochodu w innym.

– Zmodyfikowana grafika cyfrowych zegarów 12,3 cala. Do wyboru cztery motywy, jeden z nich automatycznie dostosowuje się do pory dnia i warunków pogodowych.

– Integracja kalendarza pokładowego z danymi na kontach Google lub Apple.

Absolutną nowością jest za to funkcja Sports, która pozwala fanom w czasie rzeczywistym śledzić mecze, rozgrywki i ich wyniki. Dane są aktualizowane co minutę. Wystarczy dodać ulubione drużyny do listy w systemie multimedialnym i uzyskujemy szybki dostęp do wszystkich aktualności, łącznie z pozycją drużyn w lidze.

Ma być jeszcze bezpieczniej 

Kia przyzwyczaiła nas do tego, że nie tylko przy okazji wprowadzania na rynek nowego modelu, ale również w ramach liftingów stara się udoskonalać systemy bezpieczeństwa. W szczególności te nowoczesne, odpowiadające za czynne wsparcie kierowcy. Tak jest i w XCeddzie po lifcie.

Aktywny tempomat teraz współpracuje z nawigacją i może automatycznie dostosować prędkość do ograniczenia obowiązującego na odcinku drogi, którym jedziemy. Co więcej, dzięki funkcji NSCC-C tempomat zwolni przed niebezpiecznym zakrętem, a potem znowu automatycznie powróci do zadanej prędkości.

Oprócz inteligentnego tempomatu, który zahamuje, przyspieszy a nawet pomoże utrzymać samochód pośrodku pasa ruchu, XCeed będzie mógł zostać wyposażony w asystenta unikania kolizji z pojazdami znajdującymi się w martwym punkcie. System nie tylko ostrzega, że mamy obok siebie auto, którego nie widać w lusterku, ale też nie pozwala zmienić pasa ruchu, gdy kierowca ignoruje alert.

Poza tym oczywiście w nowym XCeedzie mamy system autonomicznego hamowania, asystenta cofania (zahamuje auto, gdy np. będziemy wyjeżdżali z miejsca parkingowego i z boku nadjedzie inny pojazd) czy DAW+, czyli system uczący się zachowań kierowcy, by wykrywać kiedy będzie zbyt zmęczony by prowadzić samochód. Dodatkowo system informuje subtelnym dźwiękiem i ikonką na zegarach, gdy np. stoimy na światłach albo w korku i pojazd stojący przed nami ruszy.

Ulepszanie dobrego

Nie bez powodu XCeed jest jednym z najchętniej kupowanych modeli Kia w Europie. Od początku dobrze wygląda, dobrze jeździ, jest bezpieczny, komfortowy, przestronny (426 litrów bagażnika) i do tego oferowany również w wersji PHEV. Co więcej, z biegiem czasu udoskonalano go, nie robiąc wokół tego wielkiego halo – dostawał m.in. nowe multimedia, zegary cyfrowe, usługi online etc. Wszystko to sprawiło, że przeprowadzając lifting, Kia mogła skupić się na ulepszaniu tego, co już i tak było bardzo dobre. W efekcie mamy modnego, oryginalnego crossovera któremu wystarczyło usunąć kilka zmarszczek na twarzy. Dzięki wersji GT-Line nabrał jeszcze bardziej sportowego charakteru, multimedia stały się bardziej nowoczesne, praktyczne i funkcjonalne, a systemy bezpieczeństwa jeszcze bezpieczniejsze. Mówiąc krótko, XCeed się zmienił, ale jednocześnie pozostał sobą – najlepszym kompaktowym crossoverem, jakiego możecie kupić.

Udostępnij

facebookxmail

Powiązane

Pierwszy samochód — jaki model wybrać?

Aktualności Modele EV3 Niro EV Picanto Ceed Stonic Niro Rodzaje samochodów Miejski

Pierwszy samochód — jaki model wybrać?

3 grudnia, 2024

Sentyment to szczególne uczucie, którym obdarzamy nie tylko osoby czy rzeczy wyjątkowe, ale przede wszystkim te, które zapisały się w…

Co piąte nowe auto ma silnik elektryczny!

Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT EV3 Niro EV Niro Sportage Sorento Elektryczny (EV) Plug-in Hybrid (PHEV) Hybrydowy (HEV) Ekologiczny Miejski Rodzinny Sportowy

Co piąte nowe auto ma silnik elektryczny!

30 listopada, 2024

Choć wiele osób wróżyło, że rynek samochodów na prąd się załamie, to po statystykach niczego takiego nie widać. Poza Niemcami,…

Kia Stonic – cena, dane techniczne. Którą wersję wybrać?

Aktualności Stonic Spalinowy Miejski Rodzinny SUV/Crossover

Kia Stonic – cena, dane techniczne. Którą wersję wybrać?

29 listopada, 2024

Mało jest dzisiaj samochodów, które można kupić za mniej niż 100 tys. zł, a oferują tak dużo. Przestronność, praktyczność, jakość,…