Close

Nowości Kia w 2020 r.

Elektryki, nowe wersje napędowe, głębokie faceliftingi oraz całkowicie nowe generacje znanych modeli. Czym zaskoczy nas w tym roku koreańska marka? Kiedy i jakich zmian możemy się spodziewać?

I kwartał pod napięciem

Pierwsze trzy miesiące roku miną pod znakiem elektryfikacji. Na polski rynek oficjalnie wprowadzone zostaną dwa w pełni elektryczne modele: Kia e-Niro oraz e-Soul. Oba auta będą dostępne w dwóch wariantach: z baterią o pojemności 39,2 kWh oraz 64 kWh (zasięg odpowiednio ok. 290 i 455 km). Ceny? Jeszcze chwilę musimy na nie poczekać, ale intuicja podpowiada mi, że za wariant z mniejszą baterią trzeba będzie zapłacić mniej niż 150 tys. zł, co – biorąc pod uwagę gabaryty aut, ich przestronność i zasięg – może się okazać bardzo atrakcyjną kwotą na tle konkurencji.

e-Niro z większą baterią ma zasięg 455 km. Ale poruszając się wyłącznie po mieście
przejedziemy na jednym ładowaniu nawet 600 km

A dlaczego Kia wprowadza jednocześnie na rynek dwa różne modele w podobnej cenie i z identycznymi napędami? Chodzi o to, żeby klienci mogli sami zdecydować, czy wolą nowatorską technologię w odważniejszym i bardziej futurystycznym wydaniu (e-Soul), czy bardziej stonowaną i mniej rzucającą się w oczy (e-Niro). Ja miałem już okazję dłużej pojeździć e-Soulem po polskich drogach. Jak się sprawuje auto na prąd w codziennym użytkowaniu możecie przeczytać tutaj: Przejechałem 1500 km elektrykiem. Za darmo!.

Kia ile trwa ładowanie baterii
e-Soul z akumulatorami pozwalającymi przejechać prawie 300 km
(a po mieście nawet 400 km) będzie kosztował poniżej 150 tys. zł.

Oprócz elektryków w pierwszym kwartale zadebiutują również dwie hybrydy typu plug-in, czyli z możliwością doładowania z gniazda: Ceed kombi PHEV i XCeed PHEV. Znamy już kilka szczegółów technicznych na ich temat. Oba wyposażone będą w wolnossące jednostki 1,6 GDI o mocy 105 KM, połączone z silnikami elektrycznymi o mocy 65 koni. Łączna moc systemowa tego układu to 141 koni i 265 Nm, co zapewni przyspieszenie do setki w 10-11 sekund. Ważniejsze od osiągów w tego typu aucie jest jednak co innego – koszty eksploatacji i zasięg. Dzięki sporej polimerowej baterii o pojemności 8,9 kWh w trybie wyłącznie elektrycznym XCeed i Ceed kombi PHEV przejadą nawet 60 km, co czyni je jednymi z najbardziej wydajnych plug-inów na rynku. Co więcej, koszt przejechania tego dystansu zamknie się w kwocie ok. 5 zł. Po wyczerpaniu baterii samochody będą jechały w trybie hybrydowym. Ceny? Jeszcze ich nie mamy, ale obecne od jakiegoś czasu na rynku Niro plug-in z takim samym napędem kosztuje 130 tys. zł. W przypadku Ceeda kombi i XCeeda spodziewam się zbliżonych, może ciutkę niższych kwot (oficjalny cennik poznamy w połowie stycznia). To oznaczałoby, że w porównaniu z konkurencyjnymi modelami (mówimy o kombi i crossoverach segmentu C) będą o ca. 20 tys. zł tańsze (uwzględniając podobne wyposażenie).

Ceed plug-in
XCeed i Ceeda kombi w wersjach plug-in tylko na prądzie mogą przejechać ok. 60 km. Oba mają
kosztować poniżej 130 tys. zł, czyli ok. 20 tys. zł mniej niż konkurencyjne modele innych marek

II kwartał rodzinnie

To będzie duża rzecz. W przenośni i dosłownie. Już na początku marca, podczas targów motoryzacyjnych w Genewie poznamy następcę Sorento – największego modelu w europejskiej gamie Kii. Do polskich salonów samochód ma wjechać na przełomie wiosny i lata. Jaki będzie? Po sieci krąży klika renderów, zamaskowane auto widuje się podczas testów na publicznych drogach a nawet torach, zaś w kuluarach mówi się, że zobaczymy w nim elementy Seltosa, na czele ze zdecydowanie i wyraziście narysowanym przodem. Ale prawda jest taka, że Kia do końca (czyli do początku marca) trzymała nas będzie w niepewności – marka słynie z tego, że jako jedna z niewielu nadal buduje napięcie przed premierami swoich nowych modeli i ujawnia niewiele faktów na ich temat.

Wiadomo natomiast, że samochód docelowo występował będzie w trzech wersjach: z dieslem 2.2 CRDi, klasyczną hybrydą (HEV) oraz hybrydą plug-in (PHEV). Wprowadzenie na rynek odmian wspomaganych silnikami elektrycznymi publicznie potwierdził Emilio Herrara, prezes Kia Motors Europe. Mnie udało się ustalić, że oba zelektryfikowane napędy oparte będą na silniku 1,6 T-GDi, co oznacza, że HEV może mieć ponad 200 koni, a PHEV nawet w okolicach 250 KM.

To tylko rendery, czyli dzieło zdolnych grafików próbujących przewidzieć, jak będzie wyglądało nowe Sorento. Na oficjalną prezentację musimy poczekać do targów w Genewie

W zawiązku z prezentacją nowego Sorento warto rozważyć zakup schodzącej z rynku generacji modelu. Dealerzy dysponują bardzo dobrze wyposażonymi egzemplarzami w świetnych cenach. To bardzo dobry samochód, nadal wygląda atrakcyjnie, no i za 170-180 tys. zł (cena za full wypas!) trudno kupić coś większego, bardziej uniwersalnego i lepiej wyposażonego. Konkurenci w tej klasie zdolni również pomieścić 7 osób będą o 20-30 tys. zł drożsi.

III kwartał dla najmniejszych

Picanto, Rio i Stonic – te trzy modele otwierają gamę Kii i to one wczesną jesienią doczekają się faceliftingu. Niewykluczone, że przy okazji zmian stylistycznych wprowadzony zostanie także jakiś nowy napęd (wszak niektóre wolnossące jednostki znikają z oferty w związku z wejściem w życie nowych norm emisji CO2). Niemal pewne jest z kolei, że najmniejsze Kie dostaną nowe multimedia, wraz z usługami cyfrowymi UVO Connect.

Jesienią liftingu doczekają się najmniejsze modele w gamie Kii: Stonic, Rio i Picanto

IV kwartał na sportowo

W tym roku miną trzy lata od głośnego debiutu Stingera – to właściwy moment na przeprowadzenie liftingu modelu. Jak daleko sięgną zmiany? Kia przyzwyczaiła nas do tego, że przy takiej okazji nie poprzestaje na stylistycznych i kosmetycznych zmianach, ale „dłubie” także nieco głębiej, nierzadko także pod maską, w zawieszeniu etc. Trudno powiedzieć, czy w przypadku swojego flagowego modelu zrobi podobnie. Dorzucą mu koni? Jak zmieni się wnętrze? Na razie można tylko snuć domysły. Ze swojej strony jestem pewien tylko jednego – auto otrzyma zarówno nowy, duży ekran nawigacji z usługami UVO Connect, jaki i wirtualny kokpit Supervision. No i unowocześnione systemy asystujące i wspierające kierowcę, które umożliwią półautonomiczną jazdę – nadal trzeba będzie trzymać kierownicą, ale samochód utrzymywał się już będzie na własnym pasie ruchu. Pewne jest też to, że Stinger po liftingu będzie występował wyłącznie w wersji GT, czyli z 3.3-litrowym motorem V6. Z oferty zniknie jednostka 2.0 T-GDi, więc kto się do niej przymierza, ten powinien się spieszyć. Szczególnie, że Stinger w słabszym wydaniu wcale nie jest… słabszy. Ma sporo zalet, o których możecie przeczytać w tym materiale: Wszystko, czego nie wiecie o Stingerze 2.0.

Jak przyspiesza Kia Stinger
Przy okazji liftingu Stinger pod koniec roku, z oferty wycofana zostanie wersja 2.0 T-GDi.
Kto chce ją kupić, powinien się spieszyć

Wychodzi na to, że w tym roku czeka nas 9 mniejszych i większych nowości od Kii. Sam oczywiście najbardziej jestem ciekaw nowego Sorento i Stingera po liftingu. Ale elektryki i PHEV-y też nie dają mi spokoju, przede wszystkim ze względu na ich ceny – Kia przyzwyczaiła nas do tego, że stara się dawać więcej, za nieco mniej. Bardzo ciekawi mnie, czy podobnie będzie w przypadku jej wozów na prąd.

Powiązane artykuły

Komentarze (6) do “Nowości Kia w 2020 r.

  1. Mortal Wombat

    Moim zdaniem pozbycie się jednostki 2.0 T-GDI to zła decyzja. Stinger ma za mały bak by jeździć komfortowo V6. Zasięg jest na prawdę krótki, zwłaszcza jako auto typu Grand Tourer, ktore mają za zadanie pokonywanie długich dystansów. Z tego co się orientuje to koncern Hyundai – Kia właśnie ogłosił nowy silnik V6, który ma być następcą obecnego napędu, mianowicie 3.5 T-GDI. To raczej ten silnik wyląduje w Stingerze FL?

    1. S.Tinger

      Mortal, ja osobiście też bardzo lubiłem 2.0 T-GDi, ale norm unijnych nie przeskoczysz i nie oszukasz. Co do nowego motoru 3,5 T-GDi to trudno powiedzieć czy znajdzie się w Stingerze po liftingu. Nic jeszcze na jego temat nie wiadomo.

  2. Mareczek

    Zabawne, że znikają trzy modele, którymi jestem zainteresowany.
    Od Optimy, przez Sorento po Stingera z 2.0 TGDI 🤣
    Zobaczymy, czy zaskoczą, jak i czym. Na razie zwlekam z zakupem..

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa