Ich realizacja kosztowała miliony dolarów, a jednorazowa, często zaledwie kilkudziesięciosekundowa emisja w telewizji jeszcze więcej. Niektóre z nich bawią, inne nawiązują do historii, są też takie które wzruszają, uczą albo odwołują się do sentymentów. Wiele je dzieli, ale łączy jedno – są wyjątkowe. Pomysłowe. Oryginalne. Inne. Oto najlepsze reklamy samochodów, jakie powstały z myślą o tylko jednym wydarzeniu – amerykańskim Super Bowl.
Obejrzyj najlepsze reklamy samochodów w historii
Spis treści:
Możecie nie wiedzieć, jakie są zasady gry w futbol amerykański, możecie nie znać nazwiska nawet jednego zawodnika, możecie nawet nie wiedzieć jaki kształt ma używana podczas meczu piłka. Ale z pewnością słyszeliście o finale Super Bowl. To mecz meczów, najważniejsze wydarzenie sportowe w USA, finał zawodowej ligi NFL. Średnia cena biletu na trybuny to 6,5 tys. dolarów, choć są i takie po 100 tys. Wszystkie znikają w kilka godzin po starcie sprzedaży. Jednak stawka o największe pieniądze nie toczy się przed kasami biletowymi, a w telewizji. Najpierw amerykańskie stacje (ABC, Fox, NBC i CBS) konkurują o prawa do transmisji finału na żywo. A potem otwierają zapisy na bloki reklamowe. Firmy, które chcą się pokazać podczas Super Bowl przede wszystkim muszą być przygotowane na wydanie horrendalnej sumy za jednorazową emisję swojego spotu. Stawki nie są jawne, ale podobno NBC inkasowała w tym roku ponad 6 mln dolarów za 30 sekund! A nierzadko to nawet nie jest połowa wydatków, jakie firmy ponoszą na tę jedną, jedyną reklamę. Bo trzeba jeszcze przygotować spoty. I zaangażować do nich znane gwiazdy. Tylko w tym roku widzowie w przerwie reklamowej finału Super Bowl mogli zobaczyć m.in. Arnolda Schwarzeneggera, Salmę Hayek, Matthew McConaugheya, Jennifer Coolidge (większości szerzej znana jako „Matka Stiflera”), Paula Rudda czy Pete’a Davidsona.
Po co to wszystko? Po pierwsze dla sławy. O reklamach emitowanych podczas Super Bowl mówi cały świat. Liczy się nie tylko sama realizacja, efekty specjalne czy wspomniani aktorzy, ale przede wszystkim pomysł. Spoty muszą zapadać w pamięć. Jedni stawiają na dowcip, drudzy odwołują się do historii, inni nawiązują do znanych filmów, a jeszcze inni zawierają w reklamie jakieś przesłanie, ideę. Niektóre spoty bawią, część wzrusza, są i takie, które autentycznie zmuszają do przemyśleń i autorefleksji.
Oprócz wspomnianej sławy jest jednak jeszcze coś, co kusi firmy. Oglądalność. Transmisję finału Super Bowl w samej Ameryce co roku ogląda od 100 do 150 mln widzów! Do tego dochodzą transmisje w innych krajach. Z kolei same spoty nie trafiają potem do archiwum. Otrzymują drugie życie w internecie. Często stają się viralami, ludzie je sobie udostępniają, a eksperci tworzą rankingi. Przez ostatnich 20 lat reklam z finałów Super Bowl, które urosły do rangi legendarnych, uzbierało się dziesiątki, jeśli nie setki. Łatwo odszukacie je wpisując w You Tube hasło „Best Super Bowl commercials”. Możecie dopisać rok, który Was interesuje. Ja natomiast chciałbym w tym materiale przedstawić Wam kilka reklam motoryzacyjnych przygotowanych specjalnie z myślą o Super Bowl, które według mnie są po prostu fenomenalne. Ułożyłem je chronologicznie, żebyście mniej więcej widzieli, jakie postępy w ciągu 20 lat poczyniły koncerny na tym polu.
Volkswagen Golf, Tree (2001)
Można nie lubić Volkswagenów, ale nie można nie docenić pomysłowości ich speców od reklamy. Brawa również dla speców od efektów specjalnych. Więcej już nie napiszę, po prostu obejrzyjcie i się pośmiejcie.
Audi R8, Horsehead (2008)
Jeżeli oglądaliście Ojca Chrzestnego, to z pewnością pamiętacie fragment, w którym Jack Woltz budzi się z głową konia w łóżku. No więc Audi na potrzeby reklamy R8 zinterpretowało tę scenę w motoryzacyjny sposób. Podczas kręcenia spotu nie ucierpiał żaden koń, chyba że tylko mechaniczny. A krew zastąpiono… zresztą sami zobaczcie czym.
Chrysler, Born of Fire (2011)
Czy można zrobić reklamę samochodową, która sprawi, że po karku przebiegnie Wam dreszcz, a w oczach pojawią się łzy? Chrysler udowodnił, że tak. Dosyć długi, bo aż dwuminutowy spot jest bogaty w obrazy z Detroit – kolebki amerykańskiej motoryzacji, która została zdewastowana przez kryzys ekonomiczny z 2008 r. To miasto, które – jak mówi sam lektor – było w piekle i z niego wróciło. Wisienką na torcie jest muzyka Eminema w tle i sam raper pokazujący się dosłownie w ostatnich sekundach spotu i wypowiadający do kamery tylko jedną, krótką kwestię: „This is the Motor City. And this is what we do”. Moim zdaniem to nie jest reklama samochodu. To hołd oddany ludziom, dzięki determinacji i pracy których Detroit nadal istnieje.
Kia K900, The Matrix (2014)
Jest Morfeusz, są dwa kluczyki zamiast dwóch tabletek, jest poznanie prawdy, są eksplozje, agenci w ciemnych okularach i ze słuchawkami w uszach, wyginająca się łyżeczka, zwolnione tempo, iskry i latające w powietrzu samochody. Jest po prostu Matrix. I to hasło na koniec: Rzuć wyzwanie luksusowi, który znasz. Majstersztyk.
Fiat 500X, Ready for Action (2017)
Większy, mocniejszy i gotowy do akcji. Nie, to nie jest reklama środka na potencję. Okazuje się, że Włosi może nie zawsze „umiom w auta”, ale w reklamy z humorem i dystansem umiom bardzo!
Większy, mocniejszy i gotowy do akcji. Nie, to nie jest reklama środka na potencję. Okazuje się, że Włosi może nie zawsze „umiom w auta”, ale w reklamy z humorem i dystansem umiom bardzo!
Kia Stinger, Feel something again (2018)
Większość firm angażuje do reklam na Super Bowl znanych aktorów. Kia cztery lata temu pojechała inną drogą i zaprosiła za kierownicę Stingera Stevena Taylera, wokalistę Aerosmith. Najpierw jedzie on po torze „na wstecznym”, cofając się do czasów swojej młodości, dojeżdża do fanów, wysiada na chwilę… Potem z nieukrywanym zadowoleniem wsiada z powrotem do auta i rusza, tym razem przed siebie. Hasło „Poczuj coś znowu” mówi wszystko. Podobnie jak „Dream on” lecące w tle. Genialnie zrobione, przemyślane, świetnie zrealizowane i nawet lekko… wzruszające. Nigdy nie jesteś za stary, ani za młody by kupić sobie Stingera.
Jeep, Groundhod Day (2020)
Kolejne doskonałe nawiązanie do kina, w tym wypadku do „Dnia świstaka”. Bill Murray powtarza swoją rolę z 1993 r. Budzi się każdego ranka o 6 rano i wyrusza na beztroską przygodę w… Jeepie Gladiatorze. Oczywiście ze swoim świstakiem. Jest oryginalnie, wesoło, inaczej. Czyli tak, jak lubimy.
Kolejne doskonałe nawiązanie do kina, w tym wypadku do „Dnia świstaka”. Bill Murray powtarza swoją rolę z 1993 r. Budzi się każdego ranka o 6 rano i wyrusza na beztroską przygodę w… Jeepie Gladiatorze. Oczywiście ze swoim świstakiem. Jest oryginalnie, wesoło, inaczej. Czyli tak, jak lubimy.
Porsche Taycan, The Heist (2020)
To już nie jest reklama. To krótkometrażowy film akcji. Są szybkie fury, pościg, policja, zwroty akcji i… zaskakujące zakończenie. Chciałbym poznać budżet tej produkcji. Oraz człowieka, który wydał zgodę: „Tak, możecie wziąć nasze najdroższe, historyczne modele z Porsche Museum i trochę je poupalać”. To jest lepsze niż „Szybcy i Wściekli”.
Nissan Z, Thrill Driver (2022)
Jak do tego doszło? Wyobrażam sobie, że ktoś bardzo ważny z Nissana przyszedł do ludzi odpowiedzialnych za przygotowanie tej reklamy i powiedział: „Tak, piłem! Dlatego możecie wydać tyle, ile chcecie na spot samochodu, którego oficjalnie nie mamy jeszcze w ofercie, a zainteresowanym klientom nie jesteśmy w stanie nawet powiedzieć, ile będzie kosztował”. Tak powstało równe 60 sekund reklamy, w której występuje cała plejada gwiazd (Eugene Levy, Brie Larson, Dave Bautista, Catherine O’Hara). Oraz w której są wybuchy, pościgi i efekty specjalne rodem z najlepszych hollywodzkich produkcji.
Kia EV6, Live fully charged (2022)
Gwiazdą końca lat 80. był RoboCop, a dzisiaj jest nią Robo Dog. Elektroniczny piesek, który kocha jak prawdziwy. Tak spodobała mu się Kia EV6 i jej właściciel, że postanawia uciec z witryny sklepowej i ich dogonić. Potem… Nie, nie będą spojlerował, koniecznie musicie obejrzeć to sami. I to do samego końca! Wtedy zrozumiecie, jak bardzo spójne jest hasło „Live fully charged” z przesłaniem wynikającym z filmu. I ze słowami piosenki lecącej w tle. A żeby było jeszcze ciekawiej, to zaraz po emisji reklamy podczas tegorocznego finału Super Bowl Kia ogłosiła, że wystawia do adopcji 10 tys. Robo Dogów. Będą one miały postać tokenów NFT, czyli będą wirtualne. To pierwszy taki produkt koreańskiej marki w historii. Najważniejsze jednak jest to, że pieniądze zebrane ze sprzedaży Robo Doga zasilą konto fundacji Petfinder Adoption, która wspiera adopcje zwierząt domowych. Zarówno reklamą, postacią wirtualnego psiaka, jak i wsparciem Petfinder Kia pokazuje, jak świat realny może przeplatać się z tym cyfrowym.
Powiązane
Aktualności Modele EV3 Niro EV Picanto Ceed Stonic Niro Rodzaje samochodów Miejski
Pierwszy samochód — jaki model wybrać?
3 grudnia, 2024
Sentyment to szczególne uczucie, którym obdarzamy nie tylko osoby czy rzeczy wyjątkowe, ale przede wszystkim te, które zapisały się w…
Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT EV3 Niro EV Niro Sportage Sorento Elektryczny (EV) Plug-in Hybrid (PHEV) Hybrydowy (HEV) Ekologiczny Miejski Rodzinny Sportowy
Co piąte nowe auto ma silnik elektryczny!
30 listopada, 2024
Choć wiele osób wróżyło, że rynek samochodów na prąd się załamie, to po statystykach niczego takiego nie widać. Poza Niemcami,…
Aktualności Stonic Spalinowy Miejski Rodzinny SUV/Crossover
Kia Stonic – cena, dane techniczne. Którą wersję wybrać?
29 listopada, 2024
Mało jest dzisiaj samochodów, które można kupić za mniej niż 100 tys. zł, a oferują tak dużo. Przestronność, praktyczność, jakość,…