Close

Elektryfikacja. To dopiero początek

Będziemy latać elektrycznymi taksówkami. Będziemy przejeżdżać autami 1000 km na jednym ładowaniu. Ładować samochód w dwie sekundy. I wozić w bagażnikach hulajnogi. Dzięki kreatywności, pomysłom i świeżemu podejściu wielu firm, elektomobilność ma szansę rozwinąć się szybciej i bardziej, niż nam się wydaje.

Technologia silników spalinowych stanęła w miejscu. Nawet odpowiedzialni za ich rozwój inżynierowie przyznają, że zasadniczo wycisnęli z nich wszystko, co się dało. Owszem, zawsze można jeszcze dołożyć parę koni, ale pytanie po co. Jeżeli chodzi o efektywność, sprawność, zapotrzebowanie na paliwo czy ograniczenie emisji spalin, to auta spalinowe dojechały do ściany. 

Tymczasem technologia elektryczna jest na początku drogi i daje mnóstwo możliwości. Jak duży tkwi w niej potencjał, doskonale widać po tym jak bardzo w ciągu paru ostatnich latach poprawiły się zasięgi samochodów na prąd. Jeszcze chwilę temu za sukces uznawano 200-300 km, teraz część modeli przekracza 500 km! Z koli pod względem osiągów rodzinne auta zbliżyły się do sportowych bolidów – Kia EV6 GT osiąga 100 km/h w zaledwie 3,5 sekundy. I w drag race pokonuje takie auta, jak Porsche, Lamborghini Urusa czy Mercedesa AMG GT i jest dosłownie o krok za Maclarenem!

Najbliższe lata będą okresem, kiedy technologia aut elektrycznych będzie bardzo dynamicznie się rozwijała. To nowe otwarcie i nowa szansa. Szczególnie dla młodych przedsiębiorców i start-upów nieskażonych „spalinowym podejściem”. To one mogą uczynić elektryfikację i dekarbonizację przyjaźniejszą i jeszcze bardziej eko.

Przesuwanie granic

Nowe pokolenie przedsiębiorców zdaje sobie sprawę, że nie chodzi wyłącznie o to, by same samochody emitowały mniej CO2, ale aby również ich proces produkcji był bardziej zrównoważony. Wpływ tej filozofii widać również w Kii, która kilka tygodni temu ogłosiła plan zakładający zeroemisyjną produkcję aut. Więcej możecie przeczytacie na ten temat W TYM MATERIALE.

Startup Uniti stworzył prototyp samochodu, który jest bardziej zrównoważony niż zdecydowana większość istniejących pojazdów elektrycznych dużych koncernów. W całym cyklu życia emituje o 75 proc. mniej dwutlenku węgla niż one. Z kolei w karoserii Siona szwedzkiej firmy Sono Motors zatopiono specjalne panele słoneczne pozwalające autu ładować się w zasadzie cały czas, również podczas jazdy. I to bardzo efektywnie. Konstruktorzy twierdzą, że w ciągu przeciętnego szwedzkiego tygodnia Sion może samoczynnie naładować się na 245 km! To wystarczy zdecydowanej większości ludzi, którzy korzystają z aut głównie w miastach.

Według dr. Theo Lievena z Uniwersytetu St. Gallen to właśnie ładowanie jest decydującym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji o zakupie samochodu elektrycznego. – Istnieje bardzo silna korelacja między infrastrukturą ładowania a tym, jak przyjmowane są przez konsumentów pojazdy elektryczne w różnych krajach – zwraca uwagę Lieven. I dodaje, że dlatego tak wartościowe są inicjatywy takie, jak Urbicity. Ten startup poszukuje innowacyjnych sposobów ładowania elektryków. Na przykład we współpracy z miastami modernizuje istniejące latarnie uliczne – przerabia je tak, by pełniły rolę tanich ładowarek do elektryków. System wykorzystuje istniejące miejsca parkingowe, dzięki czemu prawie każdy, kto nie ma własnego garażu, może naładować swój pojazd przez noc. Właściciele aut lokalizują gniazdka, zarządzają ładowaniem i płacą za prąd za pomocą aplikacji.

Wydajność baterii i przechowywanie energii

– Poza szybkością ładowania i dostępnością ładowarek, kluczowe znacznie ma efektywne przechowywanie energii. Cały czas pracujemy nad tym, by można było przechować więcej prądu w mniejszych bateriach – mówi Artur Martins, wiceprezes Kia ds. marketingu. Przykładowo, moduły akumulatora w EV6 gabarytowo są o 10 proc. mniejsze niż te w e-Niro czy e-Soulu. Czyli podobna pojemność oznacza mniej miejsca i niższą masę. Oraz lepszy zasięg – EV6 RWD przejeżdża ponad 500 km!

Oczywiście technologia baterii też cały czas będzie ewoluowała. Tank Two i GBatteries wykorzystują sztuczną inteligencję do optymalizacji wydajności istniejących systemów akumulatorowych. Z kolei Skeleton Technologies opracował innowacyjne ultrakondensatory grafenowe, które mają ponad dwukrotnie większą gęstość energii niż najlepsze istniejące na rynku baterie. Co więcej, te ultrakondensatory są w stanie naładować się w ciągu dwóch sekund, zaś ich trwałość ocenia się na milion ładowań!

Niewykluczone, że ta rewolucyjna technologia w niedalekiej przyszłości znajdzie zastosowanie w każdym aucie elektrycznym. O ile ktoś nie wymyśli czegoś jeszcze lepszego, szybszego i pojemniejszego.

Dwa kółka zamiast czterech

Elektromobilność to nie tylko samochody. To również pojazdy, rozwiązania i usługi, które po prostu pomagają nam poruszać się sprawnie, szybko, a nierzadko także przyjemnie. Doskonały przykład to elektryczne hulajnogi na minuty, jakie w ciągu zaledwie 2-3 lat zalały ulice polskich miast. 

Nawet duże koncerny motoryzacyjne zdają sobie sprawę, że czasami na dwóch kółkach dojedziemy dalej i szybciej niż na czterech. Kia wspólnie z Hyundaiem opracowała specjalną hulajnogę elektryczną, która po złożeniu zmieści się nawet w bagażniku Picanto, jest lekka (waży tylko 7,5 kg) i na jednym ładowaniu przejeżdża 20 kilometrów. Sama Kia otwarcie mówi, że w przyszłości będzie nie tylko sprzedawać samochody ale oferować nam usługi mobilności – bo koniec końców chodzi o to by dotrzeć do celu możliwie szybko, sprawnie i ekologicznie. Niekoniecznie na kołach. Do wykorzystania jest przecież jeszcze… niebo.

Przyszłość jest tutaj

Wyobrażacie sobie latanie na zakupy? Albo podwózkę na imprezę minisamolotem? To bardziej prawdopodobny scenariusz, niż mogłoby się wydawać. Kia i Hyundai już współpracują z Uberem i Arią nad latającymi pojazdami, które transportowałyby ludzi jeszcze szybciej i sprawniej. Prototyp takiej autonomicznej powietrznej taksówki (PAV) pokazano już na tragach CES 2020 w Las Vegas. Jest w pełni elektryczna, ma możliwość pionowego startu i lądowania oraz nie wymaga jakiejkolwiek obsługi. Lata w pełni autonomicznie.

Zdaniem ekspertów zaczniemy masowo latać powietrznymi taksówkami jeszcze przed końcem tej dekady. I bardzo szybko będziemy przekonywali się do samochodów elektrycznych. Jeszcze trzy lata temu miały zaledwie 1 proc. udziałów w europejskim rynku, dzisiaj przekracza on 15 proc. Po prostu wjeżdżamy w nową erę. I już nie wrzucimy wstecznego biegu.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa