Close

Powietrze w aucie czystsze niż na zewnątrz?

Technologia sprawiła, że powietrze, którym oddychamy w samochodzie może być znacznie czystsze, zdrowsze i przyjemniejsze niż to na zewnątrz. Ale może też nam szkodzić, powodować katar, alergie, a nawet wzmagać astmę. Wszystko zależy wyłącznie od tego, jak sami o nie dbamy.

W samochodach wymieniamy olej, filtr oleju i paliwa, dbamy o rozrząd, hamulce, uzupełniamy płyn do spryskiwaczy, zmieniamy opony letnie na zimowe i odwrotnie, regularnie myjemy karoserię oraz sprzątamy wnętrze. Mówiąc krótko, dbamy o to, żeby nasze auto zawsze było w dobrej kondycji. A co z naszą kondycją? Nie mówię tu o jeździe na rowerze, wspinaczce czy zajęciach cross-fit. Chodzi mi o to, że w samochodzie spędzamy niekiedy nawet po kilka godzin dziennie. Jego wnętrze to zamknięta, stosunkowo niewielka  przestrzeń, która – dla naszego zdrowia i dobrego samopoczucia – cały czas powinna być właściwie wentylowana. A żeby tak było, układ klimatyzacji również powinien być odpowiednio „serwisowany”. Tymczasem kierowcy bardzo często o tym zapominają. Wychodzą z założenia, że dopóki z kratek nawiewu w letnie dni wydobywa się pożądane chłodne powietrze, to wszystko jest w najlepszym porządku. Ale niestety nie jest.

Już w roku 2000 International Center for Technology Assessment (ICTA) opublikowało raport o szkodliwych substancjach krążących w powietrzu wypełniającym wnętrze samochodów. Opracowany na bazie 23 niezależnych badań dokument dowodził, że prowadząc oddychamy m.in. tlenkami azotu, węgla, dwutlenkiem siarki, węglowodorami (np. propanem i benzenem), chemikaliami, pyłem zawieszonym, który wnika głęboko do płuc, a do tego licznymi bakteriami, wirusami i grzybami. Naukowcy z uniwersytetu w Nottingham przebadali pod tym kątem kilkaset samochodów i znaleźli w nich niemal 1000 różnego rodzaju bakterii, w tym popularne E. Coli i Bacillus Cereus (wywołują one zatrucia pokarmowe) oraz Legionellę, która u osób z ograniczoną odpornością może wywołać zapalenie płuc. Odkryto również gronkowca i mnóstwo różnego rodzaju grzybów chorobotwórczych. Były w bagażniku, na tapicerce, kierownicy, dźwigniach zmiany biegów, a przede wszystkim – w układzie klimatyzacji. 

Naukowcy zwracają uwagę, że rozwojowi bakterii i grzybów sprzyja wysoka temperatury i duża wilgotność. Czyli takie warunki, jakie coraz częściej mamy latem w Polsce. A rozprzestrzeniające się szybko w takich warunkach  patogeny mogą poważnie szkodzić naszemu zdrowiu, wywoływać alergie, katar, a w skrajnych sytuacjach nawet spowodować astmę czy doprowadzić do wspomnianego wyżej zapalenia płuc. Na szczęście można się przed tym wszystkich uchronić. Powiem więcej – dzięki szybkiemu rozwojowi technologii oczyszczania powietrza w ostatnich latach, we wnętrzu auta możemy oddychać zdrowszym powietrzem, niż to na zewnątrz!

Porządnie sprzątaj i ozonuj

To, jaki klimat panuje w aucie zależy w dużej mierze od tego, jak czysto w nim jest. Brud i wilgoć to idealne warunki rozwoju dla drobnoustrojów, bakterii i grzybów. Siłą rzeczy chętniej żyją i rozmnażają się one w tapicerkach materiałowych niż skórzanych. Dlatego warto je czasami porządniej wyczyścić np. oddać do prania parowego (koszt to 200-300 zł). Dywaniki podłogowe, nawet te welurowe również warto wyprać (szczególnie po sezonie zimowym) i porządnie wysuszyć. Porządnie czyścić należy przede wszystkim miejsca, których najczęściej dotykamy – kierownicę, dźwignię zmiany biegów, uchwyty i klamki w drzwiach. Na rynku dostępne są preparaty zawierające środki bakteriobójcze, które jednocześnie są bezpieczne dla elementów z tworzyw sztucznych, z jakich zrobiona jest np. deska rozdzielcza. Nie zapominajmy też o bagażniku, gdzie przewozimy mnóstwo różnych rzeczy – z badań wynika, że to właśnie w nim znajduje się najwięcej bakterii.

Po dokładnym sprzątaniu wnętrza, warto poddać je ozonowaniu. Usługa ta stała się bardzo popularna po wybuchu pandemii. Jest bowiem niezwykle skuteczna. Ozon, czyli naturalny gaz składający się z trzech atomów tlenu, skutecznie zabija bakterie, wirusy i nieprzyjemne zapachy. W samochodzie umieszcza się generator ozonu, który pracuje od kilkunastu minut do koło godziny, czasami dłużej (zależy od poziomu zanieczyszczenia wnętrza i uporczywości zapachu, którego chcemy się pozbyć). Ozonowanie dobrze jest powtarzać co roku, szczególnie że nie jest to drogie. Niektóre serwisy Kia oferują taką usługę nawet za darmo i wykonują po każdym przeglądzie. O szczegóły pytajcie w ASO. 

Regularnie czyść układ klimatyzacji

Gdy naukowcy z Nottingham badali czystość powietrza w samochodach, ich uwagę przykuły parowniki klimatyzacji (skrapla się w nich zawarta w powietrzu wilgoć). Okazały się one wręcz idealnym miejscem do rozwoju bakterii. W aż połowie przypadków wykryto na nich groźną Legionellę! A do tego setki innych patogenów.

Nawet lekarze zajmujący się chorobami układu oddechowego podkreślają, że układ klimatyzacji w samochodzie należy czyścić przynajmniej raz do roku. Najlepiej wiosną, po sezonie zimowym. Są trzy metody czyszczenia i odgrzybiania:

1. Pianka. Specjalne preparaty bakterio i grzybobójcze w spreju, których ceny zaczynają się od około 20 zł. Przy pomocy specjalnych wężyków aplikuje się środek dezynfekujący do otworów wentylacyjnych. Niestety, kierowca nie widzi, jak głęboko dotarł elastyczny wężyk, ani czy środek w całości pokrył kanał wentylacyjny. Poza tym rurka nigdy nie jest na tyle długa, aby zdezynfekować „gniazdo bakterii”, czyli parownik. Mówiąc krótko, jest to metoda tania, ale nieefektywna.

2. Ozonowanie układu. Metoda naturalna i skuteczna. Czym różni się od ozonowania wnętrza auta? Ano tylko tym, że podczas tego procesu w samochodzie musi pracować klimatyzacja. Koniecznie w obiegu zamkniętym i ze wszystkimi kanałami i nawiewami otwartymi (na nogi, szyby, głowy etc.). Wówczas ozon przechodzi przez wszystkie elementy układu wentylacji, w tym przez parownik. Zabija bakterie, grzyby, brzydkie zapachy.

3. Czyszczenie ultradźwiękowe. Polecane w przypadku samochodów, w których długimi latami nikt nie dbał o klimatyzację, co niestety czuć w powietrzu wylatującym z nawiewów. Za pomocą specjalnego rozpylacza wpuszcza się do kanałów wentylacyjnych substancję czynną, która krąży w układzie zamkniętym i dezynfekuje cały układ. Następnie do urządzenia można dodać środek zabijający zapachy. Jest tak skuteczny, że jest w stanie oczyścić wnętrze nawet z zapachu papierosów.

Poza regularnym czyszczeniem układu klimatyzacji ważne jest oczywiście także sprawdzanie jego sprawności. Chodzi o szczelność i ewentualne uzupełnienie środka chłodniczego. Tym najlepiej zajmują się ASO Kia.    

Dobry filtr kabinowy to podstawa!

Parujące szyby? Nieprzyjemny zapach? Wentylacja słabo „dmucha” nawet na najwyższym biegu? To pierwsze oznaki tego, że mamy zapchany filtr kabinowy – rzecz, o której istnieniu bardzo często zapominamy. A to źle, bo to on w pierwszej kolejności odpowiada za to, jakie powietrze wpada do wnętrza samochodu. Od sprawności, jakości i rodzaju filtra wiele zależy.

Jeszcze 20 lat temu, gdy wspomniane ICTA publikowało raport na temat powietrza w samochodach, filtry kabinowe były proste i miały za zadanie wyłapywać zanieczyszczenia stałe, czyli pył, piasek, liście etc. Rozwój technologii sprawił, że dzisiaj potrafią zatrzymywać nawet bakterie, alergeny, mikrocząsteczki, pochłaniać szkodliwe gazy i neutralizować zapachy! W efekcie we wnętrzu samochodu jadącego przez miasto możemy mieć czystsze powietrze niż to na zewnątrz!

Teraz jest idealny moment na wymianę filtra, jaki macie w swoim aucie, na taki nowocześniejszy. Do końca czerwca we wszystkich ASO Kia obowiązuje 40 proc. rabatu na zakup filtrów węglowych i Bionic. Filtr węglowy do Picanto kupicie za 52 zł, a nowatorski Bionic do poprzedniej generacji Ceeda kosztuje tylko 109 zł.

Czym filtry węglowe i Bionic różnią się od tych standardowych, w jakie seryjnie wyposażane są nasze samochody?

Filtr standardowy składa się z dwóch warstw: filtra cząstek stałych (PM10) oraz filtra drobnopyłowego (PM2,5). Zapewnia on ochronę przed kurzem drogowym, odpadami ściernymi, sadzą, bakteriami, pyłami przemysłowymi i innymi drobnymi cząsteczkami, które można wdychać.

Filtr węglowy oprócz dwóch powyższych warstw ma jeszcze trzecią – z węglem aktywnym. Chroni ona przed szkodliwymi gazami i nieprzyjemnymi zapachami.

Filtr Bionic. To najnowsza generacja filtrów, która zawiera czwartą, specjalną  warstwę eliminującą praktycznie wszystkie alergeny o wielkości dwóch mikronów. Chroni przed najmniejszymi mikroorganizmami i wychwytuje cząstki stałe z niemal 100-proc. skutecznością.

Ile w takim razie droższy będzie Bionic od węglowego? I tu miła niespodzianka. Ten drugi do poprzedniej generacji Sportage’a kosztuje 79 zł, podczas gdy Bionic jest o całe… 7 zł droższy. W przypadku innych modeli różnice mogą być większe, ale nie przekraczają kilkunastu złotych. Sami przyznacie, że to niewielka cena za znacznie czystsze powietrze, co za tym idzie lepsze zdrowie i komfort. Oczywiście ASO Kia służą Wam pomocą w zakresie wymiany filtra, ale równie dobrze możecie zrobić to sami. Zazwyczaj to bardzo prosty proces, opisany w instrukcji obsługi auta. Chcecie wiedzieć więcej o samych filtrach? Kliknijcie TUTAJ.

Jak wynika ze wszystkiego powyższego, powietrze w samochodzie może nam poważnie szkodzić, ale może też być znacznie czystsze niż to, którym oddychamy np. spacerując po mieście. Wszystko zależy od nas i tego, jak dbamy o układ wentylacji. Wydając raptem 100-200 zł (na nowy filtr kabinowy oraz ozonowanie wnętrza i układu wentylacji) możemy zapewnić sobie i pasażerom lepsze zdrowie i większy komfort.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa