Close

Nowa Kia Sorento. Wielki powrót diesla

Jestem wstrząśnięty. Zaskoczony. Nawet lekko zmieszany. Bo oto marka pretendująca do tytułu prymusa w elektryfikacji, podkreślająca na każdym kroku zalety swoich aut na prąd i 800-voltowej platformy, a nawet otwarcie wypowiadająca cenową i technologiczną wojnę Elonowi Muskowi, właśnie wprowadziła do sprzedaży… dużego SUV-a z dieslem pod maską. Kia Sorento 2,2 CRDi to czytelna wiadomość, jaką wysyłają nam Koreańczycy – silnik spalinowy ma się świetnie i sami z siebie nie mamy zamiaru go uśmiercać.

Spokojnie. Hybryda zostaje w ofercie. Plug-in również. Ale odświeżone Sorento z tymi napędami trafi do sprzedaży za kilka miesięcy. Do tego czasu możemy cieszyć się tym, czego w dzisiejszych czasach na rynku motoryzacyjnym mamy prawdziwy deficyt – dieslem. Duża część producentów wycofała tego typu jednostki z oferty, zmusiły ich do tego ograniczenia i normy unijne albo inne „przemyślenia”.  Kia zaś zawsze powtarzała, że tak długo, jak to możliwe, będzie starała się oferować klientom wybór. A prawda jest taka, że spora grupa klientów decydujących się na SUV-a, nadal chce go mieć z poczciwym motorem wysokoprężnym. Mocnym, z wysokim momentem obrotowym, umożliwiającym nie tylko oszczędną jazdę, ale także holowanie cięższych przyczep.

Nowa Kia Sorento. Dużo zmian w wyglądzie

O ile wielu producentów w ramach liftingu funduje swoim samochodom jedynie mocniejszy makijaż, to Kia wysłała Sorento na poważniejszą operację plastyczną. Efektem tego zabiegu jest zupełnie nowa twarz auta. Mamy tu całkowicie nowe pionowe reflektory w stylistyce „Vertical Cubes”, charakterystyczne światła do jazdy dziennej oraz sekwencyjne kierunkowskazy. Do tego zmieniony zderzak z osłoną chłodnicy z trójwymiarową siatką oraz zmodyfikowaną maskę silnika z innymi przetłoczeniami, na którą przeniesiono logo marki.

Z tyłu zmian jest mniej i sprowadzają się do nowego kształtu lamp z ukośnie ustawionymi diodami LED i zderzaka, który teraz ma bardziej „off-roadowy” sznyt – nadaje tyłowi masywniejszego i solidniejszego wyglądu. 

Przy okazji liftingu wprowadzono też nowe wzory felg w rozmiarze 18, 19  lub 20 cali. Wśród 10  kolorów lakieru są trzy nowe – Volcanic Sand, znany z EV6 Interstellar Gray oraz widywany już na Niro Cityscape Green.

Na dobrą sprawę patrząc na nowe Sorento z przodu, można odnieść wrażenie, że to model nowej generacji, a nie jedynie lifting. Dopiero w tyle i sylwetce bocznej  odnajdujemy elementy charakterystyczne dla auta produkowanego od 2020 r. Generalnie zmiany w wyglądzie oceniam na plus. I to mocny. Bardzo podoba mi się styl EV9 i teraz Sorento ewidentnie do niego nawiązuje. Trudno będzie pomylić to auto z jakimkolwiek innym na ulicy. Tak lubię!

Nowa Kia Sorento. Nowe wnętrze. 6- lub 7-osobowe 

Trudno w to uwierzyć, ale zmian we wnętrzu jest jeszcze więcej i w żadnym wypadku nie można nazwać ich „kosmetycznymi”. Deska rozdzielcza jest zupełnie nowa. Pionowe nawiewy z centralnej części zniknęły, teraz wyloty powietrza ukryto w zgrabnym, eleganckim pasie ciągnącym się od kierownicy, aż do drzwi pasażera. Dodatkowo ma on wąski pas świetlny LED, a wszystko to optycznie poszerza kabinę. Oświetlenie nastrojowe mamy również na drzwiach, a nawet pokrętle do zmiany przełożeń, można regulować nie tylko jego natężenie, ale również kolorystykę – do wyboru są 64. barwy.

Do tego wszystkiego zmodyfikowano cyfrowe zegary i wymieniono ekran multimedialny – teraz każdy z nich ma przekątną 12,3 cala i oba ukryte są za jedną taflą szkła oraz zakrzywione w kierunku kierowcy. Podobnie, jak ma to miejsce w EV9 czy EV6. Z tego ostatniego „przeszczepiono” również dwufunkcyjny panel haptyczny, którym sterujemy klimatyzacją lub multimediami – zależnie od tego, co wybierzemy. Osobiście bardzo lubię to rozwiązanie, bo z jednej strony ogranicza liczbę fizycznych przycisków, a z drugiej po prostu zachowuje praktyczność obsługi fizycznych przycisków i pokręteł. 

Zamiast tapicerki materiałowej, jaką mieliśmy w podstawowych wersjach przedliftowych, teraz standardem będzie szaro-zielona tapicerka wykonana z połączenia skóry ekologicznej i specjalnego materiału, który uzyskano z recyklingu butelek PET. Nadal jednak będzie można zamówić czarną naturalną skórę z nowym przeszyciem, a nawet skórę Nappa z pikowaniem.

Nowością są fotele relaksacyjne z przodu z elektrycznie wysuwanymi podnóżkami, pozwalające odprężyć się podczas postoju. Oraz funkcja masażu dla fotela kierowcy, a także elektrycznie regulowana kolumna kierownicy. Ponadto, wybierając wersję Prestige Line będziemy mogli zdecydować, czy w drugim rzędzie chcemy mieć standardową trzyosobową kanapę, czy może dwa niezależne fotele, podobnie jak w elektrycznym EV9. Co ciekawe wersja 7-osobowa nie wymaga żadnej dopłaty.

Wszystkie te zmiany nadały wnętrzu Sorento elegancji, prestiżu, nowoczesności i praktyczności. Można śmiało powiedzieć, że jego kabina awansowała do klasy premium. A o takich aspiracjach odświeżonego Sorento świadczy coś jeszcze…

Nowa Kia Sorento. Najnowsze Technologie

Co powiecie na czytnik linii papilarnych, który automatycznie włącza wasz profil użytkownika (ustawia fotel, lusterka, multimedia, oświetlenie etc.) i pozwala uruchomić silnik? Albo na cyfrowy kluczyk zainstalowany w smartfonie, dzięki czemu ten fizyczny będzie można zostawić w domu? Lub na funkcję Away Close Tailgate, która sprawia, że klapa bagażnika zamyka się automatycznie, bez konieczności wciskania przycisku, gdy tylko kierowca opuści obszar za samochodem? Tak, wszystko to znajdziemy na pokładzie nowego Sorento. I po raz kolejny dowodzi to jasno, że Kii nie interesuje kopiowanie rozwiązań od innych producentów, a inspirowanie ich. Tworzenie nowatorskich i praktycznych funkcji, bycie pierwszym, wyznaczanie trendów.

Co jeszcze znajdzie się w Kii Sorento MY’2025?

  • Duży bo aż 10-calowy wyświetlacz przezierny Head-Up, który na przedniej szybie wyświetla nie tylko prędkość, ale także informacje o ruchu drogowym czy multimediach
  • Cyfrowe lusterko wsteczne. Może służyć jako zwykłe lusterko, albo wyświetlać obraz z kamery umieszczonej pod tylnym spojlerem. To rozwiązanie świetnie sprawdza się, gdy kierowca ma ograniczoną widoczność do tyłu, np. przez bagaże zapakowane pod sufity albo po prostu przez głowy pasażerów siedzących w trzecim rzędzie.
  • Nawigacja on-line z automatycznymi aktualizacjami (OTA), które nie wymagają wizyt w serwisie. Podobnie aktualizowało się będzie oprogramowanie całego systemu infotainement.
  • Asystent Jazdy Autostradowej Highway Drive Assist 2.0 z asystentem zmiany pasa ruchu
  • Aktywny tempomat (NSCC) współpracujący z nawigacją i asystentami bezpieczeństwa
  • Surround View Monitor (SVM) z funkcją widoku 3D na zestawie cyfrowych wskaźników. – Ulepszony asystent zapobiegania kolizjom czołowym, obejmujący również skręcanie i przejeżdżanie przez skrzyżowania

Wygląda zatem na to, że Sorento będzie nafaszerowane najnowszymi technologiami i rozwiązaniami niespotykanymi w innych samochodach. Co jednak najlepsze, udało się to pogodzić ze sprawdzonym, zaprawionym w boku i nadal cenionym przez wielu kierowców napędem diesla.

Nowa Kia Sorento. Także z dieslem!

Prawie 2,2 litra pojemności. Niemal 200 koni mechanicznych i aż 440 niutonometrów. To wszystko bez układu miękkiej hybrydy, za to z nowoczesnym 8-biegowym automatem w standardzie. Oraz oczywiście z napędem na cztery koła, gdzie na tylną oś automatycznie może trafić maksymalnie 50 proc. mocy i momentu.

Tak, wersja z dieslem zdecydowanie będzie miała swoich zwolenników. Wśród nich będą Ci, którzy lubią pojechać w dłuższą trasę bez konieczności zatrzymywania się na częste tankowania – 68-litrowy zbiornik paliwa pozwala przejechać 800-1000 km. Jest jeszcze jedna cecha CRDi dająca mu przewagę nad hybrydą – uciąg. Maksymalna masa holowanej przyczepy to w tym wypadku aż 2500 kg. A to oznacza, że pociągniemy nie tylko dużą przyczepę kempingową, ale nawet lawetę z innym samochodem, czy niemałych rozmiarów łódkę! 

Ci, którzy nie zamierzają ciągać Sorento ciężkich przyczep, za to cenią sobie charakter i oszczędność hybryd, muszą uzbroić się w cierpliwość. HEV i PHEV oczywiście pozostają w ofercie, ale dostępne będą w drugiej połowie roku.

Nowa Kia Sorento. Ile kosztuje?

Cennik otwiera wersja L za 241 900 zł. W standardzie mamy siedem miejsc, nawigację i ponad 12-calowy ekran multimedialny, asystenta jazdy po autostradzie, a więc także większość systemów bezpieczeństwa, podgrzewane fotele i kierownicę, kamerę cofania, reflektory LED i wiele innych opcji umilających jazdę i wpływających na bezpieczeństwo. 

Kolejna wersja w cenniku, czyli XL, wymaga dopłaty 18 000 zł. Za tę kwotę otrzymujemy m.in. skórzaną tapicerkę, przednie fotele elektrycznie regulowane, elektryczną klapę bagażnika, indukcyjną ładowarkę do telefonu, kameralne podświetlenie wnętrza czy przyciemniane szyby i rolety przeciwsłoneczne w tylnych drzwiach.

Topowa odmiana Prestige Line kosztuje 289 400 zł i możemy wybrać, czy chcemy ją w odmianie 7- czy 6-osobowej. Tutaj wyposażenie jest absolutnie kompletne. Zawiera skórę Nappa, kamery 360 stopni, elektryczną regulację kierownicy, fotele relaksacyjne, wentylowane przednie fotele, system audio firmy Bose z 12 głośnikami, czytnik linii papilarnych czy kluczyk cyfrowy Digital Key.

Drogo? Pokażcie mi samochód z tego segmentu, który ma porządnego diesla, takie gabaryty, możliwość przetransportowania siedmiu osób, który jest tak wyposażony i ma tyle nowoczesnych systemów i rozwiązań. Tak naprawdę Sorento 2.2 CRDi to obecnie największy, najlepszy, najbardziej wielozadaniowy rodzinny SUV, jakiego możecie kupić w tych pieniądzach.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa