Krzywa ładowania jest ważniejsza niż moc!

Wielu producentów chwali się, że ich elektryki mają wysoką moc ładowania. Nie wspominają jednak o tym, że tę szczytową moc osiągają na krótki czas, a potem drastycznie ona spada. Świetnym przykładem jest Tesla Y Long Range, która na początku faktycznie ładuje się z mocą przekraczającą 200 kW, ale już w okolicach 20 proc. naładowania akumulatora moc ta zaczyna szybko spadać, a przy 50 proc. naładowania wynosi już tylko około 100 kW. To zaś znacząco wydłuża całkowity czas ładowania. Dlatego kupując elektryka, warto znać przede wszystkim jego tzw. krzywą ładowania. A jak pokazują niezależne testy, badania i raporty, mało kto pod tym względem może się równać z Kią i jej innowacyjną 800-voltową architekturą elektryczną.

Krzywa ładowania jest ważniejsza niż moc!

    Spis treści:

Niemiecki magazyn motoryzacyjny Auto Motor und Sport w najnowszym numerze opublikował test porównawczy Kii EV9 oraz Nio EL6. Starcie dwóch dużych elektrycznych SUV-ów zakończyło się sromotną porażką Chińczyka i zdecydowaną wygraną Koreańczyka w każdej z pięciu głównych kategorii. EV9 zdobyło 452 punkty, a EL6 tylko 381. To dowodzi, że producenci z Państwa Środka muszą się jeszcze sporo nauczyć. Szczególnie jeżeli chcą sprzedawać na Starym Kontynencie również samochody droższe – Nio EL6 z baterią 100 kWh kosztuje na polskim rynku 358 tys. zł, czyli… tylko 10 tys. zł mniej niż topowa odmiana Kii EV9 GT-Line!

Krzywa ładowania. Jak powinna wyglądać?

Bardzo ciekawym elementem testu dwóch elektrycznych SUV-ów było porównanie ich krzywych ładowania. Krzywa ładowania to nic innego jak wykres pokazujący, jak wygląda moc ładowania w zależności od poziomu naładowania baterii. Innymi słowy, całkowicie rozładowany samochód podłącza się do szybkiej ładowarki i sprawdza rzeczywistą moc i jej przebieg w całym procesie ładowania do 100 proc. W przypadku Nio i Kii wykresy wyglądały tak:

Jak widać, EV9 osiągnęło znacznie szybciej wysoką moc ładowania – już przy 3 proc. naładowania akumulatora wynosiła ona powyżej 180 kW, a przy 10 proc. osiągnęła 200 kW i utrzymała się na tym poziomie do 55 proc. Dopiero w okolicach 65 proc. zaczęła spadać, a przy 80 proc. wynosiła 60 kW.

EL6 „rozpędzało się” pod ładowarką znacznie dłużej. Przy 3 proc. naładowania baterii moc wynosiła tylko 60 kW, szczytowe 180 kW auto osiągnęło przy 10 proc. i utrzymało ją jedynie do 35 proc. Potem zaczął się spadek, ale przy 140 kW nastąpiła długa stabilizacja – z taką mocą Nio stabilnie ładowało się od 45 do 80 proc. I trzeba mu oddać, że w końcowej fazie wypadło lepiej niż Kia. Sęk w tym, że w rzeczywistych warunkach nie ma to większego znaczenia, ponieważ w trasie elektryki ładujemy do 80 proc. – to po prostu najbardziej efektywne i najszybsze.

Średnia moc ładowania Kii EV9 w zakresie 10-80 proc. wyniosła 181 kW, podczas gdy w Nio EL6 była o 30 kW niższa. Koreański SUV potrzebował na to 17 minut, podczas chiński – 23 minuty.

Tak dobre parametry ładowania Kii nie biorą się znikąd. To zasługa jej 800-voltowej architektury. Wyższe napięcie oznacza nie tylko możliwość uzyskania większej mocy ładowania, ale też mniejsze straty cieplne i większą stabilność całego procesu ładowania. A to wszystko przekłada się na znacznie lepszy przebieg krzywej ładowania. Potwierdzenie tego znaleźć można w innych testach i raportach.

Krzywa ładowania. Tesla wypada fatalnie

Firma doradcza P3 regularnie sprawdza elektryki pod kątem rzeczywistych mocy i czasu ładowania. Ostatnio porównała ze sobą parametry modeli dostępnych na rynku azjatyckim, choć większość z nich dostępnych jest również w Europie. Pod względem szczytowej mocy ładowania wygrały dwa chińskie modele – Lotus Emeya i XPeng G9 RWD Long Range. Pierwszy osiągnął aż 402 kW, a drugi również imponujące 320 kW. Sęk w tym, że ładowały się z taką mocą bardzo krótko, a potem moc szybko spadała. Wykres krzywych ładowania obu modeli przypominają równię pochyłą lub schody w dół.

Dla porównania, Kia EV9 ładowała się w tym teście z mniejszą maksymalną mocą (około 200 kW), ale utrzymała ją w bardzo szerokim zakresie – krzywa ładowania w jej przypadku ma liniowy przebieg od 12 do 55 proc. (przy czym ładowanie rozpoczynano przy 10 proc. energii w bateriach). Dopiero potem moc zaczęła spadać, ale nie tak gwałtownie, jak w przypadku chińskich modeli.

Akumulator EV9 ładował się od 10 do 80 proc. ze średnią mocą 190 kW. Dla porównania Hyundai Ioniq 6 (jest zbudowany na tej samej platformie) osiągnął wynik o 6 kW gorszy, drogi Mercedes EQA 450+ osiągnął wynik 174 kW, luksusowe BMW i7 zaledwie 151 kW, ale największym rozczarowaniem okazała się Tesla. Średnia moc modelu Y Long Range RWD wyniosła skromne 141 kW. A przebieg krzywej (fioletowa linia na poniższej grafice) pozostawia wiele do życzenia.

Jak wyraźnie widać, Tesla Y maksymalną moc ładowania (około 230 kW) była w stanie utrzymać tylko do poziomu około… 20 proc. naładowania baterii. Potem zaczął się zjazd po równi pochyłej. W okolicach 50 proc. ta moc wynosiła już tylko 100 kW, a więc połowę tego, co w EV9! Średnia moc ładowania Tesli Y w zakresie 10-80 proc. wyniosła ledwie 141 kW.

Krzywa ładowania. Kia EV6 rozjeżdża wszystkich

Rok i dwa lata temu w raporcie P3 Charging Index uwzględniono inny model Kii – EV6. I w obu przypadkach podkreślono, że auto jest absolutnym liderem wśród marek popularnych, jeżeli chodzi o rzeczywisty czas ładowania. W szczycie samochód „przyjął” 235 kW. Co istotne, ten szczyt skończył się dopiero w okolicach 55 proc. naładowania akumulatorów. Dopiero wtedy moc ładowania zaczęła spadać, ale przy 80 proc. baterii nadal było to imponujące 120-130 kW. Średnia moc w całym cyklu napełniana baterii od 10 do 80 proc. wyniosła w przypadku tego modelu aż 203 kW.

Dla porównania, Tesla Model 3 Long Range osiągnęła średnią zaledwie 146 kW, w przypadku Volkswagena ID.4 było to skromne 102 kW, a w Renault Megane E-Tech jeszcze mniej, bo tylko 88 kW.

Biorąc pod nie tylko moc ładowania, ale i zużycie energii, eksperci firmy P3 obliczyli również, jaki zasięg uzyskamy w elektrykach ładując je przez 10 i 20 minut. Tu Kia zdeklasowała nie tylko bezpośrednich rywali z segmentu marek popularnych, ale także tych z klasy premium – Porsche Taycana GTS i Audi e-tron GT. Choć uczciwie trzeba powiedzieć, że dwa ostatnie modele były wersjami sprzed liftingu. W autach po modernizacji ponoć poprawiono efektywność silników, akumulatorów i czasy oraz moc ładowania. Niemniej jeszcze rok temu sytuacja przedstawiała się tak:

Jak widać, 10 minut ładowania EV6 RWD wystarczy żeby przejechać 197 km! W przypadku Tesli Model Y LR RWD to… zaledwie 110 km, a wynik Renault Megane E-Tech jest wręcz żenujący, jak na współczesne standardy – jedynie 62 km.

20 minut ładowania EV6 wystarczy już na 309 km! W przypadku Tesli Model 3 LR to 221 km, a Tesli Y LR – 175 km. Nawet drugi w zestawieniu Hyundai Ioniq 5 traci względem Kii 36 km.

W efekcie już w 2022 roku Kia EV6 została pierwszym w historii samochodem sklasyfikowanym w P3 Charging Index, który otrzymał „ocenę” 1,03, przy czym za „wskaźnik idealny” przyjmuje się notę 1,00. Drugi w zestawieniu Mercedes EQS 450+ dostał 0,92 punktu.

Krzywa ładowania. Podsumowanie

Mam nadzieję, że tym materiałem zwróciłem Waszą uwagę na problem „mocy ładowania”. To parametr, który jest ważny, ale nie najważniejszy. To jest trochę jak z podnoszeniem ciężarów – silniejszy nie jest de facto ten, kto raz weźmie na klatę 100 kg, tylko ten, który podniesie 90 kg ale 10 razy z rzędu. Szczególnie dobrze widać to na przykładzie Tesli, która zawsze chwaliła się szybkim ładowaniem, ale najwyraźniej zapomniała dodać, że jest to szybkość na bardzo krótkim dystansie, po którym jej zawodnicy (Model 3 i Model Y), łapią mocną zadyszkę.

Wniosek? Szybkie ładowanie to takie, w którym akumulator jest w stanie przyjąć dużą moc i utrzymać ją przynajmniej do naładowania baterii do poziomu 50-60 proc. A to nadal potrafi niewiele modeli.

Udostępnij

facebookxmail

Powiązane

Kia ProCeed. To ostatni moment, aby ją kupić!

Aktualności ProCeed Spalinowy Rodzinny Sportowy Kombi

Kia ProCeed. To ostatni moment, aby ją kupić!

27 września, 2024

ProCeed wniósł zupełnie nową jakość do segmentu kompaktowych kombi. Nie tylko za sprawą wyjątkowej stylistyki, ale także prowadzenia i osiągów.…

Auta miejskie – modele Kia, które sprawdzą się w każdych warunkach

Aktualności Modele Niro EV Picanto Ceed Ceed Kombi ProCeed XCeed Stonic Niro Rodzaje samochodów Miejski

Auta miejskie – modele Kia, które sprawdzą się w każdych warunkach

20 września, 2024

“Miejska dżungla”, to bardzo trafne określenie tego jak wymagające jest poruszanie się w wielkich aglomeracjach. Jazda po ciasnych ulicach, w…

Kia PV5 i PV7, czyli elektryczne dostawczaki przyszłości

Aktualności Koncepcyjne Elektryczny (EV) Technologia

Kia PV5 i PV7, czyli elektryczne dostawczaki przyszłości

15 września, 2024

Na targach IAA w Hanowerze Kia zaprezentowała dwa koncepcyjne modele lekkich samochodów użytkowych, zbudowanych na zupełnie nowej platformie PBV. Wyglądają…