Close

Jak Kia wyprzedziła Volkswagena

To rzecz bez precedensu. W czerwcu Kia została trzecią najpopularniejszą marką w Polsce i zepchnęła z podium Volkswagena! W Europie też idzie jej świetnie. Rośnie znacznie szybciej niż konkurenci i cały rynek.

W czerwcu nad Wisłą zarejestrowanych zostało 3419 samochodów osobowych marki Kia. To oznacza wzrost o 22,5 proc. w porównaniu do tego samego miesiąca roku poprzedniego. Powiecie, że to nic nadzwyczajnego, bo przecież w ubiegłym roku branżą motoryzacyjną w całej Europie targał kryzys spowodowany pandemią, a teraz rynek po prostu się odbija. Tyle, że czerwcowy wynik polskiego rynku był tylko o 5,6 proc. lepszy od ubiegłorocznego, a wiele popularnych marek nadal traciło klientów. Sprzedaż Skody spadła o 12,2 proc., a Volkswagena o 2,3 proc. Ford jest na minusie o niemal 15 proc., zaś Peugeot, Citroen czy Nissan tracą po 25 proc. 

Podobnie sytuacja się przedstawia, gdy spojrzymy na wyniki za pierwsze półrocze. Cały rynek zanotował wzrost o 35,2 proc., ale Kia urosła w tym czasie aż o 44,9 proc. W dodatku w kryzysowym 2020 roku ucierpiała znacznie mniej niż jej bezpośredni konkurenci. O ile cały rynek skurczył się wówczas o 22,9 proc., to koreańska marka zanotowała spadek o niecałe 18 proc. Dla porównania, Volkswagen stracił 30,9 proc. klientów, Ford 36,7 proc., a Hyundai 24,5 proc.

Efekt tego wszystkiego jest taki, że Kia w czerwcu awansowała na trzecie miejsce w rankingu najpopularniejszych marek w Polsce. I zepchnęła z podium Volkswagena. W ujęciu półrocznym jest nadal na 4. miejscu, ale do końca roku jeszcze daleko, więc wszystko może się wydarzyć. Szczególnie, gdy uwzględni się reeksport i rejestracje aut na dealerów – nie jest tajemnicą, że Niemcy chętnie robią jedno i drugie.

Popularność Kii to efekt kilku czynników. Pierwszy z nich to nowe modele, które zostały doskonale ocenione i odebrane przez rynek. Mowa choćby o Sorento, które zadebiutowało z napędem hybrydowym, a potem dołączyła do niego wersja plug-in. Picanto, Rio, Stonic i Stinger przeszły lifting, pojawiły się też Ceed kombi i XCeed w wersjach PHEV. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Kia idealnie wpasowała się w potrzeby rynku z nową wersją Sportage’a nazwaną Black Edition (jej TEST ZNAJDZIECIE TUTAJ). Bogato wyposażony i przy tym mega rozsądnie wyceniony SUV cieszy się taką popularnością, że w czerwcu znalazł się na 8. miejscu rankingu najpopularniejszych modeli w Polsce! W kategorii SUV-ów uległ tylko Toyocie RAV4, a pokonał m.in. Hyundaia Tucsona i Hondę C-RV.

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze nowe finansowanie, skrojone z myślą o tych, którzy chcą jeździć nowym samochodem płacąc raty w wysokości zaledwie kilkuset złotych miesięcznie. O tym, na czym polega Kia Smart Leasing i Kia Smart Credit możecie przeczytać klikając w zdjęcie poniżej.

Osobiście myślę, że rosnąca popularność Kii to także efekt zmiany podejścia konsumentów. Poprzez wydarzenia z ostatnich kilkunastu miesięcy, zaczęli jeszcze większą wagę przywiązywać to rzeczy takich jak gwarancja czy niezawodność. Jednocześnie szukają produktów, które są w stanie zaoferować im jak najwięcej za jak najrozsądniejsze pieniądze. Wspomniany Sportage Black Edition jest tego najlepszym przykładem.

Zresztą takie wnioski można wyciągnąć nie tylko obserwując polski rynek, ale również światowy i europejski. Tylko w czerwcu globalna sprzedaż samochodów Kia wzrosła o ponad 20 proc., a poza Koreą o 35,4 proc. Na Starym Kontynencie (kraje unijne, EFTA i Wielka Brytania) w okresie od stycznia do maja sprzedaż Kii wzrosła o 39,5 proc., podczas gdy cały rynek rozwijał się o 8 pkt. proc. wolniej. Owszem, 2020 roku koreańska marka nie może zaliczyć do udanych, bo wówczas sprzedaż jej samochodów spadła o 17,1 proc., ale inni producenci tracili jeszcze więcej – średnio 24,3 proc., a np. Ford ponad 30 proc.

W efekcie tego wszystkiego w maju Kia zajęła 12. miejsce w europejskim rankingu sprzedaży, a do pokonania 11. Seata zabrakło jej dosłownie kilkudziesięciu samochodów. W porównaniu z rokiem 2019, Koreańczycy awansowali aż o cztery pozycje – wówczas mieli 16. miejsce. Jeżeli utrzymają dynamikę wzrostów, to do końca tego roku sprzedadzą na Starym Kontynencie 550-580 tys. samochodów i być możne znajdą się w pierwszej dziesiątce najpopularniejszych marek. 

* prognoza na podstawie wzrostów w pierwszym półroczu

W ich zasięgu jest nie tylko wspomniany Seat, ale także Fiat i Ford. Co prawda te dwie ostatnie marki w maju sprzedały w krajach Unii i EFTA o kilka tysięcy więcej samochodów niż Koreańczycy, ale mają znacznie mniejszą dynamikę przyrostów (odpowiednio 57 i 55 proc.). W przypadku Kii majowy wynik był o ponad 110 proc. lepszy od tego sprzed roku!

Awans Kii w europejskich statystykach jest prawdopodobny tym bardziej, że świetnie idzie jej elektryfikacja, którą marka promuje i na którą duży nacisk kładą zachodnie kraje. Większość modeli Kia jest już dostępna z technologią mHEV, w gamie znajdują się dwie hybrydy, trzy plug-iny i dwa modele w pełni elektryczne. Za chwilę dołączy do nich trzeci – EV6, który spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem. Wystarczyła pierwsza prezentacja i opublikowanie cenników, by europejscy klienci złożyli na auto kilkukrotnie więcej zamówień, niż szacowali Koreańczycy. Zresztą już od jakiegoś czasu jednym z najchętniej kupowanych elektryków w Europie jest e-Niro. Ze statystyk firmy Jato monitorującej rynek motoryzacyjny wynika, że tylko w kwietniu samochód ten kupiło w Europie 3150 osób – niemal czterokrotnie więcej niż przed rokiem. Od półtora roku model jest stałym bywalcem rankingu „Najpopularniejsze elektryki w Europie”, jaki prowadzi Jato.

Wszystkie powyższe liczby i statystyki dowodzą jeszcze jednego – Kia przestała być motoryzacyjnym kopciuszkiem. Jest już pełnoprawnym gościem na balu i zaczyna odważnie wywijać na parkiecie. Tak odważnie, że innym coraz trudniej dotrzymać jej kroku.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa