Close

Podróże podczas epidemii. Co nam wolno, a czego nie

W ostatnim czasie w internecie pojawiło się sporo doniesień o mandatach nakładanych na kierowców m.in. za mycie samochodu podczas epidemii. I jednocześnie kierowcy zaczęli zadawać pytania: „to co nam w końcu wolno, a czego nie?”.

Zacznijmy od tego, że zdaniem wielu prawników nikt nie ma prawa nas ukarać za opuszczanie domu, podróże autem czy generalnie niedostosowanie się do ministerialnych rozporządzeń ograniczających naszą swobodę. A policja nie ma nawet prawa pytać nas, dokąd jedziemy. Dlaczego? Bo formalnie nie wprowadzono w Polsce stanu wyjątkowego, choćby klęski żywiołowej (mówi o tym art. 233 Konstytucji RP). W internecie pojawiły się nawet prawnicze „instrukcje”, aby nie przyjmować żadnego mandatu od policji np. za mycie auta, a gdy funkcjonariusze zagrożą nam skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu, użyć argumentu, że wówczas my złożymy doniesienie o popełnieniu przez nich przestępstwa z art. 231 Kodeksu Karnego tj. działania na szkodę interesu prywatnego (grozi za to do 3 lat więzienia).

Zdarza się, że policjanci zatrzymują auta i pytają o cel podróży. Czy mają do tego prawo? Zdaniem części prawników nie, ponieważ nie wprowadzono stanu wyjątkowego. Dyskusja może jednak skończyć się skierowaniem sprawy do sądu i to on będzie rostrzygał, kto ma rację

Z drugiej strony trzeba zdać sobie sprawę, że obecne obostrzenia nie są całkowicie pozbawione sensu i faktycznie ograniczają rozprzestrzenianie się wirusa oraz minimalizują ryzyko zakażenia. Nie warto zatem być zbyt nonszalanckim. Lepiej dostosować się do wprowadzonych reguł dla wspólnego dobra. Co to oznacza dla nas w praktyce?

Czy można korzystać z myjni? TAK, choć jest ryzyko

Przede wszystkim myjnie samochodowe nie znalazły się na rządowej liście obiektów, które w czasach epidemii nie mogą działać (jak np. punkty usługowe, galerie handlowe etc.). Mimo to, media donosiły o tym, że policja każe 500-złotowymi mandatami kierowców, którzy korzystają z myjni. To jednak jednostkowe przypadki w skali całego kraju, a po ich nagłośnieniu Komenda Główna wydała komunikat – zakazu nie ma. Ale takie mycie powinno mieć swoje uzasadnienie. Np. mieliśmy bardzo brudne szyby (co utrudnia widoczność i ma wpływ na bezpieczeństwo), bądź nieczytelne tablice rejestracyjne. Jeżeli wybierzemy się na myjnię w miarę czystym autem „dla przyjemności” to policja faktycznie może spróbować nas zdyscyplinować, niemniej – jak już wspomniałem – są to sporadyczne przypadki.

Nie ma zakazu mycia pojazdów, ale wyjazd na myjnię powinnień mieć uzasadnienie. Np. brudne szyby ograniczające widoczność albo nieczytelna tablica rejestracyjna

Czy mogę jechać na wymianę opon? TAK

W tym wypadku oficjalne stanowisko zajęło Ministerstwo Zdrowia. Resort oświadczył, że osoby, które w czasach epidemii zmuszone są korzystać z samochodu w „celu zaspokojenia bieżących potrzeb” mogą bez stresu jechać na wymianę opon. A, że definicja „zaspokojenia bieżących potrzeb” obejmuje nawet codzienne zakupy, to w praktyce na wymianę ogumienia może jechać każdy. Warto skorzystać ze sprawdzonego serwisu, który bierze pod uwagę obecną sytuacją epidemiczną i stosuje odpowiednie środki ostrożności. Np. w większości serwisów Kii każda wymiana opon w aucie klienta kończy się odkażaniem pojazdu (ozonowanie wnętrza i przecieranie specjalnymi środkami newralgicznych miejsc – klamek, kierownicy etc.). Niektóre ASO oferują też usługę door-to-door, czyli serwis odbiera od nas auto, a potem odkażone przywozi nam z powrotem do domu.

Niektóre serwisy KIA oferują odbiór auta od klienta z domu i jego zwrot po wymianie. Po każdej usłudze samochód jest czyszczony i odkażany. Dotyczy to zarówno wymiany opon, jak i przeglądów czy napraw

Czy mogę jechać na badanie techniczne albo do serwisu? TAK

Tak, bo to rzeczy istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa. Badanie techniczne powinniśmy zrobić nawet wtedy, gdy w czasie epidemii nie korzystamy z samochodu – tego wymagają przepisy. W przypadku przeglądu okresowego auta, może się zdarzyć, że jego termin wypadnie akurat o okresie epidemii. Jeżeli nie użytkujemy auta możemy zadzwonić do ASO i zapytać o możliwość przełożenia wizyty o kilka tygodni – raczej nikt w obecnej sytuacji nie powinien robić nam problemu. Oczywiście możemy też legalnie udać się na przegląd. Niektóre serwisy Kia świadczą też usługę door-to-door, a wszystkie odkażają auta po skończonej pracy. 

No i globalnie Kia podjęła jeszcze jedną istotną decyzję – jeżeli gwarancja na wasz samochód kończy się między 1 lutego a 30 kwietnia, to zostaje automatycznie przedłużona do 30 czerwca. Program ten nazywa sia Kia Promise i dla bezpieczeństwa nas wszystkich warto z niego skorzystać.

Czy muszę jeździć w maseczce? NIE

Od czwartku 16 kwietnia obowiązkowe będzie noszenie maseczek. Ale tylko w miejscach publicznych, a samochód do takich nie należy – to nasza prywatna przestrzeń. W praktyce, wychodząc z mieszkania i idąc do auta stojącego na parkingu, będziemy musieli mieć usta i nos zakryte, ale w aucie maseczkę będzie można już zdjąć. Byle we właściwy sposób i dyzenfekując od razu ręce. Ja to zrobić, pokazuje poniższa instrukcja:

Czy może jeździć ze mną rodzina? TAK

Obostrzenia mówią o możliwości przemieszczania się w maksymalnie dwie osoby. Jak to interpretować? Zapis na pewno nie dotyczy rodzin – jeżeli jedziemy z żoną/mężem i dwójką dzieci to nic nam nie grozi (pod warunkiem oczywiście, że nie udajemy się na piknik). Generalnie bliskich, z jednego gospodarstwa domowego, na pokładzie auta może być tyle, ile miejsc w samochodzie. 

Czy mogą jeździć ze mną osoby spoza rodziny? NIE WSZYSTKIE

Inaczej sprawy mają się z transportem osób spoza rodziny (sąsiada, znajomego etc.), bo tu już trzeba trzymać się reguły „dwie osoby w aucie”. Ale są też wyjątki, bo np. ekipa budowlana może jechać razem siedmioosobowym busem, bo niejako jest to częścią ich pracy. Policja, która zatrzymała np. auto, w którym są trzy osoby i dowiodła, że nie są one rodziną, a podróż nosi znamiona zwykłej „wycieczki kumpli” nie może nałożyć na nikogo mandatu, ale może wystosować do sądu wniosek o ukaranie. A ten może nałożyć na podróżnych nawet po 5000 zł grzywny.

Zasada przemieszczania się w maksymalnie dwuosobowych grupach dotyczny również podróżujących autem. Chyba, że osób jest więcej, ale mieszkają pod jednym dachem

Podsumowanie

Pamiętajmy, że najważniejszy w obecnej sytuacji jest zdrowy rozsądek. Jeżeli samochód nie jest bardzo brudny – darujmy sobie wyprawę na myjnię. Jeśli serwis ma usługę odbioru auta u klienta i zwrócenia go odkażonego – skorzystajmy z tej opcji. Po prostu dmuchajmy na zimne, żebyśmy jak najszybciej mogli żyć tak, jak dawniej. Wliczając w to wiosenne pikniki na łonie natury.

Powiązane artykuły

Komentarze (9) do “Podróże podczas epidemii. Co nam wolno, a czego nie

  1. Bartek

    Jedna uwaga odnośnie jazdy w maseczce – formalnie będąc w samochodzie należy mieć maseczkę. §18 rozporządzenia Rady Ministrów z 10 kwietnia br nakłada obowiązek zakrywania ust i nosa podczas przebywania piza miejscem zamieszkania lub zameldowania.
    Informacja przekazana przez Premiera ba konferencji oczywiście była inna – mówił o przestrzeni publicznej, ale normę prawną zapisano inaczej.

    1. S.Tinger

      Bartek, no właśnie w ostatniej chwili znowelizowano zapis i samochód jest wykluczony z listy miejsc, w których trzeba używać maseczki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa