Czwarta odmiana Ceeda wreszcie ujrzała światło dzienne! Po hatchbacku, kombi i shooting brake’u doczekaliśmy się crossovera – XCeeda. Oto wszystko, co wiemy o nim na tę chwilę.
8 faktów o nowym XCeedzie
Spis treści:
1. Rozmiar ma znaczenie
Samochód ma 439,5 cm, czyli jest o 8,5 cm dłuższy od hatchbacka i jednocześnie o 9 cm krótszy od Sportage’a. To oznacza, że gabarytowo plasuje się dokładnie pośrodku nich. Rozstaw osi pozostał dokładnie taki sam, jak w kompakcie, za to samochód urósł wzwyż – dokładnie o 4,8 cm. To głównie efekt zwiększenia prześwitu, który przy 18-calowych kołach wynosił będzie solidne 18,4 cm. Czuć to wyraźnie przy wsiadaniu – robi się to wygodniej niż w przypadku hatchbacka czy kombi. Dzięki temu lepsza jest też widoczność ze środka. Jednocześnie jednak fotel można opuścić na tyle nisko, że nawet wysokim pasażerom nad głową pozostaje mnóstwo miejsca. Na pakunki udało się wygospodarować o 31 litrów więcej niż w hatchbacku – łącznie bagażnik ma 426 litrów. Jego podłogę będzie można zamontować na jednej z dwóch wysokości, z kolei tylna kanapa dzieli się w proporcjach 40:20:40.
Generalnie na żywo auto prezentuje się bardzo kompaktowo i w pierwszej chwili wydało mi się, że jest… dość małe. Ale po otwarciu drzwi i wejściu do środka zaskakuje przestronnością i idealną pozycją za kierownicą.
2. Wygląda muskularnie i sportowo
Z wyglądu to „najbardziej inny” Ceed. Co to oznacza? Że fakt, iż należy do tej samej rodziny zdradza z zewnątrz jedynie nazwa i może trochę przednie reflektory. Zmieniono tu praktycznie każdy element karoserii, a z hatchbacka w całości wykorzystano jedynie przednie drzwi. Uroku autu dodają elementy zapożyczone z SUV-ów, jak nakładki na nadkolach i progach, srebrne relingi czy atrapa osłony podwozia w tylnym zderzaku. Generalnie auto w niespotykany sposób łączy na pozór sprzeczne ze sobą cechy. Wydało mi się jednocześnie i muskularne, i łagodne. Bije od niego lekkość, ale też sprawia wrażenie mega stabilnego. Nie brakuje mu elegancji, ale ewidentnie ma też sportowy sznyt, który zawdzięcza w dużej mierze mocno opadającej szybie klapy bagażnika. Generalnie wydaje mi się, że jest to jeden z najlepiej narysowanych i zaprojektowanych crossoverów na rynku. Przyciąga wzrok i wywołuje efekt „wow”. Na żywo jest jeszcze ładniejszy, niż na zdjęciach. A tył ma skubaniec tak zgrabny, że z przyjemnością będę dawał mu się wyprzedzić na autostradach i stał za nim na skrzyżowaniach.
3. Ma weselsze wnętrze i nowe multimedia
W środku poczuć można się jak w pozostałych modelach z rodziny Ceeda – jest tu konsola środkowa skierowana lekko w stronę kierowcy, porządne materiały, świetne spasowanie, identyczna kierownica, komfortowe fotele, wygodna kanapa, podłokietnik we właściwym miejscu, przyciski do sterowania klimatyzacją tam, gdzie powinny być w każdym aucie, intuicyjna obsługa etc. A mimo to wnętrze Kia XCeed wydaje się jakby… weselsze i nowocześniejsze niż jego mniejszego brata. Wesołości oglądanemu przeze mnie egzemplarzowi dodawały polakierowane na żółto elementy na desce rozdzielczej plus kontrastujące z czarną tapicerką żółte szwy na fotelach i boczkach drzwi. Niby tak mało, a dało tak dużo. Super!
Jeszcze więcej dały dwa zupełnie nowe ekrany. Pierwszy to cyfrowy kokpit Supervision – rozwiązanie znane dotychczas głównie z aut klasy premium. Mówiąc krótko, zamiast klasycznych, analogowych zegarów do XCeeda będzie można zamówić 12,3-calowy ekran o dużej rozdzielczości. Jednoczęściowy i bezramkowy, z możliwością indywidualizowania wyświetlanych informacji (wskazania nawigacji, systemów bezpieczeństwa, ustawień auta, czy audio i telefonu). Obsługiwało się go będzie przyciskami na kierownicy. Poza wirtualnym kokpitem auto doposażyć będzie można w zupełnie nowy system multimedialny z dotykowym ekranem panoramicznym w rozmiarze 10,25 cala, z możliwością dzielenia i personalizacji, a także – po sparowaniu ze smartfonem – z dostępem do usług online. Wówczas system informował będzie o korkach, pogodzie, cenach na stacjach paliw czy wolnych miejscach do parkowania. Do tego wszystkiego już w przyszłym roku dojdą usługi telematyczne UVO Connect. Po wgraniu na nasz smartfon odpowiedniej aplikacji, będziemy mieli zdalny dostęp do szeregu informacji o samochodzie (np. ile zostało paliwa w baku, czy zamknęliśmy wszystkie drzwi i okna etc.) czy możliwość planowania podróży (trasę prześlemy wprost z telefonu lub domowego komputera do auta).
4. Będzie się sam prowadził
Aktywny tempomat, asystent jazdy w korku, systemy: utrzymywania samochodu na pasie ruchu, wykrywający zmęczenie kierowcy, rozpoznający znaki, autonomicznego hamowania, wykrywania pieszych, monitorowania przestrzeni przed autem, za nim i obok niego. Dzięki takim rozwiązaniom najnowszej generacji auto będzie miało drugi poziom jazdy autonomicznej. Co prawda zgodnie z przepisami kierowca nadal będzie musiał trzymać ręce na kierownicy, ale przez 30 sek. auto i bez niego będzie w stanie wejść w zakręt, zahamuje, przyspieszy etc. Wszystko to jednak maksymalnie przez pół minuty, bo potem komputer każe nam przejąć kierownicę, a jeśli tego nie zrobimy – deaktywuje systemy. Nie zmienia to faktu, że Kia XCeed będzie de facto samochodem półautonomicznym. I bardzo bezpiecznym.
5. W zawieszeniu znajdą się tajemnicze odbojniki
Cała dotychczasowa gama Ceeda (hatchback, kombi, ProCeed) wręcz zasłynęły już świetnie zestrojonym zawieszeniem i układem kierowniczym, godzącymi komfort i kompletnie niestresującą jazdę z lekko sportowymi właściwościami (między innymi dzięki temu Ceed wygrywał porównania z Volkswagenem Golfem czy Fordem Focusem, które do tej pory były wzorcami w klasie). A następnie ktoś postanowił utrudnić inżynierom zadanie i podniósł samochód o ponad 4 cm. I zażyczył sobie, by na takich szpilkach chodził równie dobrze i sprawnie, jak w tenisówkach. Podobno ta sztuka udała się dzięki specjalnym hydraulicznym odbojnikom, jakie zamontowano w przednim zawieszeniu. Gumowy element unoszący się w płynie ma sobie doskonale radzić z neutralizowaniem wstrząsów każdego rodzaju i zapewniać niespotykany w tej klasie aut komfort i dodatkowo tłumić hałasy pochodzące od zawieszenia. Poza tym reszta elementów w podwoziu pochodzi wprost od Ceeda, przy czym nieco inaczej – ze względu na większy prześwit i wymiary auta – je zestrojono. No i na prezentacji wielokrotnie powtarzano, że samochód przeszedł testy na drogach wszelkiej maści – od alpejskich serpentyn, przez niemieckie autostrady bez ograniczeń prędkości, aż po wąskie i wyboiste uliczki włoskich miasteczek.
6. Trzy benzyniaki, jeden diesel, dwie skrzynie
Europejskie cenniki otwierać ma wersja 1.0 T-GDi. Prócz niej do auta trafi dobrze znany (i popularny) z Ceeda motor 1.4 T-GDi, a także 204-konny 1.6 T-GDi oferowany dziś w Ceedzie GT i ProCeedzie GT. Oszczędni będą mogli wybrać nowoczesnego, bardzo dobrze ocenianego diesla Smartstream 1.6 CRDi. Jest to najczystszy silnik wysokoprężny kiedykolwiek produkowany przez markę Kia. Na polskim rynku będzie on oferowany w mocniejszej, 136-konnej odmianie. Wszystkie motory dostaną seryjnie 6-biegowy manual, a za dopłatą oferowana będzie dwusprzęgłowa skrzynia 7DCT (oprócz 1.0 T-GDi).
Ponadto już na początku przyszłego roku, podobnie jak do modeli z całej rodziny, także do XCeeda zamówić będzie można niskoemisyjne, zelektryfikowane napędy. W tym 48-voltową mild hybrid, a także hybrydę plug-in.
Jeżeli chodzi o osiągi, to z danych technicznych wynika, że w przypadku XCeeda mają być niemal identyczne, co w hatchbacku i takie same, jak w kombi i ProCeedzie. W przypadku wersji 1.4 T-GDi z manualem przyspieszenie do setki zajmie 9,4 sekundy, czyli tylko o pół sekund gorzej niż w przypadku Ceeda. Z kolei w przypadku wersji 204-konnej ze skrzynią 7DCT będzie to 7,5 sekundy czyli dokładnie tyle samo, co w ProCeedzie.
Różnice są niewielkie lub żadne, bo samochód – ku mojemu sporemu zaskoczeniu – przytył tylko nieznacznie. XCeed waży zaledwie o 30 kg więcej od hatchbacka – 1270 kg w wersji 1.4 T-GDi. Świetny wynik, biorąc pod uwagę, że w stosunku do pierwowzoru wyraźnie go wydłużono, podwyższono, dostał odbojniki etc. Na dane o zużyciu paliwa trzeba co prawda poczekać do czasu zakończenia homologacji, ale myślę, że będzie maksymalnie o 0,3-0,4 litra większe niż w hatchbacku. Wyższe nadwozie i większe opory powietrza zrobią swoje.
7. Ten kolor ze zdjęć to…
…Quantum Yellow i będzie zarezerwowany wyłącznie dla XCeeda. Ci, którzy nie lubią złotego, będą mogli wybierać spośród 11 innych barw. Koła będą 16- lub 18-calowe. A tapicerki materiałowe, ze skóry syntetycznej lub naturalnej.
8. Kiedy w salonach?
Już we wrześniu tego roku. Cennik i pełną specyfikację poznamy w pierwszym tygodniu września. I nie mam najmniejszych nawet wątpliwości co do tego, że auto będzie miało branie. Jestem pewien, że mnóstwo ludzi zadurzy się już w samym jego wyglądzie. Choć na pewno znajdą się i tacy, którzy będą marudzili, że „to przecież nic nowego” i „takie samo, jak u innych”. Ale Megane Fox czy Brad Pitt to w gruncie rzeczy też nic nowego – mają uszy, nosy, włosy, usta, po dwie nogi i dwie ręce. Są po prostu ludźmi. Tylko ładniejszymi niż cała reszta.
Powiązane
Aktualności EV3 Elektryczny (EV) Ekologiczny Miejski Rodzinny SUV/Crossover
Kia EV3. Pierwsze testy, opinie i wrażenia
15 listopada, 2024
Gdyby ktoś kazał mi w trzech słowach opisać najnowszą Kię EV3 po pierwszym kontakcie z nią, powiedziałbym, że to „wielki…
Kia i rynek Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT Niro EV Elektryczny (EV) Ekologiczny Rodzinny Sportowy SUV/Crossover
Najlepszy elektryk, jakiego możecie kupić. Kia EV6 za 156 tys. zł
31 października, 2024
Architektura 800V, zasięg ponad 500 km, ultraszybkie ładowanie od 10 do 80 proc. w 18 minut. Do tego najprzestronniejsze w…
Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT EV3 Niro EV Elektryczny (EV) Plug-in Hybrid (PHEV) Ekologiczny Miejski Rodzinny Sportowy Przepisy i porady
Nie musisz mieć ładowarki w domu, aby naładować elektryka
25 października, 2024
Elektryk ma sens tylko wtedy, gdy ma się własny dom – taki argument często pada z ust osób, które mieszkają…