Close

Motoryzacyjne stereotypy, w które nie warto wierzyć

Volvo są najbezpieczniejsze, japońskie auta najmniej awaryjne, a niemieckie najbardziej zaawansowane technologicznie i najsolidniejsze. To tylko część ze stereotypów, jakie na przestrzeni dziesięcioleci kierowcy przypisali poszczególnym markom samochodów. Czy warto nadal się nimi sugerować?

Obecnie spośród około 40 masowych marek dostępnych na polskim rynku, tylko jedna produkuje samochody wyłącznie w kraju swojego pochodzenia. Reszta ma fabryki rozrzucone po całym świecie. Niektóre konkurencyjne marki w szerszym bądź węższym zakresie współpracują ze sobą, a wszyscy – chcąc oferować najnowocześniejsze technologie – korzystają z know-how, doświadczania i produktów zewnętrznych firm, które przez dziesięciolecia wyspecjalizowały się w produkcji konkretnych podzespołów i po prostu są w tym najlepsze. Całość tego procesu nazywamy globalizacją. A ta globalizacja sprawiła, że całkowicie zdezaktualizowało się wiele motoryzacyjnych stereotypów. Oto trzy największe z nich.

Stereotyp I: Japońskie auta są najbardziej niezawodne

Jeśli wierzyć badaniom J.D. Power, to już od paru dobrych lat to twierdzenie jest nieaktualne. W tegorocznej edycji rankingu bezapelacyjnie wygrała Kia. Trzecie i czwarte miejsce również zajęły marki z Korei – Hyundai i Genesis, a dopiero na kolejnych miejscach uplasowały się Toyota i Lexus. Ogromnym rozczarowaniem natomiast okazały się Nissan, Subaru, Infiniti i Honda, których wyniki były poniżej średniej.

Oprócz ogólnego rankingu marek, J.D. Power wskazało również najbardziej niezawodne modele w poszczególnych segmentach. W kategorii rodzinnych SUV-ów drugi rok z rzędu wygrała Kia Sorento (poprzednia generacja). Kia Soul była druga w segmencie crossoverów, zaś Sportage zajął drugie miejsce w gronie SUV-ów kompaktowych. 

Badanie J.D. Power uchodzi za wyjątkowo wiarygodne, ponieważ samochody w nim oceniają nie serwisy, dziennikarze, czy eksperci, ale sami klienci. W tym roku ankiety wypełniło dokładnie 29 487 osób. Byli to właściciele samochodów z roku modelowego 2019, którzy musieli odpowiedzieć na szereg szczegółowych pytań dotyczących tego, jakie usterki i problemy mieli ze swoimi pojazdami podczas eksploatacji. Uwzględnia się także bolączki aut, które są po prostu irytujące (np. trzeszczące plastiki). Jedną z rzeczy, na którą najczęściej skarżą się właściciele współczesnych samochodów są systemy multimedialne. Na 100 aut, aż 52 miało z nimi problemy. Kierowcy narzekali m.in. na systemy rozpoznawania mowy, działanie bezprzewodowych połączeń ze smartfonami, zawieszające się ekrany dotykowe etc. 

Stereotyp II: Volvo są najbezpieczniejsze

Kiedyś rzeczywiście tak było. Auta szwedzkiej marki uchodziły za pancerne i najlepiej chroniły pasażerów. Pierwsze na świecie trzypunktowe pasy bezpieczeństwa swoje zrobiły. Podobnie jak szwedzka stal, wzmocnienia w drzwiach i konstruowanie samochodu tak, aby pochłaniał energię uderzenia. Auta Volvo przez dziesięciolecia brylowały w testach zderzeniowych. Dzisiaj też wypadają dobrze, ale już nie można powiedzieć o nich, że są najbezpieczniejsze na świecie.

Współcześnie liczy się nie tylko to, jak samochód chroni kierowcę i dorosłych pasażerów, ale także dzieci, przechodniów i rowerzystów. Bada się nie tylko jego odporność na zderzenie czołowe, ale także boczne. No i bardzo istotnym elementem, branym pod uwagę w ocenie końcowej, jest wyposażenie samochodu w systemy bezpieczeństwa pomagające uniknąć kolizji.

Organizacja Euro NCAP badająca poziom bezpieczeństwa nowych aut od początku roku sprawdziła już 14 modeli. Jednym z najlepiej ocenionych okazała się elektryczna Kia EV6 – otrzymała bez trudu maksymalną ocenę pięciu gwiazdek. Dodatkowe punkty zdobyła za bardzo dobre standardowe wyposażenie w systemy wspomagające kierowcę: układ autonomicznego hamowania (LKA), asystent utrzymania pasa ruchu (LKA), aktywny tempomat z funkcją uczenia (SCC), a nawet asystent jazdy po autostradzie (HDA) i rozpoznawanie znaków drogowych (ISLA). Film z testów zderzeniowych z EV6 możecie obejrzeć poniżej. Zwróćcie uwagę na kilka rzeczy:

  • Działanie centralnej poduszki podczas zderzenia czołowego. Wyraźnie widać, jak chroni kierowcę i pasażera przed tym, by nie uderzyli w siebie głowami.
  • Zachowanie pasażera tylnej kanapy podczas uderzenia czołowego. Przez to, że ma bardzo dużo miejsca na nogi, nawet nie dotknął przedniego fotela.
  • Działanie systemu autonomicznego hamowania przed pieszymi, zarówno w dzień, jak i w nocy. Za każdym razem wyhamował w porę. 

Rok temu inna organizacja, amerykańska IIHS, przeprowadziła testy zderzeniowe Sorento. Testy trudniejsze niż te Euro NCAP, bo zderzenie czołowe odbywa się z prędkością 64 km/h, a poza nim imitowane jest również uderzenie boczne, a nawet dachowanie i najechanie od tyłu! Przy ocenie eksperci biorą po uwagę nie tylko obrażenia kierowcy i pasażerów, ale także łatwość otwarcia drzwi, przesunięcie foteli, pozycję głów etc. Nie bez znaczenia jest też wyposażenie w systemy wspierające kierowcę i skuteczność ich działania. Sorento w każdym z sześciu testów otrzymało najwyższą możliwą ocenę „G” i nagrodę „2021 Safety Pick” w kategorii SUV-ów.

Uczciwie trzeba powiedzieć, że w obecnych czasach zdecydowana większość marek dobrze sobie radzi w testach zderzeniowych. Projektowanie aut tak, by chroniły kierowcę, pasażerów i innych uczestników drogi to priorytet producentów. Niemniej nawet dzisiaj nie zawsze nowe samochody zasługują na pięć gwiazdek w teście Euro NCAP. W tym roku Opel Astra, Peugeot 308, a nawet nowe BMW serii 2 dostały tylko cztery gwiazdki. W zeszłym roku głośno było o elektrycznym Renault Zoe, które jako jedno z niewielu aut w historii testów nie otrzymało żadnej gwiazdki. Z kolei cała gama Dacii uzyskała od jednej do maksymalnie dwóch gwiazdek. A przecież jeszcze na przełomie wieków samochody koncernu Renault uchodziły za jedne z najbezpieczniejszych!

Stereotyp III: Niemieckie są najsolidniejsze i najnowocześniejsze

Nie ulega wątpliwości, że w latach 80. i 90. to właśnie Niemcy wiedli prym jeżeli chodzi o nowinki technologiczne. To ich samochody były najszybsze, miały najnowocześniejsze systemy na pokładzie, rewolucjonizowały rynek. Poduszki powietrzne, ABS, kontrola trakcji, diesle z turbo, mocarne jednostki benzynowe – wszystko to było domeną Niemców. Było.

Coraz częściej to nie Niemcy zaskakują świat, ale Koreańczycy. Szczególnie jeżeli mówimy o elektryfikacji. Kia EV6 ładuje się przynajmniej dwukrotnie szybciej niż jej niemieccy konkurenci. Do tego ma innowacyjną funkcję V2L, która pozwala z gniazda auta zasilać urządzenia elektryczne 230V. Albo nawet podładować inne auto elektryczne. No i jeszcze te osiągi – 3,5 sekundy do 100 km/h oraz maksymalnie 260 km/h w wersji GT. Więcej innowacji? Proszę bardzo. Ogromny head-up z rozszerzoną rzeczywistością albo panel multimediów i klimatyzacji, który zmienia się zależnie od tego, czym akurat chcemy sterować. Dwa w jednym, nowoczesne, ale nadal intuicyjne i proste w obsłudze i niewymagające zagłębiania się w menu multimediów.

Z kolei legendarnej solidności niemieckich wozów przeczą wspomniane już wyżej badania J.D. Power. Powyżej średniej dla całej branży znalazły się tylko Porsche i BMW. Mercedes, Volkswagen i Audi wylądowały znacznie niżej. W przypadku tego ostatniego mówimy aż o 232 problemach na 100 samochodów w okresie trzech lat. Dla porównania w autach Kia to 145 dostrzeżonych problemów.

Tygodnik Auto Bild, który słynie z przeprowadzania dokładnych testów aut na dystansie 100 000 km, sam był zaskoczony tym, jak słabo poszło BMW i3 czy BMW 540i. Pierwsze zasłużyło tylko na ocenę 3+, a drugie na 4 (w szkolnej skali). Natomiast autem, które osiągnęło jeden z najlepszych wyników w ciągu ostatnich 10 lat, okazała się Kia Sportage 2.0 CRDi AWD – dostała od niemieckiego tygodnika pełną „6”. Trzeba jednak przyznać, że obok niej w czołówce znalazły się także auta zza naszej zachodniej granicy, m.in. Audi A3 czy Volkswagen Golf Sportsvan. Nie zmienia to faktu, że nie jest już tak, jak mówi stereotyp – że tylko samochody znad Renu gwarantują solidność. Zresztą marki niemieckie do dzisiaj oferują jedynie dwuletnią gwarancję na swoje samochody, podczas gdy w przypadku Kii to siedem lat. A to również o czymś świadczy.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa