Kia ProCeed GT popularniejsza od Golfa GTI

Uwielbiam hot hatche. Gwarantują dreszczyk emocji, a jednocześnie – w większości przypadków – pozostają komfortowymi, przestronnymi i praktycznymi samochodami do jazdy na co dzień. Podczas długich rodzinnych podróży nie męczą, ale gdy trzeba, potrafią sprawić, że od kręcenia kierownicą nieźle się spocicie. Do tego w normalnym użytkowaniu spalają akceptowalne ilości paliwa. A to wszystko za rozsądną – wyłączając marki premium – cenę. Innymi słowy, mamy tu do czynienia z uniwersalnymi wozami dla ludzi, którzy traktują samochód nie tylko, jako środek transportu z punktu A do B, ale też widzą w nim narzędzie do podnoszenia adrenaliny i endorfin w organizmie. Swoim i pasażerów. Dla ludzi, których motoryzacja po prostu cieszy i bawi.

Jak wynika z podsumowania serwisu DailyDriver.pl i instytutu Samar monitorującego polski rynek motoryzacyjny, takich fanów hot hatch mamy w Polsce całkiem sporo. W ubiegłym roku kupili oni łącznie 4524 samochodów. Przy czym liczba ta uwzględnia nie tylko klasyczne hatchbacki (od których wzięło się określenie hot hatch), ale również modele z nadwoziami kombi (np. Skoda Octavia RS) czy sedany (Audi S3) i liftbacki (Hyundai i30N). Natomiast każdy model reprezentuje segment A, B lub C.

W takim generalnym zestawieniu niezaprzeczalnym i definitywnym zwycięzcą została Kia ProCeed GT – w ubiegłym roku z polskich salonów wyjechało 958 sztuk tego modelu. Sama liczba niczego wam nie mówi? No to być może do wyobraźni znacznie lepiej przemówiąinne fakty:

• 958 z 4524 oznacza 21,2 proc. udziałów w całym rynku hot hatchy, na którym są 33 modele. Innymi słowy, co piąty hot hatch wyjeżdżający na drogi to ProCeed GT.
• Drugą w zestawieniu Skodę Octavię RS Proceed GT wyprzedził aż o 541 aut!
• Kolejne trzy modele w zestawieniu (Octavia RS, Golf GTI i Audi S3) sprzedały się mniej więcej w takiej liczbie, jak sam ProCeed GT.
• Gdy do wyniku dołożymy Ceeda GT to okazuje się, że Kii jako jedynej marce udało się w ubiegłym roku (a być może także w historii) przekroczyć granicę 1000 sprzedanych hot hatchy na polskim rynku. A udział marki w segmencie urósł do 23,2 proc. Volkswagen, który ma w ofercie cztery takie modele (up! GTI, Polo GTI, Gola GTI i Golf R) był słabszy o 240 sztuk.

Dokładny ranking modeli wygląda tak:

Z kolei ranking marek tak:

Jak to możliwe, że – nie bójmy się tego słowa – żółtodziobowi ProCeedowi GT udało się pokonać znacznie bardziej doświadczonego Golfa GTI albo Skodę Octavię RS, która jest na rynku od co najmniej kilkunastu lat i również występuje w nadwoziu kombi? Myślę, że jest to efekt nałożenia na siebie kilku czynników.

Po pierwsze, sama Kia nie sprzedaje ProCeeda GT wprost, jako hot hatcha. Wie, że do niektórych klientów to określenie nie trafia i nie przemawia, bo kojarzą je z młodymi-gniewnymi za kierownicą. A oni tacy nie są. Oni potrzebują po prostu szybkiego, dającego frajdę z prowadzenia rodzinnego auta. I taki właśnie jest ProCeed GT.

Po drugie, to jedyny, poza Mercedesem CLA SB, samochód z nadwoziem shooting brake w całym segmencie C. Czyli ma znacznie atrakcyjniejszą i dynamiczniejszą stylistykę niż klasyczne kombi, ale jednocześnie mieści 594 litry bagaży! Czyli wygląd idzie w parze z osiągami i maksymalną praktycznością.

Po trzecie, w ubiegłym roku nowe dziecko Kii miało bardzo dobrą prasę i było o nim po prostu głośno. Dziennikarze zachwalali nie tylko inne, oryginalne podejście do stylistyki, ale przede wszystkim prowadzenie ProCeeda GT. A w tej klasie to bardzo istotne. Warto wspomnieć, że układ kierowniczy i zawieszenie stroił w tym aucie osobiście Albert Biermann – człowiek, który wcześniej przez 30 lat pracował w BMW i odpowiadał za to, jak prowadzą się niemieckie auta i to spod znaku „M”!

Po czwarte, cena. ProCeed GT kosztuje 112 490 zł (ze skrzynią manualną) lub 118 490 zł (z dwusprzęgłowym automatem 7DCT). Dokładacie do tego 7500 zł na pakiet technologiczny (nowa nawigacja 10,25 cali, cyfrowe zegary, nagłośnienie JBL, indukcyjna ładowarka, usługi cyfrowe UVO etc.) i macie kompletny, bardzo bogato wyposażony wóz, łącznie ze sportowymi zamszowo-skórzanymi fotelami, dostępem bezkluczykowym, reflektorami LED itd. Dla porównania, znacznie skromniej wyposażona Octavia RS kombi kosztuje wyjściowo 138 600 zł. A z kilkoma dodatkami, jakie ProCeed GT ma w standardzie, cena Skody ociera się już o 150 tys. zł. Co więcej, czeskie auto ma pod maską diesla 2.0 TDI o mocy 184 koni. Diesel w hot hatchu? No, jakoś tak… Nie, chyba jednak nie.

Na koniec wypada wspomnieć, że serwis DailyDriver.pl wspólnie z Samarem przygotowali również listę najchętniej kupowanych klasycznych hot hatchy, czyli wyłącznie wersji hatchback. Tutaj liderem jest Golf GTI, zaś Kia Ceed GT wylądowała na 12. miejscu, czyli w połowie stawki. Pokonała m.in. Seata Leona Cupra, Forda Focusa ST, czy Peugeoty 308 GT i GTi. Niezłe osiągnięcie, jak na auto, którego istnienia Kia jakoś szczególnie nie nagłaśnia. Nie widziałem zbyt dużo testów  Ceeda GT w mediach. Rzadko też można spotkać ten model do jazdy testowej w salonach marki . A mimo to wyprzedził doświadczonego i rozpoznawalnego Focusa ST oraz Leona Cupra! Nie wiem, czy to nawet nie większe osiągnięcie niż wynik ProCeeda GT.

PS: Pełny materiał przygotowany przez DailyDriver.pl i Samar, zawierający jeszcze więcej danych znajdziecie tutaj: