Close

Auto używane, ale jak nowe. I to prosto z salonu!

Niewielki przebieg, bezwypadkowy, serwisowany tylko w ASO, na gwarancji, z dokładnie udokumentowaną przeszłością, po jednym właścicielu, dokładnie sprawdzony przed sprzedażą – brzmi nierealnie, prawda? Ale naprawdę można w Polsce kupić auto używane i się nie bać. Wystarczy tylko wiedzieć, gdzie szukać. 

Jak wszyscy wiemy, sytuacja na rynku motoryzacyjnym jest aktualnie dość skomplikowana. Do kłopotów z półprzewodnikami doszła wojna na Ukrainie, która jeszcze bardziej zachwiała dostawami podzespołów. W efekcie z dostępnością nowych samochodów różnie bywa. Są firmy, które każą czekać klientom na  realizację zamówienia nawet półtora roku! W przypadku Kii jest to z reguły kilka miesięcy, choć marka nadal ma też trochę nowych aut dostępnych od ręki (choćby nowy Sportage, o którym pisałem TUTAJ). Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że również Koreańczycy mają modele, na które można czekać dłużej. Należy do nich choćby nowe Sorento. 

Skoro z nowymi autami jest niełatwo, to może warto rozważyć zakup samochodu używanego? Wszak można go mieć „od ręki”. A co więcej, wydając podobną kwotę dostaniemy samochód większy, z mocniejszym silnikiem, albo z lepszym wyposażeniem. Kuszące. Problem polega na tym, że w Polsce zakup „używki” to ruletka. Trudno trafić na autentyczny, zadbany, sprawdzony egzemplarz z udokumentowaną przeszłością. Znacznie łatwiej na taki z przekręconym licznikiem, po wypadku i niedbale serwisowany.

Ze statystyk firmy Samar, wynika, że w całym 2021 roku sprowadziliśmy z zagranicy (głównie z Niemiec) 940 tys. używanych aut (w tym 25 tys. Kii). A od 2010 r. przyjechało ich łącznie już ponad 10 mln. Niestety, duża część z nich jest nie tyle używana, co mocno zużyta. Średni wiek auta ściągniętego w 2021 roku to aż 12,5 roku! Nierzadko są to egzemplarze po kilku właścicielach, bez książek serwisowych, po kolizjach albo poważnych wypadkach, bez przeglądów technicznych. Nie mamy pewności, czy były odpowiednio serwisowane, czy nie wycięto z nich filtrów cząstek stałych, czy poduszki powietrzne są sprawne itp. Do tego dochodzi powszechny problem z przekręcaniem liczników. Owszem, kilka lat temu wprowadzono przepisy przewidujące kary więzienia i wysokie grzywny za ten proceder, ale handlarze są cwani. Cofają przebieg gdy auto jest jeszcze w Niemczech i dopiero potem sprowadzają je do Polski.

Oczywiście nie można generalizować. Również na rynku wtórnym zdarzają się okazje. Auta zadbane, od pierwszych właścicieli, właściwie serwisowane itd. Sęk w tym, że wyjątkowo trudno na nie trafić. Znacznie łatwiej paść ofiarą cwaniaków,  czasami po prostu oszustów. Żeby dobrze „trafić” trzeba spędzić godziny przed komputerem analizując setki ogłoszeń. Potem trzeba wykonać mnóstwo telefonów do właścicieli i zadać im mnóstwo  pytań, czasami nawet dziwnych („Czy w aucie było palone?”, „Czemu Pan sprzedaje?” etc.). Potem jeszcze trzeba się najeździć, nierzadko po całej Polsce, w poszukiwaniu idealnego egzemplarza. Oczywiście bez gwarancji, że go w końcu znajdziemy. A jeśli znajdziemy, to dobrze by było przed podpisaniem umowy zabrać auto do serwisu, aby fachowcy ocenili, czy rzeczywiście jest tak nieskazitelne od strony mechanicznej i blacharskiej, jak zapewnia sprzedający. Wszystko to zabiera czas i pieniądze. A sprawy dodatkowo komplikują się, gdy najzwyczajniej w świecie nie mamy wystarczającej wiedzy o samochodach.  

Na szczęście klienci, którzy szukają auta używanego, ale boją się ryzyka i nie czują na siłach, by je podjąć, nie są na przegranej pozycji. Wiele marek prowadzi specjalne programy sprzedaży samochodów używanych bezpośrednio przez salony dealerskie. W przypadku marki Kia taki program nazywa się po prostu Kia Używane i uchodzi za najbardziej bezkompromisowy. Co to oznacza?

W podobnych programach innych marek dostępne są także samochody z wysokimi przebiegami, importowane z zagranicy oraz po gwarancji. Czasami tę ostatnią zastępuje się polisą ubezpieczeniową zawartą z zewnętrzną firmą, która pokrywa koszty ewentualnych napraw. Nie jest ona jednak równoznaczna z gwarancją producenta, ale ukrywa się ten fakt przed kupującymi. W przypadku Kia Używane zasady są zdecydowanie bardziej restrykcyjne:

  1. Do sprzedaży może trafić wyłącznie samochód z ważną fabryczną gwarancją producenta. W praktyce zdecydowana większość „używek” w ofercie ma maksymalnie cztery lata.
  2. Przebieg nie może być większy niż 150 000 km. I oczywiście w pełni weryfikowalny.
  3. Samochód musi mieć w 100 proc. udokumentowaną historię serwisową i ewentualnych napraw. Potencjalny kupujący ma oczywiście wgląd do tych informacji
  4. Każde auto trafiające do sprzedaży musi przejść dokładne badanie stanu technicznego. W jego ramach sprawdzanych jest 150 punktów, a cała procedura została przygotowana wspólnie z renomowaną niemiecką firmą Dekra. Weryfikowane jest nawet to, czy szyby nie mają zarysowań! Oceniany jest stan tapicerki, działanie wszystkich mechanizmów i systemów, badany poziom emisji spalin, stan akumulatora, a także sprawdzana ważność gaśnicy. Oczywiście bez najmniejszego zarzutu muszą być wszystkie podzespoły samochodu, jak hamulce, układ wydechowy, zawieszenie, układ kierowniczy, silnik, jego osprzęt itd. 

Przyznacie, że sporo wymagań, jak na samochód używany. – Od początku założyliśmy, że chcemy sprzedawać tylko egzemplarze sprawdzone, pewne, zadbane, na gwarancji, co do kondycji których sami nie mamy żadnych zastrzeżeń. Kryteria celowo są wygórowane. Dzięki temu klienci dostają auta, o których w wielu przypadkach można powiedzieć, że są jak nowe – tłumaczy Maciej Żukowski, koordynator programu. Z tego powodu dużą wagę Kia Polska przykłada także do tego, jaki sposób prezentowane są oferowane auta. Zarówno na zdjęciach na stronie internetowej, jak również u samego dealera. Co ciekawe, Polska jest najbardziej zaawansowana technologicznie w całej europejskiej sieci, jeżeli chodzi o nowoczesne systemy prezentacji ofert w internecie oraz techniki przygotowywania materiałów foto. Sam program Kia Używane jest spójny dla wszystkich rynków w Europie, koordynowany przez centralę we Frankfurcie.

W świetle tego wszystkiego oczywiste jest, że używana Kia z oficjalnego programu będzie droższa, niż podobny egzemplarz stojący w pierwszym lepszym komisie. Ale warto pamiętać o tym, jak bardzo w ten sposób minimalizujemy ryzyko. Oraz jak dużo czasu, stresu, a nawet pieniędzy oszczędzamy dzięki temu, że nie jeździmy po całej Polsce w poszukiwaniu dobrego egzemplarza. Istotne jest także to, że kupując auto w programie Kia Używane mamy dostęp do różnych form finansowania, np. kredytu czy leasingu na preferencyjnych warunkach.

Ciekawą opcją jest możliwość porównania trzech wybranych samochodów.
Można na przykład wybrać sobie różne modele w zbliżonej cenie

Gdzie szukać używanej Kii? Na szczęście nie musicie jeździć od dealera do dealera. Wszystkie aktualne oferty są w jednym miejscu – na stronie internetowej https://www.kia.com/pl/uzywane/wyszukiwarka Wyszukiwarka jest banalna w obsłudze, każde auto ma kilkanaście zdjęć w dużej rozdzielczości i oczywiście stosowny opis. Na stronie znajdziecie też informację o salonach, które uczestniczą w programie Kia Używane – obecnie jest ich 35, ale lista sukcesywnie się wydłuża. 

Teraz pozostaje mi już tylko życzyć Wam udanych poszukiwań i zakupów!

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa