Poradnik: Samochodem przez Europę (część I)

Wygląda na to, że tegoroczne wakacje będą nieco normalniejsze niż w dwóch poprzednich latach. Wiele krajów całkowicie zniosło restrykcje związane z COVID-19, inne je znacząco poluzowały. Jak dokładnie wyglądają przepisy COVID-19 w poszczególnych państwach? Gdzie można bezpiecznie jechać? Jak przygotować się do podróży? Na co zwrócić uwagę? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w tym materiale, a za kilka dni przewodnik po cenach paliw, autostrad i po przepisach drogowych w wybranych krajach europejskich. No to w drogę!

Poradnik: Samochodem przez Europę (część I)

    Spis treści:

Rok temu zdecydowana większość krajów wymagała od turystów szczepień, certyfikatów ozdrowieńca albo przynajmniej negatywnych testów na COVID, wykonanych nie później niż na 48-72 godz. przed wjazdem. Na niektórych granicach przeprowadzano w związku z tym kontrole, co potrafiło wydłużyć podróż do Włoch czy Chorwacji nawet o kilka godzin. Tegoroczne wakacje zapowiadają się dużo spokojniej, bo większość europejskich państw poluzowała restrykcje.

Austria: brak jakichkolwiek ograniczeń dla wjeżdżających. Nie trzeba szczepień ani testów.

Bułgaria: zniesiono wszelkie restrykcje, nie ma potrzeby przedstawiania certyfikatu ani wyniku testu.

Chorwacja: wszystkie ograniczenia związane z COVID zniesiono. Nie trzeba testów, certyfikatów, szczepień ani maseczek. Przekroczenie granicy słoweńsko-chorwackiej powinno w związku z tym być znacznie sprawniejsze i szybsze, niż w poprzednich sezonach wakacyjnych.

Czarnogóra: zniesiono obowiązek okazywania przy wjeździe certyfikatu szczepienia albo wyniku testu. Maseczki pozostają na razie obowiązkowe w transporcie publicznym, zamkniętych pomieszczeniach i placówkach służby zdrowia.

Czechy: nie wymaga się szczepień ani testów. Maseczki trzeba nadal nosić w transporcie publicznym i placówkach medycznych.

Francja: od przyjeżdżających nadal wymaga się zaświadczenia o szczepieniu przeciw COVID, bądź przechorowaniu. Kto nie ma certyfikatu, musi zrobić test.

Grecja: maseczki trzeba nosić tylko w autobusach, tramwajach, pociągach itp. Od podróżnych nie wymaga się testów ani zaświadczeń o szczepieniu bądź ozdrowieniu.

Hiszpania: wymagany jest paszport COVID-owy, potwierdzający pełne szczepienie albo przechorowanie. Gdy go nie mamy, musimy zrobić testy oraz wypełnić formularz lokalizacyjny. Maseczki są obowiązkowe w transporcie publicznym i placówkach medycznych.

Litwa, Łotwa i Estonia: zniesiono konieczność okazywania certyfikatu i testów. Maseczek nie trzeba w ogóle nosić na Litwie, na Łotwie pozostały obowiązkowe w transporcie publicznym, a w Estonii również w zamkniętych pomieszczeniach.

Niemcy: maseczki wymagane w transporcie publicznym, przychodniach i szpitalach. Do 31 sierpnia zniesiono obowiązek przedstawiania certyfikatu lub negatywnego wyniku testu przy wjeździe.

Portugalia: przy wjeździe drogą lądową nie ma żadnych restrykcji.

Słowacja: zniesiono wszystkie obostrzenia, a certyfikaty i testy nie są wymagane.

Węgry: nie wymaga się ani testów, ani certyfikatów. Maseczki obowiązkowe tylko w placówkach medycznych.

Włochy: już 1 czerwca zniknął obowiązek okazywania certyfikatu COVID, potwierdzającego szczepienie lub ozdrowienie. Testów też nie trzeba już robić. Co więcej, 15 czerwca wygasł dekret włoskiego rządu mówiący o obowiązku noszenia maseczek. W efekcie w Italii zniknęły wszystkie restrykcje pandemiczne.

Jak widać, jeszcze tylko Hiszpania i Francja wymagają certyfikatów albo testów. W pojedynczych krajach obowiązkowe są jeszcze maseczki, ale już tylko w wybranych miejscach (najczęściej w komunikacji publicznej i szpitalach), nigdzie nie trzeba ich nosić przebywając na świeżym powietrzu. Jest zatem nieporównywalnie luźniej i swobodniej niż rok i dwa lata temu. A to może zachęcić nas do podróży. Zanim jednak wsiądziemy w samochód, pamiętajmy o kilku istotnych rzeczach.

EKUZ i ubezpieczenie turystyczne

Odkąd jesteśmy w Unii Europejskiej, mamy prawo do darmowej opieki medycznej na terenie wszystkich państw Wspólnoty. Aby móc z niej skorzystać, musimy wyrobić sobie i wszystkim członkom rodziny kartę EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). TUTAJ znajdziecie instrukcję jak to zrobić.

Pamiętać trzeba jednak, że EKUZ uprawnia do refundacji opłat poniesionych tylko na to leczenie, które w danym kraju oferowane jest w ramach bezpłatnej pomocy medycznej. Tymczasem w wielu państwach obowiązuje zasada współfinansowania. Np. w Hiszpanii za samo pobranie krwi zapłacimy 30 euro, a w Grecji za tygodniowy pobyt w szpitalu aż 1400 euro! Transport karetką, wizyta u specjalisty, leczenie bolącego zęba – za te rzeczy też trzeba często płacić. Ponadto EKUZ nie pokrywa kosztów transportu do kraju (a już w przypadku złamanej nogi jest to dość kosztowna i skomplikowana operacja), akcji ratunkowych (np. w górach czy na morzu), kontuzji powstałych w wyniku uprawiania sportów ekstremalnych (a do takich zaliczyć mogą nam choćby windsurfing) itp.

Dlatego oprócz EKUZ zdecydowanie powinniśmy wykupić dodatkowe ubezpiecznie turystyczne. Ceny takich polis nie są wysokie – czteroosobowa rodzina na tydzień ubezpieczy się już za 100 zł. Oczywiście można zwiększyć pakiet, choćby o OC (przydatne gdyby np. nasze dzieci wyrządziły komuś szkodę), utratę bagażu, opóźnienie lotu, zachorowanie na COVID i konieczność odbycia kwarantanny, uprawianie sportów ekstremalnych itd.

Ja zawsze wybieram pakiet za około 200 zł dla czterech osób. Zawiera najczęściej wszystko co potrzebne i gwarantuje bezstresowy wypoczynek.

Zamierzasz uprawiać podczas urlopu sporty ekstremalne, na przykład wspinaczkę? Koniecznie zaznacz odpowiednią opcję wykupując ubezpieczenie. Polisa będzie droższa, ale zagwarantuje pokrycie kosztów ewentualnej akcji ratunkowej, leczenia, transportu etc.

Żeby wykupić ubezpiecznie turystyczne, nie musicie nawet ruszać się z fotela. Polecam porównywarkę rankomat.pl ale są też inne. Wystarczy, że wpiszecie w wyszukiwarkę „porównanie ubezpieczeń turystycznych”. Po wybraniu odpowiadającej nam polisy trzeba uzupełnić dane i dokonać płatności online, co zajmuje nie więcej niż 10 minut. Polisę, inne dokumenty oraz instrukcję, co robić gdybyśmy musieli skorzystać z ubezpieczenia, otrzymuje się od razu mailem, a najważniejsze informacje również SMS-em, aby zawsze były pod ręką.

Płać kartą, ale mądrze

Od lat nie używam gotówki. Zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Po prostu kartą płaci się wygodniej i bezpieczniej, szczególnie że dzisiaj funkcję kart przejęły telefony. Wystarczy zbliżyć aparat do terminala. Z własnego doświadczenia wiem, że już 99 proc. wszystkich punktów handlowych i usługowych w Europie obsługuje technologię  GooglePay i ApplePay. A jeżeli akurat będziemy chcieli kupić sobie świeże owoce od starszej Chorwatki na straganie, to przecież możemy wypłacić z bankomatu lokalną walutę. Bankomaty są dzisiaj wszędzie.

Zanim jednak dokonacie jakiejkolwiek transakcji kartą za granicą, koniecznie sprawdźcie koszt przewalutowania. Mówiąc jeszcze bardziej obrazowo, jest to cena, po jakiej Wasz bank sprzedaje Wam euro, kuny, korony itd. Na szczęście w ostatnich latach banki zmieniły politykę i przewalutowanie następuje po atrakcyjnych kursach, zbliżonych do tych w kantorach. Nadal jednak są banki, które próbują zarobić na tzw. spreadzie, czyli „prowizji od przewalutowania”. Biorą nawet 20-30 groszy od każdego euro!

Jeżeli chcecie lepiej kontrolować swoje zagraniczne wydatki, to z czystym sumieniem polecam Wam aplikację i kartę Revoult. Korzystam z nich już dobrych pięć lat. Rejestracja przez aplikację trwa dosłownie kilka minut, dostajecie kartę, którą możecie zapisać w ApplePay alby GooglePay i z niej od razu korzystać. Konto również zasilimy błyskawicznie – choćby podając numer naszej karty, albo poprzez…  ApplePay lub GooglePay. Z poziomu aplikacji możemy sobie wymieniać waluty (jest ich kilkadziesiąt), planować budżety itd. Możemy też zamówić fizyczną kartę do rachunku – przychodzi po paru dniach i dzięki niej możemy wypłacać pieniądze z bankomatów na całym świecie. Revoult ma bardzo niskie prowizje od takich operacji, ale często ostateczny koszt zależy nie tylko od niego samego, ale także od banku lub operatora, do którego należy bankomat.

Pamiętajcie też, że sama płatność kartą za zakupy czy kolację w restauracji  nie jest obciążana żadnymi dodatkowymi prowizjami. Żaden bank nie pobiera opłat za sam fakt użycia karty do płatności. Pozostaje nam zatem tylko sprawdzić koszt przewalutowania. Jak? Wystarczy, że za jedne zakupy zapłacicie 10 euro i wejdziecie od razu na konto zobaczyć, ile złotych z niego zniknęło. Jeżeli około 47 zł, to jest to uczciwa opcja.

Zabierz olej, nie tankuj na autostradach

Zagranicą ceny paliw przy autostradach potrafią być znacznie wyższe. Wystarczy zjechać na dowolnym węźle w jakimś mieście i zaoszczędzimy nawet 30-40 eurocentów na litrze, czyli około 20 euro na 60-litrowym baku. A nadrobimy dosłownie pięć kilometrów drogi, czasami jeszcze mniej.

Paliwo w baku to jednak nie jedyna rzecz, jaka przyda się nam w dojechaniu do celu. Jadąc obciążonym samochodem (pasażerowie plus bagaże to 400-500 kg dodatkowej masy), pamiętajmy o podniesieniu ciśnienia w oponach. Zazwyczaj o 0,3 – 0,4 bara. Dla bezpieczeństwa i ze względów ekonomicznych – dopompowane koła będą miały mniejsze opory toczenia, a więc zużycie paliwa będzie niższe.

Warto w długie trasy zabierać ze sobą litrową butelkę oleju. Nawet wtedy, gdy nasze auto nie bierze oleju w codziennym użytkowaniu. W Chorwackich górach i 35-stopniowym upale może się to zmienić.

Pamiętaj o dokumentach

Od jakiegoś czasu wychodzę z domu tylko z telefonem w kieszeni. Mam w nim kartę płatniczą, dowody tożsamości, a dowodu rejestracyjnego i polisy brać nie muszę, bo już nie trzeba ich okazywać fizycznie podczas policyjnej kontroli. Ale zagranicą tak to niestety nie działa. Tamtejsze służby mogą zweryfikować nas i nasze auto tylko na podstawie fizycznych dokumentów. Chorwackie przepisy mówią wręcz jasno, że każdy turysta zobowiązany jest posiadać przy sobie paszport lub dowód osobisty. Nie zapomnijmy zatem zabrać w podróż kompletu dokumentów.

To jak, gotowi do drogi? Sami widzicie, że większość krajów otworzyła się na turystów. W tym roku niestety do dalszych podróży może zniechęcać co innego – wysokie ceny paliw. Za kilka dni pokażę Wam gdzie ile kosztuje paliwo oraz z jakimi dodatkowymi kosztami trzeba się liczyć (winiety, opłaty za autostrady itp.). Będzie też trochę o przepisach i mandatach w najbardziej popularnych wśród Polaków krajach.

Udostępnij

facebookxmail

Powiązane

Kia EV3. Pierwsze testy, opinie i wrażenia

Aktualności EV3 Elektryczny (EV) Ekologiczny Miejski Rodzinny SUV/Crossover

Kia EV3. Pierwsze testy, opinie i wrażenia

15 listopada, 2024

Gdyby ktoś kazał mi w trzech słowach opisać najnowszą Kię EV3 po pierwszym kontakcie z nią, powiedziałbym, że to „wielki…

Najlepszy elektryk, jakiego możecie kupić. Kia EV6 za 156 tys. zł

Kia i rynek Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT Niro EV Elektryczny (EV) Ekologiczny Rodzinny Sportowy SUV/Crossover

Najlepszy elektryk, jakiego możecie kupić. Kia EV6 za 156 tys. zł

31 października, 2024

Architektura 800V, zasięg ponad 500 km, ultraszybkie ładowanie od 10 do 80 proc. w 18 minut. Do tego najprzestronniejsze w…

Nie musisz mieć ładowarki w domu, aby naładować elektryka

Aktualności EV9 EV6 i EV6 GT EV3 Niro EV Elektryczny (EV) Plug-in Hybrid (PHEV) Ekologiczny Miejski Rodzinny Sportowy Przepisy i porady

Nie musisz mieć ładowarki w domu, aby naładować elektryka

25 października, 2024

Elektryk ma sens tylko wtedy, gdy ma się własny dom – taki argument często pada z ust osób, które mieszkają…