Close

Koniec z kolejkami i biurokracją! Auto zarejestruje za nas dealer

Już w czerwcu będzie można zarejestrować nowy samochód nie ruszając się z domowego fotela. Nie trzeba będzie biegać po urzędach, stać w kolejkach, czekać. Wystarczyło będzie… zlecić rejestrację auta dealerowi.

Pandemia sprawiła, że – chcąc, nie chcąc – musieliśmy zmienić sporo swoich przyzwyczajeń. Na przykład zaczęliśmy znacznie więcej rzeczy kupować w internecie. Z analiz firmy doradczej PwC wynika, że w 2020 roku wartość rynku e-commerce w Polsce przekroczyła 83 mld zł. To oznacza wzrost aż o 35 proc. względem roku 2019. I podobny czeka nas ponoć w tym roku. Z kolei twarde dane Narodowego Banku Polskiego dowodzą, że w III kwartale ubiegłego roku w polskim internecie Polacy dokonali 38 mln transakcji przy użyciu kart płatniczych. Było ich aż dwukrotnie więcej, niż w tym samym okresie 2018 r.

Do sieci zaczął się przenosić nie tylko handel, ale i część usług, przede wszystkim tych publicznych. Najlepiej to widać po popularności Profilu Zaufanego. Choć działa od ponad dekady, to do końca 2019 r. założyło go tylko 4 mln Polaków. Pandemia sprawiła, że dzisiaj aktywnie korzysta z niego już prawie 10 mln obywateli. Bez wychodzenia z domu mogą oni załatwiać większość urzędowych spraw.

Jednym z ostatnich bastionów, który wydawał się skutecznie opierać cyfryzacji, były urzędy komunikacji. Załatwienie w nich czegokolwiek zawsze wymagało czasu, cierpliwości i biegania między okienkami. A koronawirus jeszcze te problemy pogłębił. Obecnie na wizytę w urzędzie trzeba się umówić telefonicznie. Potem iść osobiście, żeby wypełnić formalności. A na tablice i dokumenty nierzadko czeka się kilka tygodni, a w skrajnych przypadkach nawet dwa miesiące! Na szczęście już niedługo się to zmieni.

Od 4 czerwca właściciele nowych samochodów nie będą już musieli osobiście zjawiać się w wydziale komunikacji, by zarejestrować samochód. Zrobi to za nich dealer. Jak to dokładnie będzie działało? Wystarczy, że napiszemy dealerowi upoważnienie (podpisane elektroniczne lub osobiście), a on już zajmie się wszystkimi formalnościami. Wysyłał będzie specjalny formularz elektroniczny do urzędu, a tablice i dokumenty odbierze fizycznie w wydziale komunikacji lub otrzyma je kurierem. Dzięki temu my dostaniemy auto już z założonymi tablicami i dowodem rejestracyjnym.   

W ten sposób absolutnie cały proces zakupu samochodu będzie już można przeprowadzić on-line, bez ruszania się z domu. Od dłuższego czasu zdalnie można już zawrzeć umowę leasingową, kredytową czy kupić polisę ubezpieczeniową. A w przeciągu ostatniego roku bardzo rozwinęły się internetowe salony samochodowe, które umożliwiają oglądanie aut, rozmowy z doradcami, konfigurowanie modeli i wypełnienie wszystkich formalności wyłącznie za pomocą komputera, a nawet smartfona czy tabletu.

Jeden z pierwszych takich salonów internetowych w Polsce, w dodatku bardzo rozbudowany i kompleksowy, uruchomiła Kia. Po co? Po pierwsze, aby iść z duchem czasu (w wielu krajach zachodnich i w USA już nawet 20 proc. samochodów sprzedawanych jest wyłącznie przez internet). Po drugie, by w czasach pandemii zapewnić klientom maksimum komfortu i bezpieczeństwa przy wyborze auta i w całym procesie zakupowym. Decyzję każdy podejmuje indywidualnie – albo idzie do salonu (gdzie oczywiście wszystko odbywa się w reżimie sanitarnym), albo siada przed komputerem i… No właśnie, co robi? Jak to dokładnie wygląda? Najlepiej będzie to pokazać w pięciu prostych krokach:

Krok 1. Wchodzimy na stronę https://www.kia.com/pl/internetowy-salon/#/ i wypełniamy formularz. Czyli wybieramy model, którym jesteśmy zainteresowani i wpisujemy podstawowe dane kontaktowe, łącznie z kodem pocztowym. Na tej podstawie system wskaże nam salony dealerskie w promieniu ok. 100 km. Wybieramy ten, który interesuje nas najbardziej i… czekamy. Ale tylko chwilkę.

Krok 2. Doradca z salonu dzwoni i umawia się z nami na videorozmowę w pasującym nam terminie i na wybranym urządzeniu. Może to być komputer, smartfon lub tablet. Bez różnicy, do wyboru jest kilka popularnych aplikacji na różne urządzenia, wszystko uzgadniamy ze sprzedawcą.

Krok 3.  W wybranym dniu doradca łączy się z nami wybraną wcześniej metodą i dalej dzieje się wszystko to, co działoby się fizycznie w salonie. Możecie poprosić by pokazał wam wybrane auto. Z zewnątrz, w środku, bagażnik, by włączył multimedia, trzasnął drzwiami, otworzył maskę, usiadł na tylnej kanapie i pokazał ile ma miejsca na nogi. Sprawdzi dokładnie to, co sami byście sprawdzili będąc w salonie, a Wy będziecie mogli zobaczyć to na żywo na ekranie swojego komputera czy smartfona. Co więcej, fakt, że w formularzu zaznaczyliście np. Stonica, nie oznacza, że nie możecie poprosić doradcy, by pokazał Wam również stojącego obok Ceeda. Jako, że liczą się fakty, to oczywiście podczas prezentacji sprzedawca będzie opowiadał wam o silnikach, osiągach, wyposażeniu, pojemności bagażnika, systemach bezpieczeństwa etc.

Krok 4.  Jeżeli wykażecie dalsze zainteresowanie którymś modelem, z pomocą doradcy będziecie mogli skonfigurować własny model. Wyposażenie, silnik, kolor, tapicerkę etc. Ewentualnie sprawdzić, co jest dostępne od ręki. Oczywiście sprzedawca przedstawi wam różne możliwości finansowania, bo nawet przy takim zakupie w grę wchodzi nie tylko gotówka. Wniosek leasingowy czy kredytowy też wypełnia się zdalnie, potrzeba do tego tylko danych Waszych lub Waszej firmy. Możliwe, że nie poznacie od razu dokładnej raty czy warunków finansowania, ale wówczas doradca oddzwoni, gdy wszystko będzie dokładnie wyliczone.

Krok 5. Jak już wszystko będzie uzgodnione, wybrane i policzone to… Nie, nie będziecie musieli jeździć i podpisywać żadnych umów. Wszystko przyjdzie do Was mailem lub kurierem. Złożycie podpisy w zaciszu własnego domu i przekażecie kurierowi, który dostarczy je do salonu. Razem z upoważnieniem do rejestracji samochodu.

Kiedy już wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik, pozostanie czekać na odebranie samochodu.

Oczywiście internetowa sprzedaż samochodów jeszcze długo nie zastąpi całkowicie tej klasycznej, stacjonarnej. Wizyta w salonie, rozmowa z doradcą twarzą w twarz, możliwość dotknięcia fizycznie auta, odbycia jazdy testowej – jeszcze bardzo długo nic tego nie zastąpi. Ale bez dwóch zdań sprzedaż aut on-line stała się stałym elementem w handlu motoryzacyjnym i tak już pozostanie, nawet po ustaniu pandemii. Nauczyliśmy się kupować spodnie czy lodówki przez internet, teraz czas na samochody…

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa