Kia EV9 w topowej wersji za 190 tys. zł netto. Nie, to nie jest żart

Trzymajcie się czegoś mocno, bo takiej promocji polski rynek motoryzacyjny jeszcze nie widział. Prawie 400-konny, ogromny, sześcio- albo siedmioosobowy SUV z ultraszybkim ładowaniem, zasięgiem ponad 500 km i w topowej wersji wyposażenia (ma nawet wentylowane fotele z masażem, elektrycznie sterowane fotele z tyłu, wyświetlacz head-up, kamery 360 stopni, system audio Meridian, asystenta jazdy po autostradzie oraz szklany dach) za 190 523 zł netto, czyli 234 344 zł brutto. Nie, to nie jest pomyłka, chwyt marketingowy, ani podstęp. Kia bardzo mocno obniżyła ceny modelu EV9, a do tego ruszył program dopłat do elektryków NaszEauto. Dzięki temu kupując EV9 można zyskać nawet 155 tys. zł. Oficjalnie.

Kia EV9 w topowej wersji za 190 tys. zł netto. Nie, to nie jest żart

    Spis treści:

Duże elektryczne SUV-y to była do tej pory droga impreza. Ceny Mercedesa EQS SUV zaczynają się od 600 tys. zł, ale łatwo można przekroczyć 700 tys. Dobrze wyposażone Audi Q8 e-tron to wydatek 500 tys. zł. Volvo EX90 startuje z poziomu 399 tys., ale z wyposażeniem dodatkowym dobijemy do niemal 600 tys. zł. Z kolei Tesla X w wersji sześciomiejscowej kosztuje ponad 500 tys. zł.

Co więcej, żadne z tych aut nie łapie się na dopłatę z najnowszego programu NaszEauto. Są po prostu za drogie. Aż tu nagle wjeżdża Kia ze swoją najnowszą promocją na model EV9 i to wersji AWD GT-Line. I okazuje się, że można mieć wielkiego, szybkiego SUV-a z sześcio- lub siedmioosobowym wnętrzem i kompletnym wyposażeniem za mniej niż połowę cen, jakich żąda konkurencja. Ale po kolei…

Kia EV9 za 235 tys. zł. 

Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej 3 lutego oficjalnie uruchomił nowy program dopłat do elektryków – NaszEauto. Skorzystać z niego mogą zarówno osoby fizyczne, jak i prowadzący działalność gospodarczą. Zarówno Ci, którzy kupują samochód za gotówkę, jak i chcący wziąć go w leasing bądź wynajem. Czyli de facto każdy może kupić nowego elektryka z dotacją. Niemałą. Bazowa kwota wsparcia wynosi 18 750 zł. Ale wystarczy, że mamy Kartę Dużej Rodziny (osoby fizyczne) lub zadeklarujemy przebieg 15 tys. km rocznie przez dwa lata (samozatrudnieni), a otrzymamy z programu NaszEauto 30 000 zł. Na kolejne 10 000 zł możemy liczyć, gdy zezłomujemy stary samochód. Czyli maksymalna dopłata może wynieść aż 40 000 zł. Warunek jest jeden – auto nie może być droższe niż 225 tys. zł netto.

I tu wjeżdża Kia, cała na biało. Dosłownie dzień po uruchomieniu programu NaszEauto obniżyła ona ceny swojego flagowego elektrycznego modelu EV9 tak, aby łapał się on na dopłatę. W efekcie EV9 AWD GT-Line z dnia na dzień potaniało od 106 tys. do 115 tys. zł (zależnie od wyposażenia). Model, który jeszcze przed chwilą kosztował prawie 390 tys. złotych, teraz można kupić za 275 tys. zł brutto! Już taka kwota za TAKIE auto brzmi wręcz abstrakcyjnie, a przypominam, że do tego jeszcze można zgarnąć nawet 40 tys. zł dopłaty! Finalnie zatem EV9 może kosztować nas 235 tys. zł brutto (albo 245 tys. zł, jeżeli nie będziemy mieli samochodu do zezłomowania). I jest to wręcz śmieszna kwota, biorąc pod uwagę to, co oferuje EV9.

Kia EV9. 235 tys. zł za prawie 400 koni i 5 sekund do 100 km/h

Zacznijmy od tego, że promocja dotyczy modelu AWD w wersji GT-Line (rocznik modelowy 2024, rok produkcji 2023). Czyli najgrubiej, jak się da. Mamy najwyższe wyposażenie i najlepsze osiągi. Dwa silniki elektryczne (jeden na przedniej, a drugi na tylnej osi) generują łącznie 384 KM oraz 700 Nm. To przekłada się na przyspieszenie, jakie zaskoczyć może niejednego właściciela sportowego samochodu – EV9 AWD GT-Line osiąga 100 km/h w ciągu zaledwie 5,3 sekundy. Prędkość maksymalna wynosi absolutnie wystarczające nawet na niemieckiej autostradzie 200 km/h.

Chcecie targać ze sobą przyczepę? Nie ma sprawy. Jest możliwość montażu haka, a wówczas – jako jeden z nielicznych na rynku elektryków – EV9 AWD jest w stanie pociągnąć za sobą ładunek ważący nawet 2500 kg. Czyli naprawdę dużą przyczepę kempingową, sporą łódkę, czy lawetę z samochodem.   

Kia EV9. 235 tys. zł za najszybsze w segmencie ładowanie i duży zasięg

Żaden duży elektryczny SUV nie ładuje się tak szybko i sprawnie, jak Kia EV9. Maksymalna moc ładowana to w tym wypadku aż 210 kW i jednocześnie bardzo dobry przebieg tzw. krzywej ładowania. To zasługa tego, że samochód ma 800-voltową architekturę, podczas gdy zdecydowana większość samochodów na rynku tylko 400-voltową. 

W praktyce naładowanie EV9 od 10 do 80 proc. na ładowarkach o dużej mocy (np. Ionity lub Ekoen 350 kW) zajmuje zaledwie 24 minuty! A już po pierwszych pięciu minutach ładowania mamy wystarczającą ilość energii w akumulatorze, by przejechać 100 km.

Ładowanie w domu, czy garażu podziemnym? Nie ma sprawy! Kupując Kię EV9 w cenie dostajecie ładowarkę Green Cell Habu SE. Wystarczy wpiąć ją do gniazda siłowego, podłączyć do auta i od razu ładujecie się z mocą 11 kW. Takie napełnianie akumulatora od 0 do 100 proc. domowym prądem zajmuje 9-10 godzin, ale jest bardzo tanie. Całkowity koszt to około 120-130 zł i przejeżdżacie za to średnio 505 km (według WLTP). Czyli po 25 zł za 100 km. To tak, jakby wielki spalinowy SUV zużywał … 4 litry paliwa.

Oczywiście zasięg w trasie (jadąc z prędkościami 120-140 km/h) będzie mniejszy, ale realnie można liczyć na 350 km. Wystarczy aby z Centralnej Polski dojechać w góry czy nad morze. W dalszych trasach (np. do Chorwacji czy Włoch) wystarczą trzy 20-minutowe postoje. Do tego seryjnie Kia EV9 wyposażona jest w pompę ciepła, więc zimą zużycie energii nie wzrasta drastycznie.

Wiele osób ucieszy się z rzadkiej w elektrykach funkcji V2L (Vehicle-2-Load), która w EV9 jest seryjna. Umożliwia ona zasilanie zewnętrznych urządzeń o mocy ponad 3 kW. Mówiąc krótko do gniazda 230V w aucie podłączyć można np. kuchenkę elektryczną, lodówkę, projektor, żelazko, ekspres do kawy, oświetlenie zewnętrzne. Wszystko, co przydać nam się może np. na kempingu. Albo gdy w domu zabraknie prądu.

Kia EV9. 235 tys. zł za ogromne wnętrze dla 6 lub 7 osób

To naprawdę wielki samochód. Ma ponad pięć metrów długości, niemal dwa metry szerokości (bez lusterek), 178 cm wysokości, a rozstaw osi to aż 310 cm – tyle, co w BMW X7 czy Mercedesie GLS. W efekcie wnętrze jest po prostu przepastne, świetnie zaaranżowane, bardzo praktyczne. Do tego możecie wybrać sobie jedną z trzech wersji (wszystkie są przecenione):

Siedmioosobowa – w drugim rzędzie znajduje się trzyosobowa kanapa. Możecie ją przesuwać i pochylać oparcia.

Sześcioosobowa Lounge – w drugim rzędzie są dwa niezależne fotele. Można je obracać tyłem do kierunku jazdy albo o 90 stopni – np. aby łatwiej było wpinać fotelik dziecięcy i umieszczać w nim małolata. Do tego dochodzi nam konsola środkowa z wysuwanym stolikiem.

Sześcioosobowa Relax – tutaj również w drugim rzędzie mamy dwa niezależne fotele, ale nie są obrotowe. Za to w pełni elektrycznie sterowane, oprócz podgrzewania mają też wentylację, do tego szerokie zagłówki typu „Wing-out” oraz funkcję relaksu z wysuwanym elektrycznie podnóżkiem. Innymi słowy, za naciśnięciem przycisku można je rozłożyć do pozycji półleżącej, niczym w lotniczej klasie biznes.

Trzeci rząd siedzeń w każdym wariancie jest taki sam – to dwa niezależne fotele, gdzie śmiało mogą podróżować nie tylko dzieci. EV9 od podstaw było projektowane, jako auto siedmioosobowe, więc z tyłu bez obaw na długich dystansach mogą podróżować nawet osoby o wzroście około 170 cm. Jako, że kanapa lub fotele w drugim rzędzie są przesuwne i mają regulowane oparcia, to można dopasować ilość miejsca na nogi dla obu rzędów, zależnie od „gabarytów” siedzących na nich pasażerów. Co ważne, trzeci rząd wyposażony jest w mocowania ISOFIX, więc łącznie w aucie można zamontować cztery foteliki z tą technologią.

Nawet, gdy na pokładzie mamy sześć czy siedem osób, to na bagaże nadal pozostaje całkiem sporo przestrzeni – 333 litry wystarczą, aby pomieścić kilka kabinówek. W wersji sześcioosobowej dodatkową walizkę można umieścić pomiędzy fotelami w drugim rzędzie. I jest jeszcze bagażnik pod przednią maską, tzw. frunk. W wersji AWD ma pojemność 52 litrów.

Gdy jedziemy we cztery lub pięć osób, a trzeci rząd schowany jest w podłodze, pojemność bagażnika rośnie do niemal 830 litrów. To oznacza brak ograniczeń jeżeli chodzi o pakowanie się na dłuższy urlop. Samo składanie i rozkładanie foteli w 2. i 3. rzędzie ogarnie nawet pięciolatek – wystarczy nacisnąć przyciski w bagażniku, a wszystko załatwia elektryka. Ona też ułatwia zajmowanie miejsc w trzecim rzędzie.

Generalnie EV9 to auto stworzone z myślą o rodzinach. Nie tylko pod względem przestronności, ale także wyposażenia wpływającego na komfort podróżowania. Możliwość wszechstronnej regulacji foteli, podnóżki, podłokietniki, ogrzewanie i wentylacja, rolety przeciwsłoneczne w tylnych drzwiach, gniazda USB-C dla każdego pasażera, odrębne nawiewy, trzy strefy klimatyzacji, ogrzewanie foteli w drugim rzędzie (a w wersji Relax nawet wentylacja) – bez dwóch zdań to wszystko ma znaczący wpływ na jakość rodzinnych podróży.

Kia EV9. 235 tys. zł za wyposażenie, które zwala z nóg

GT-Line to topowa odmiana, która ma na pokładzie już absolutnie wszystko w standardzie. Jest tego tyle, że gdybym miał to w tym miejscu wyszczególnić, to nie starczyłoby internetu. Dlatego wymienię tylko te rzeczy, które robią największe wow i często nie są oczywistością nawet w klasie premium, gdzie za podobne samochody trzeba zapłacić grubo ponad 500 tys. zł:

  • Komplet systemów wspomagających kierowcę łącznie z asystentem jazdy autostradowej drugiej generacji
  • Inteligentne światła adaptacyjne mijania i drogowe LED
  • Panoramiczny potrójny wyświetlacz składający się z cyfrowego 12,3-calowego zestawu wskaźników kierowcy zintegrowanego z 12,3-calowym centralnym ekranem nawigacji oraz 5,3-calowym dotykowym ekranem do sterowania klimatyzacją
  • Kolorowy wyświetlacz Head-up Display o przekątnej 12”
  • System zdalnego parkowania prostopadłego, równoległego i skośnego przy użyciu pilota
  • Kluczyk cyfrowy Digital Key pozwalający otworzyć i uruchomić samochód bez posiadania fizycznego kluczyka
  • Czytnik linii papilarnych do rozpoznawania kierowcy celem ustawienia przypisanego profilu kierowcy
  • Audio Meridian z 14 głośnikami i technologią dźwięku przestrzennego
  • Elektryczne regulowane fotele przednie z pamięcią, wentylacją i funkcją relaksu (elektrycznie wysuwany podnóżek)
  • Fotel kierowcy z elektrycznie regulowanymi boczkami oraz funkcją masażu
  • Elektryczna regulacja kierownicy
  • System kamer 360° monitorujących otoczenie pojazdu
  • Pompa ciepła o technologia V2L
  • Indukcyjna ładowarka
  • Trójstrefowa klimatyzacja

Tak wyposażone auto, dodatkowo ze szklanym dachem (wartość 7000 zł) i lakierem metalizowanym kosztuje w promocji 275 065 zł. Po uwzględnieniu dopłaty 30 000 zł z programu NaszEauto będzie to 245 065 zł. A gdy zezłomujecie swój stary samochód dotacja będzie o kolejnych 10 000 zł większa.

Co ciekawe, wersja z pakietem Lounge, czyli ta sześcioosobowa z obrotowymi fotelami, jest teraz… tańsza niż siedmioosobowa. Choć normalnie dopłata do niej wynosiła 7000 zł, to teraz kosztuje 721 zł mniej, czyli 274 344 zł. Minus państwowa dopłata oczywiście.

Podobnie jest w przypadku EV9 AWD GT-Line z pakietem Relax, gdzie w drugim rzędzie mamy dwa niezależne fotele niczym z lotniczej klasy biznes z pełną elektryczną regulacją i wentylacją. Normalnie dopłata do nich wynosiła 9000 zł, a teraz za taką wersję zapłacić trzeba tylko 700 zł więcej niż za siedmioosobową. W efekcie to właśnie Kia EV9 AWD GT-Line ze szklanym dachem, lakierem metalic i pakietem Relaks jest przeceniona najbardziej – aż o 115 135 zł. 

Kia EV9. Za 235 tys. zł nie znajdziecie nic lepszego

Już w podstawówce na języku polskim wszyscy uczyliśmy się, że w tekstach wszelkiej maści należy unikać powtórzeń. Ja jednak dzisiaj zrobię wyjątek, prawdopodobnie pierwszy w swoim życiu i powtórzę raz jeszcze pierwszy akapit tego tekstu:

Duże elektryczne SUV-y to była do tej pory droga impreza. Ceny Mercedesa EQS SUV zaczynają się od 600 tys. zł, ale łatwo można przekroczyć 700 tys. Dobrze wyposażone Audi Q8 e-tron to wydatek 500 tys. zł. Volvo EX90 startuje z poziomu 399 tys., ale z wyposażeniem dodatkowym dobijemy do niemal 600 tys. zł. Z kolei Tesla X w wersji sześciomiejscowej kosztuje ponad 500 tys. zł. Tymczasem wielką, przestronną, szybką i kompletnie wyposażoną Kię EV9 AWD GT-Line możecie mieć za 235 tys. zł. To chyba nie wymaga żadnej puenty, ani końcowego komentarza.

Udostępnij

facebookxmail

Powiązane

Hybryda plug-in (PHEV) – co to jest i czym różni się od klasycznej hybrydy?

Modele Ceed Kombi XCeed Niro Sportage Sorento Rodzaje napędów Plug-in Hybrid (PHEV) Rodzaje samochodów Miejski Rodzaje nadwozia SUV/Crossover Kombi

Hybryda plug-in (PHEV) – co to jest i czym różni się od klasycznej hybrydy?

10 lutego, 2025

Napęd hybrydowy typu plug-in (PHEV) to coraz popularniejsze rozwiązanie w nowoczesnych samochodach, które łączy zalety silnika spalinowego i elektrycznego. Marka…

Jakie są światła w samochodzie?

Aktualności Technologia Przepisy i porady

Jakie są światła w samochodzie?

Światła w samochodzie nie tylko zapewniają widoczność dla kierowcy, ale także informują innych uczestników ruchu drogowego o jego zamiarach i…

Autonomiczne (automatyczne) hamowanie awaryjne – co to jest?

Aktualności Modele Technologia

Autonomiczne (automatyczne) hamowanie awaryjne – co to jest?

31 stycznia, 2025

Od 2020 r. wszystkie nowe samochody sprzedawane w Europie obowiązkowo muszą być wyposażone w system Autonomicznego Hamowania Awaryjnego (AEB –…