Close

Wiosenne porządki zrób też w samochodzie

Tegoroczna zima może nie była zbyt mroźna ani śnieżna, ale za to bardzo mokra i „brudna”. A wilgoć i brud to najwięksi wrogowie naszych samochodów. Dlatego teraz, gdy jest już cieplej, warto poświęcić im trochę czasu i uwagi. Oto pięć rzeczy, o które szczególnie powinniście zadbać w aucie wiosną. Nie tylko w trosce o jego dobrą kondycję, ale także własny komfort i bezpieczeństwo.

Karoseria i podwozie

Porządne mycie to podstawa. Przez kilka miesięcy lakier, uszczelki, szyby, koła i całe podwozie „obrywały” nieustannie błotem, deszczem, śniegiem, solą i chemią drogową. Zwykłe, szybkie mycie zatem może nie wystarczyć. Poświęćmy parę złotych więcej i spędźmy trochę więcej czasu na tym, żeby porządnie wypłukać nadkola, wyczyścić progi w drzwiach i bagażniku, wyszorować felgi (również od wewnątrz), a nawet schylić się pod auto i lancą wysokociśnieniową umyć choćby okolice tłumika czy wahaczy. 

Najlepiej o spód auta zadbamy w myjniach, które mają specjalne, dedykowane stanowiska. Auto unoszone jest na podnośniku, albo wjeżdża się kołami (przednimi, tylnymi, prawymi lub lewymi) na rampę, dzięki której mamy łatwiejszy dostęp do podwozia. Przy okazji można też zakonserwować tę część auta (nie będziemy wówczas musieli robić tego przed następną zimą). Trzeba kupić środek bitumiczny, hydrofobowy, wypierający wilgoć i pokryć nim całe podwozie (ale najpierw musi porządnie wyschnąć!). Wszystkie preparaty dystrybuowane są w opakowaniach typu spray. Te do profili mają w komplecie długi wężyk igielitowy ułatwiający wprowadzenie – to rozwiązanie wręcz dedykowane amatorom. Konserwację śmiało można również zlecić ASO – zajmie się tym wówczas profesjonalna blacharnia. Najlepiej zrobić to jeszcze przed odbiorem nowego samochodu, a później ponawiać procedurę co 2-3 lata.

Może się zdarzyć, że zimowy brud dostał się również do komory silnika. Czy motor i osprzęt też można myć? Na to pytanie nie ma prostej odpowiedzi. Producenci z reguły odradzają taki zabieg, słusznie zwracając uwagę na wrażliwe na wilgoć części elektryczne i elektroniczne znajdujące się pod maską. Ale jeśli i tak dojdziemy do wniosku, że w tym miejscu przydałoby się sprzątanie, to w żadnym wypadku nie powinniśmy robić porządków przy użyciu bieżącej wody, a tym bardziej – myjki wysokociśnieniowej. Pracę ułatwią nam specjalne preparaty do czyszczenia komór silnika – usuwają smary i inne ciężkie zanieczyszczenia. Wszystko róbmy ręcznie, z minimalną ilością wody. A najlepiej parownicą. Dzięki temu unikniemy kłopotów.

Wnętrze

Przez większość zimy wchodziliście do samochodu w mokrych butach i odzieży. Brud i woda wsiąkały w dywaniki, a nawet w podłogę. Deszcz i śnieg z naszych kurtek dostawał się do tapicerki na fotelach. Pewnie nie raz zdarzyło się też, że musieliście rozkręcić mocniej wentylację, aby odparować szyby. Dlatego teraz czas pozbyć się resztek wilgoci i zimowego brudu z auta. Polecam pranie dywaników, a także podłogi pod nimi odkurzaczem piorącym. Koniecznie należy od środka umyć wszystkie szyby, bo po kilku miesiącach na pewno zgromadziła się na nich gruba warstwa tłustego „filtru”. To zabieg nie tylko estetyczny, ale też wpływający na bezpieczeństwo – poprawi widoczność.

Warto też „przeprać” tapicerkę – służą do tego dedykowane preparaty (wystarczy spryskać powierzchnię i przetrzeć szmatką) i z moich doświadczeń wynika, że działają naprawdę świetnie (zresztą z powodzeniem używam ich także do czyszczenia domowych kanap). Z kolei bagażnik nie tylko odkurzamy, ale także sprzątamy wnękę na koło zapasowe, gdzie często gromadzi się sporo brudu, a nawet wilgoci. Przy okazji możecie przemyśleć dokupienie do bagażnika specjalnej, idealnie dopasowanej maty. Znacząco ogranicza ona brudzenie się podłogi, szczególnie gdy np. wozicie psa w bagażniku. Teraz na takie wykładziny w ASO Kia jest 30 proc. rabatu, ich ceny zaczynają się już od 118 zł, a kończą na 248 zł. Promocja jest też na fajny składany organizer do bagażnika – zamiast 230, kosztuje teraz 160 zł.

Jeżeli chodzi o środki czyszczące do deski rozdzielczej, tapicerki, skóry itp. to zawsze trzymam się prostej i skutecznej zasady – najpierw sprawdzam ich działanie na jakimś mniej widocznym elemencie. Po 5-10 minutach widzę, czy środek działa jak powinien i nie wyrządził krzywdy jakiemuś materiałowi.

Na sam koniec zostawiamy porządne wietrzenie wnętrza. W miarę możliwości w słoneczny ciepły dzień otwieramy wszystkie szyby albo drzwi i pozwalamy, by powietrze krążyło po samochodzie, osuszając wszystkie elementy.

Układ wentylacji i klimatyzacji

Zimowa wilgoć sprzyja rozwojowi wszelkiej maści grzybów i drobnoustrojów, które szczególnie upodobały sobie układ wentylacji. Naukowcy z uniwersytetu w Nottingham przebadali pod tym kątem kilkaset samochodów i znaleźli w nich niemal 1000 różnego rodzaju bakterii, w tym popularne E. Coli i Bacillus Cereus (wywołują one zatrucia pokarmowe) oraz Legionellę, która u osób z ograniczoną odpornością może wywołać zapalenie płuc. Odkryto również gronkowca i mnóstwo różnego rodzaju grzybów chorobotwórczych. Były w bagażniku, na tapicerce, kierownicy, dźwigniach zmiany biegów, a przede wszystkim właśnie w układzie klimatyzacji.

Dlatego równie ważna (o ile nie ważniejsza) od tzw. „nabijania klimy” jest jej dezynfekcja. Jedno i drugie zadanie oraz przegląd całej instalacji i jej szczelności, najlepiej powierzyć fachowcom z ASO. Dysponują oni m.in. ozonatorami, które w kilkanaście minut „dezynfekują” całe wnętrze i układ wentylacji, usuwając z niego nie tylko grzyby i drobnoustroje, ale nawet bakterie i wirusy. Jednak ani ozonowanie, ani gruntowne czyszczenie układu klimatyzacji nie spełnią swojej funkcji, jeżeli nie zadbamy o filtr kabinowy. 

To w zasadzie najważniejszy element całego układu chłodzenia i ogrzewania wnętrza – to on w pierwszej kolejności odpowiada za to, jakie powietrze wpada do samochodu. Od  sprawności, jakości i rodzaju filtra wiele zależy. Jeszcze 20 lat temu jego głównym zadaniem było wyłapywanie zanieczyszczeń stałych, czyli pyłu, piasku, liści etc. Ale rozwój technologii sprawił, że dzisiaj filtr kabinowy potrafi zatrzymywać nawet bakterie, alergeny, mikrocząsteczki, pochłaniać szkodliwe gazy i neutralizować zapachy. W efekcie – choć trudno w to uwierzyć – we wnętrzu samochodu jadącego przez miasto możemy mieć czystsze powietrze niż to na zewnątrz.

Dlatego właśnie o filtr należy szczególnie zadbać, zwłaszcza, że nie jest to duży wydatek. Do końca maja we wszystkich ASO Kia obowiązuje 30% rabatu na zakup filtrów węglowych i Bionic. Przykładowo, filtr węglowy do Stonica kupicie za 92 zł, a nowatorski Bionic do Ceeda kosztuje tylko 100 zł. Czym filtry węglowe i Bionic różnią się od tych standardowych, w jakie seryjnie wyposażane są nasze samochody?

Filtr standardowy składa się z dwóch warstw: filtra cząstek stałych (PM10) oraz filtra drobnopyłowego (PM2,5). Zapewnia on ochronę przed kurzem drogowym, odpadami ściernymi, sadzą, bakteriami, pyłami przemysłowymi i innymi drobnymi cząsteczkami, które można wdychać.

Filtr węglowy oprócz dwóch powyższych warstw ma jeszcze trzecią – z węglem aktywnym. Chroni ona przed szkodliwymi gazami i nieprzyjemnymi zapachami.

Filtr Bionic. To najnowsza generacja filtrów, która zawiera czwartą, specjalną  warstwę eliminującą praktycznie wszystkie alergeny o wielkości dwóch mikronów. Chroni przed najmniejszymi mikroorganizmami i wychwytuje cząstki stałe z niemal 100-proc. skutecznością.

Oczywiście ASO Kia służą Wam pomocą w zakresie wymiany filtra. 

Wycieraczki

Guma z jakiej wykonane są współczesne wycieraczki jest dość delikatna i miękka – po to, by mogła jak najlepiej zgarniać wodę i bród z przedniej szyby w każdych warunkach pogodowych i przy każdej temperaturze. To jednak oznacza, że jest również podatna na uszkodzenia, szczególnie zimą. Wystarczy, że raz niechcący uruchomiliśmy wycieraczki na szybie, na której zalegał zmrożony śnieg czy lód i pióra mogą być poszarpane.

Pamiętajmy, że wycieraczki dają na nie tylko komfort patrzenia przez przednią szybę, ale przede wszystkim mają ogromny wpływ na bezpieczeństwo. Gdy zamiast usuwać deszcz i brud z przedniej szyby wszystko rozmazują, to widoczność dramatycznie spada. Dlatego o ten element Waszego auta też koniecznie się zatroszczcie. Szczególnie, że nie jest to duży wydatek, a dodatkowo do 5 maja we wszystkich ASO Kia jest promocja na wycieraczki. Wszystkie pióra są 35% tańsze, co w praktyce oznacza, że za komplet na przednią szybę zapłacicie od 80 do 99 zł, a za tylną wycieraczkę tylko 38-40 zł. To naprawdę świetna promocja, bo więcej kosztują w sklepach internetowych pióra np. Boscha czy Valeo. Tymczasem w ASO dostajemy produkt z gwarancją Kia, a do tego mamy pewność, że został idealnie dopasowany pod względem rozmiaru i kształtu do naszego modelu. Wystarczy podejść do działu z akcesoriami w dowolnym salonie Kia, powiedzieć jakie ma się auto (albo podać numer VIN), a doradca dobierze konkretny model piór. Ceny do konkretnych modeli kształtują się tak:

Akumulator

Zima to sprawdzian dla akumulatorów. Gdy temperatura na dworze spada poniżej zera, pojemność baterii w naturalny sposób obniża się do ok. 70 proc. pojemności letniej. To samo w sobie nie jest problemem. Gorzej, jeśli nasz akumulator ma niskie SOH (z ang. state of health), czyli – w wolnym tłumaczeniu – zdolność rozruchową. Tego parametru nie da się podnieść żadnym prostownikiem i ładowaniem. SOH po prostu maleje wraz z upływem czasu – to naturalne zjawisko, choć w nowszych urządzeniach dzieje się to wolniej niż w tych sprzed dekady czy dwóch. Niemniej niska zdolność rozruchowa w połączeniu z obniżonym przez zimno naładowaniem baterii zawsze oznacza tylko jedno: konieczność skorzystania z kabli rozruchowych. Jeżeli tej zimy choć raz zdarzyła się taka sytuacja, to definitywny znak, że trzeba wymienić akumulator. Pytanie, na jaki.

Zazwyczaj tego typu informacje są zawarte w instrukcji obsługi, ale najlepiej będzie skonsultować się z ASO. Bo parametry baterii mogą różnić się nie tylko ze względu na model auta, ale także zamontowany w nim silnik oraz osprzęt pobierający energię. W wyjątkowych przypadkach (gdy mieszkamy np. w górach, gdzie mrozy są częstsze i większe) warto nawet kupić mocniejszy akumulator, niż zaleca producent. To też najlepiej skonsultować z doradcami w ASO. Szczególnie, że akumulatory w autoryzowanych stacjach nie są tak drogie, jak niektórzy sądzą.

W salonach Kia do 5 maja trwa promocja na baterie do każdego modelu w każdej wersji silnikowej. Rabat wynosi aż 30%. Dzięki temu najtańszy akumulator 40 Ah kosztuje 304 zł. To porównywalna cena, jak w przypadku markowych baterii w marketach czy sklepach motoryzacyjnych. Tyle, że kupując akumulator w ASO mamy 100 proc. pewności, że jest on oryginalny, dedykowany do naszego samochodu, niczego w nim nie uszkodzi i zawsze go uruchomi. A gdyby coś się działo, to mamy pełną gwarancję.

Wybierając akumulator musimy uwzględnić to, czy nasze auto jest wyposażone w system Start/Stop wyłączający samoczynnie silnik np. na światłach. Jeżeli tak, to musimy wybrać baterię z oznaczeniem ISG (z ang. Idle Stop and Go). Taki oryginalny akumulator 60 Ah ISG kosztuje obecnie w ASO Kia 727 zł. Dla przykładu bateria Varta o podobnych parametrach w sklepie internetowym to wydatek 650 zł.

Podsumowanie

To pięć najważniejszych elementów, o które powinniście zadbać po zimie. Warto sprawdzić również poziom płynu hamulcowego i chłodniczego, ale w nowszych samochodach o ewentualnych brakach albo awariach tych układów poinformuje Was  komputer pokładowy. Pozostaje jeszcze kwestia opon letnich, ale ją celowo pominąłem, bo to temat na dłuższą rozprawkę. Dlatego za kilka dni przeczytać tutaj będziecie mogli o tym, jakie opony wybrać do swojego samochodu, czym się różnią poszczególne modele (nie tylko rozmiarem!), co zrobić gdy zmieniacie rozmiar felgi, jak czytać parametry ogumienia, o tym czy ma ono „datę ważności”, czy przy okazji wymiany warto przekładać opony z tyłu na przód i z przodu na tył etc. Zanim jednak siądę do pisania, to idę zrobić „wiosenny przegląd” własnego samochodu. Do przeczytania!

Powiązane artykuły

Komentarz (1) do “Wiosenne porządki zrób też w samochodzie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa