Close

Czy diesel się jeszcze opłaca?

Coraz bardziej skomplikowane, drogie, nieekologiczne – silniki wysokoprężne nie mają ostatnio dobrej prasy. Jednak informacje o tym, że czeka je rychła śmierć są mocno przesadzone. W wielu przypadkach to nadal najlepszy wybór.

O ile jeszcze w 2011 r. udział ropniaków w sprzedaży nowych aut osobowych w Europie Zachodniej sięgał 56 proc. to w drugim kwartale tego roku spadł do zaledwie 36,3 proc. I nie jest tajemnicą, że rękę do tego przyłożyli sami producenci. Głównie ci, którym udowodniono, że manipulują oprogramowaniem swoich aut po to, żeby lepiej wypadały podczas testów i mieściły się w normach dot. emisji spalin i dwutlenku węgla.

To „odkrycie” pociągnęło za sobą lawinę zmian, z których najważniejszą było wprowadzenie przez Unię Europejską nowej normy Euro 6d-TEMP, która obowiązuje od 1 września tego roku. W praktyce oznacza to, że samochody sprzedawane na europejskim rynku poddawane są bardziej rygorystycznym i miarodajnym testom na zużycie paliwa i emisję spalin. Dzięki temu oszustwa nie wchodzą w grę, a motory wysokoprężne mają prezentować podobny poziom „czystości”, co benzyniaki. To wymagało jednak ich unowocześnienia – oprócz filtrów cząstek stałych teraz mają również katalizatory SCR (z ang. Selective Catlytic Reduction – Selektywna Redukcja Katalityczna), neutralizujące szkodliwe tlenki azotu. Jednostki takie są nieporównywalnie czystsze od diesli bez SCR. Ale jednocześnie droższe. Pytanie, czy w związku z tym kupno samochodu z nowoczesnym silnikiem diesla nadal się opłaca. A jeśli tak, to kiedy. Najlepiej będzie to sprawdzić na konkretnym przykładzie.

Załóżmy, że wybieramy między nową Kią Ceed kombi z silnikiem 1.4 T-GDI, a wersją z zaprojektowanym od podstaw motorem 1,6 CRDI (z katalizatorem SCR) w dwóch odmianach mocy: 116 lub 136 KM. Wyposażenie to samo, czyli M. Cenowo wygląda to tak:

Ceed kombi 1,4 T-GDI M – 80 490 zł

Ceed kombi 1,6 CRDI (115 KM) M – 85 990 zł

Ceed kombi 1,6 CRDI (136 KM) M – 88 990 zł

Wynika z tego, że do słabszego diesla dopłacić trzeba 5500 zł, a do mocniejszego – 8500 zł. Jak szybko te pieniądze mają szansę się nam zwrócić? Trzeba tu wziąć pod uwagę kilka czynników:

1.       Zużycie paliwa

2.       Cenę ubezpieczenia

3.       Koszt przeglądów i mocznika do katalizatora SRC

Zużycie paliwa

Z testów opartych o nowe wytyczne Brukseli (tzw. cykl WLTP) wynika, że Ceed kombi ze 140-konnym motorem benzynowym średnio spala 5,9 litra paliwa na 100 km, zaś pierwszy diesel 4,0 oleju napędowego, a ten mocniejszy – 4,3 litra. Nawet jeżeli rzeczywiste wartości będą wyższe dla wszystkich jednostek, to „pesymistycznie” możemy przyjąć, że oszczędności na korzyść diesla będą następujące:

1,9 l/100 km w przypadku słabszej wersji

1,6 l/100 km w przypadku mocniejszej

A jak to wyglądało będzie od strony finansowej? Choć dzisiaj ON jest nieco tańszy niż benzyna, to w sezonie zimowym oba paliwa mogą zrównać się ze sobą. Dajmy zatem lekkie fory motorowi 1,4 T-GDI i przyjmijmy równą cenę dla obu paliw – 5,1 zł za litr. A teraz kalkulator w dłoń, dodawanie, mnożenie, dzielenie i…

Koszt przejechania 100 km w 1,4 T-GDI – 30,09 zł

Koszt przejechania 100 km w 1,6 CRDI (115 KM) – 20,4 zł

Koszt przejechania 100 km w 1,6 CRDI (136 KM) – 21,93 zł

Zatem na każdej „setce” pokonanej słabszym dieslem oszczędzamy 9,69 zł. Po 1000 km będzie to 96,9 zł, a po 10000 km – 969 zł. A teraz najważniejsze działanie:

5500 zł : 969 zł x 10000 km = 56 759 km

Po takim dystansie zwróci się nam inwestycja w diesla (biorąc pod uwagę wyłącznie spalanie). W przypadku mocniejszego motoru CRDI zajmie to nieco więcej czasu i dłuższy dystans. Na każdych 100 km oszczędzamy tu 8,16 gr, czyli na 10000 km = 816 zł.

8500 zł : 816 x 10000 km = 104 166 km

Cena ubezpieczenia i serwisu

Żeby być rzetelnym, ją też trzeba uwzględnić w kalkulacjach. A polisa za diesla będzie nieco wyższa. Przyjmując preferencyjne warunki, czyli 3 proc. wartości auta, w skali roku przedstawiało się to będzie tak:

1,4 T-GDI to – 2414,7 zł

1,6 CRDI (115 KM) – 2579,7 zł (+165 zł)

1,6 CRDI (136 KM) M – 2669,7 zł (+255 zł)

Jak widać, różnice nie są duże. Zanim więc przejdziemy do ostatecznego podsumowania, zajmijmy się jeszcze kosztami serwisu i koniecznymi dolewkami roztworu mocznika (znanego szerzej jako AdBlue). To ostatnie – wbrew obiegowym opiniom i krążącym plotkom nie jest ani skomplikowane, ani częste, ani kłopotliwe, ani drogie. W Ceedzie wlew płynu znajduje pod tą samą klapką co wlew paliwa, a sam środek można kupić właściwie na każdej stacji benzynowej (na niektórych leje się go już prosto z dystrybutora). Do zbiorniczka wchodzi 12 litrów, co wystarcza na przejechanie 8000 km. Koszt uzupełnienia preparatu do pełna to… 23 zł.

Jeśli chodzi o koszty przeglądów to wygląda to tak:

1,4 T-GDI co 15 tys. km musi przechodzić wymianę oleju (za 456 zł brutto), a co 30 tys. pełen przegląd (800 zł po 30 tys. i 922 zł po 60 tys. km).

1.6 CRDI nie potrzebuje wymian oleju co 15 tys. km. Przegląd po 30 tys. km kosztuje 873 zł, a po 60 tys. – 1377 zł.

Diesel ma o 38 Nm wyższy moment obrotowy od 1,4 T-GDI i jednocześnie emituje o 25 proc. mniej dwutlenku węgla

Podsumowanie

Wszystko fajnie, ale teraz rodzi się pytanie – co zrobić z tymi wszystkimi liczbami i jak to policzyć? Najlepiej będzie się oprzeć na jakimś konkretnym założeniu. Na przykład, że auto użytkowali będziemy przez trzy lata i przejedziemy w tym czasie 150 tys. km. Jak w takim wypadku będą wyglądały koszty eksploatacji Ceeda w różnych wersjach, z wyłączeniem paliwa?

Ubezpieczenie słabszego diesla przez trzy lata będzie 495 zł, a mocniejszego o 765 zł droższe niż 1,4 T-GDI. Przeglądy na dystansie 150 tys. km w przypadku benzyny kosztowały będą 6068 zł, a wersji motorem CRDI – 5373 zł. Jednak w przypadku ropniaka musimy doliczyć jeszcze koszty płynu AdBlue – 430 zł. Po ich uwzględnieniu, różnica w cenie serwisu i materiałów eksploatacyjnych spada do 265 zł na korzyści diesla.

Gdy weźmie się pod uwagę także ubezpieczenie, to finalnie (po 3 latach i 150 000 km przebiegu) sprawa kosztów eksploatacyjnych diesli w stosunku do benzynowca przedstawia się tak:

CRDI 115 KM: +230 zł

CRDI 136 KM: + 500 zł

A jak będą wyglądały nasze oszczędności po przejechaniu 150 000 km? Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe koszty i wcześniejsze wyliczenia dotyczące zużycia paliwa, po trzech latach w kieszeni zostanie nam:

W przypadku 1,6 CRDI 115 KM – ca. 8800 zł

W przypadku 1,6 CRDI 136 KM – ca. 3250 zł

Chyba trudno o bardziej praktyczną i namacalną odpowiedź na pytanie „Czy diesel się jeszcze opłaca”.

Powiązane artykuły

Komentarze (9) do “Czy diesel się jeszcze opłaca?

  1. Stefan

    Czysta teoria. W dieslu wiecej rzeczy jeat do zepsucia. Zima nie rzadko diesel zamarza i jest problem. Pewnie dojdzie wymiana akumulatora moze swiece zarowe. No i przecietny obywatel robi 10-20 tys rocznie czesto po miescie co chwile gaszac i zapalajac silnik co nie jest dobre dla diesla. Ale benzyna raczej wiecwj spali niz zurzycie na papierku.

    1. S.Tinger

      Stefan, jeżdżę dieslami i na przestrzeni ostatnich 15 lat nie zdarzyło mi się mieć problemu z odpaleniem na mrozie. Nawet przy -30 stopniach. ON dzisiaj jest tak uszlachetniany, że wytrzymuje arktyczne temperatury. Co do przebiegów to racja – sam napisałem w materiale, że wszystko zależy od tego, ile się rocznie przejeżdża. Świece żarowe i akumulator? Przy właściwej eksploatacji nie będzie z nimi żadnego problemu.

    2. Janusz

      To o cxym piszesz dotyczy wiekszosci starych diesli sprowadzonych z zachodu z cofnietym licznikiem czesto o 200-400 tys/km. Przy nowym aucie przez 3 lata i 150 tys/km takie awatie to ułamek sprzedanych pojazdów. Do tego Kia daje 7 lat gwarancji. Tak wiec twoja uwaga tyczy sie Januszy w Passatach B5 z niemiec ktore maja na liczniku 198tys/km i te wszystke awarie wlasnie wystepuja. Tylko nie po 200 a po 450tkm
      Pozdr.

    3. Sly

      Bzdura. Macie wciąż ten sam problem. Robicie porównania z benzynami sprzed 15 lat. Porównaj 5 letnią benzynę i 5 letniego diesla lub obydwa nowe. Stopień technologiczny jest taki sam

  2. nigdyniekupieKIA

    “1.6 CRDI nie potrzebuje wymian oleju co 15 tys. km.”
    czyli co 30 tys km. czyli long life czyli katowanie silnika starym olejem i turbiny. czyli trzeba doliczyć koszt naprawy turbiny po 100tys km jak nie wcześniej.

    jak producent może pisać ze nie trzeba wymieniać oleju w silniku?

    sami sobie strzelają w kolano.
    bo olej wymienia sie niezależnie jaki jest silnik…

    1. S.Tinger

      Rozumiem, że uczestniczyłeś w projektowaniu zupełnie nowego silnika 1.6 CRDi, w związku z czym lepiej od inżynierów KIA wiesz, kiedy i jak wymieniać w nim olej. Firma daje 7 lat lub 150 000 km gwarancji i celowo zaplanowała naprawę motoru po 100 000 km. Gratuluję żelaznej logiki…

  3. GM

    A teraz jak ktoś jeździ 20000km rocznie, montuje gaz i jest szach mat dla diesla. Wyliczenie jasno wskazuje dla kogo jest diesel. Auto firmowe w leasingu do bicia kilometrów na 3 lata.

  4. ONlyBenzyna

    Niestety już z 1 założeniem nie mogę się zgodzić, na chwilę obecną to ON jest droższy od benzyny i to jakieś 15/20 groszy więc te wyliczenia są bezsensowne

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa