Close

Moto emancypacja

Kobiety mają ogromny wpływ na motoryzację i to, jak projektuje się samochody. Jako kierowcy, traktowane są dziś na równi z mężczyznami i już od dawna nikt nie wytyka ich palcami. Ale nie zawsze tak było. 

To nieprawda, że kobiety interesują się samochodami od niedawana. Ich motoryzacyjne doświadczenia mają dokładnie tak samo długą i bogatą historię, co sama motoryzacja. I sięgają końca XIX wieku. A dokładnie czerwca 1889 r., kiedy to Helene van Zuylen, wywodząca się ze słynnego rodu Rothschildów, wzięła udział w rajdzie Paryż-Amsterdam-Paryż.

Nie miała jednak łatwo. Nie mogła się wpisać na listę startową pod własnym nazwiskiem, więc zrobiła to pod pseudonimem „Ślimak”. A przez chwilę nawet musiała udawać mężczyznę. Zresztą nawet to nie byłoby możliwe, gdyby nie wsparcie jej męża Etienne’a van Zuylena. Był on prezesem francuskiego zrzeszenia motoryzacyjnego Automobile Club de France, które zorganizowało rajd. Helen go ukończyła, wzbudzając tym niemałą sensację.

Mandat za 3 km/h

Pani van Zuylen jednocześnie była jedną z pierwszych kobiet, które otrzymały prawo jazdy. W 1898 r. dokument trafił również do rąk Camille du Gast oraz Anne de Rochechouart de Mortemart. Ta ostatnia zapisała się na kartach historii również jako pierwsza dama, która… otrzymała mandat. Przez paryski Lasek Buloński „pędziła” z prędkością 15 km/h, podczas gdy ograniczenie wynosiło 12 km/h. To tak, jakby dzisiaj przyłapać kogoś jadącego 62 km/h na ograniczeniu do 50.

Źródło: Orlen Oil

Swój wkład w „motoryzacyjną emancypację” miała również nasza rodaczka Maria Skłodowska-Curie. Prawdopodobnie była pierwszą kobietą na świecie, która zdobyła uprawnienia do kierowania autami ciężarowymi! Zrobiła to w czasie I Wojny Światowej, aby móc docierać samochodem do rannych.

Same firmy produkujące samochody również bardzo wcześnie dostrzegły w kobietach potencjał. I nie, nie chodzi wcale o umieszczenie lusterka w osłonie przeciwsłonecznej – to stało się wyznacznikiem „kobiecości” samochodu dużo, dużo później. Pierwszym był… rozrusznik! Legenda głosi, że Francuzi opracowali go głównie po to, żeby Panie nie musiały kręcić korbą w swych długich, pięknych sukniach. Bo to, że potrafiły to robić, nie ulegało już wówczas wątpliwości.

Padł ostatni bastion

A teraz przenieśmy się do współczesności. Dokładnie 24 czerwca 2018 r. dopuszczono do prowadzenia samochodów kobiety w Arabii Saudyjskiej. To nie jest żart. Mieszkanki tego kraju uzyskały taką możliwość dokładnie 120 lat po tym, jak prawo jazdy zdobyła Helen van Zuylen i jej koleżanki. Jeszcze niecałe trzy lata temu Arabia Saudyjska była jedynym krajem na świecie, który nie pozwalał kobietom wsiadać za kierownicę. Od momentu zniesienia zakazu, do egzaminu na prawo jazdy przystąpiło około dwóch milionów kobiet.

Ale w cywilizowanych krajach kobieta za kółkiem od wielu lat kompletnie nikogo już nie dziwi. Dzielenie kierowców na „facetów” i „baby” nie tyle jest w złym guście, co nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców wynika, że prawo jazdy ma 22,8 mln Polaków, z czego 45 proc. to kobiety. Coraz częściej zdarza się (i widać to na drogach), że to kobieta jest w związku tą osobą, która wozi całą rodzinę, z mężem włącznie. Bo lepiej prowadzi, lepiej się z tym czuje, ma lepszą orientację w terenie etc. Czy to dziwne? Ani trochę. To całkowicie normalne. Tak samo jak to, że czasami teraz to mężczyźni zostają w domach na tacierzyńskim, zamiast mam. Socjologowie i psychologowie mówią jasno: to nie jest kwestia żadnego „odwrócenia ról” czy „upadku tradycyjnej rodziny”, jak próbują to tłumaczyć niektóre środowiska. Na tym polega równość.

Równość jest też wtedy, kiedy kobieta staje na lini startu w samochodzie i mierzy się z mężczyznami. Wiedzieliście, że w całej historii Formuły 1 dwie kobiety zakwalifikowały się i wystartowały w wyścigu? Włoszka Lella Lombardi wzięła udział w dwunastu Grand Prix, a na hiszpańskim torze Montjuic Circut zajęła 6. miejsce.

Źródło: Orlen Oil

Karolina Pilarczyk, czy Gosia Rdest to polskie zawodniczki, które nieźle radzą sobie w „branży” zdominowanej przez mężczyzn. Ta pierwsza driftuje z najlepszymi, druga jeździła z sukcesami m.in. w brytyjskiej Formule 4, Audi Sport TT Cup, ADAC TCR Germany oraz w prestiżowym GT4 European Series. Także w serii Kia Platinum Cup organizowanej przez Kia Polska brały udział kobiety, a jedną z nich była Adrienn Vogel. Seria ta stała się dla nie trampoliną do dalszej kariery kierowcy wyścigowego. W ubiegłym roku wystartowała w Rajdowych Mistrzostwach Europy FIA 2020 r.

Bezpieczeństwo ponad wszystko

Mimo, że prawie połowa kierowców to kobiety, to jednocześnie powodują znacznie mniej wypadków niż mężczyźni. – Bo wolniej jeżdżą – to najczęściej padający argument z ust mężczyzn. W dodatku często wypowiadany z wyraźną wyższością. Ale nie do końca tak jest. Psychologowie tłumaczą, że to efekt tego, jak patrzą na drogę kobieta i mężczyzna. Ten drugi najczęściej widzi tylko to, co ma przed sobą. Jak koń, który ma specjalne klapki (tzw. blinkery) przy oczach, które ograniczają mu widzenie żeby się nie spłoszył i nie dekoncentrował. 

Spektrum widzenia kobiety jest znacznie szersze. Kątem oka obserwuje to, co dzieje się na chodniku obok, widzi dzieci bawiące się kilka metrów od drogi, wcześniej zauważa samochody zbliżające się z podporządkowanej. Po prostu płeć piękna odbiera znacznie więcej sygnałów z otoczenia, dzięki czemu może szybciej reagować w sytuacji zagrożenia. Efekt? Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w 2019 r. kobiety spowodowały 6 tys. wypadków – aż czterokrotnie mniej niż mężczyźni. Co więcej, były one znacznie mniej groźne, bo zginęło w nich 267 osób, czyli siedmiokrotnie mniej niż w wypadkach z udziałem panów.

Jak dużą wagę kobiety przywiązują do kwestii bezpieczeństwa widać nie tylko w statystykach, ale już na etapie wyboru samochodu. Pracownicy salonów zgodnie potwierdzają, że o ile Panowie pytają w głównie o silniki, osiągi i zużycie paliwa, to Panie interesuje to, jakie elementy odpowiedzialne za bezpieczeństwo ma samochód. Nie oznacza to jednak, że konie mechaniczne czy przyspieszenie do setki nie są dla nich istotne. Przeciwnie, motoryzacja potrafi „kręcić” płeć piękną równie bardzo, jak tę brzydszą. Dowodem na to są choćby tzw. Track Day’e na torach wyścigowych, podczas których 20 proc. uczestników stanowią już Panie. Chcą podnosić swoje umiejętności, a jednocześnie poczuć trochę adrenaliny.

Potrzeba matką wynalazków

Myli się również ten, kto uważa, że samochody projektują wyłącznie mężczyźni. W rzeczywistości kobiety miały i mają ogromny wkład w to, jak wyglądają auta. Pierwsze kierunkowskazy i światła stop (w formie ruchomych łopatek i czerwonej tabliczki) wynalazła Florence Lawrence. Aktorka, która żyła w latach 1886-1938 fascynowała się automobilami i jednocześnie postanowiła uczynić je bezpieczniejszymi.  

Z kolei Mary Anderson już na początku XX wieku opatentowała wycieraczki, sterowane ręką ze środka pojazdu, zaś Dorothy Levitt wymyśliła… lusterko wsteczne. Ta brytyjska dziennikarka, która uwielbiała się ścigać (już w 1905 r. rozpędziła się 146 km/h) radziła kobietom w jednej ze swoich książek, by zawsze w aucie miały ze sobą lusterko i w razie potrzeby spoglądały za siebie za jego pomocą. Kilka lat później lusterka wsteczne stały się standardem we wszystkich samochodach.

Dzisiaj kobiety też angażuje się w pracę przy samochodach. Wspierają zarówno działy R&D, jak i stylistów. Podpowiadają inżynierom, jakie oczekiwania ma płeć piękna. Najdalej swego czasu poszło Volvo, które w 2005 r. zaprezentowało auto zaprojektowane od A do Z przez żeński, 14-osobowy zespół. Model YCC zaskoczył wszystkich przede wszystkim nietypowym kształtem i drzwiami unoszonymi do góry. To dowodziło, że Panie działają nieszablonowo.

Rozmiar nie ma znaczenia 

Jednocześnie w ostatnich latach upadł został stereotyp, że kobiety najlepiej odnajdują się w małych, miejskich autach. Bo niby łatwo się nimi zawraca, parkuje i porusza w korkach. Dzisiaj, dzięki radarom, kamerom i asystentom, równie łatwo się to robi nawet dużymi SUV-ami. Niezależnie od tego, czy jest się mężczyzną, czy kobietą. Panie jeżdżą więc dzisiaj dokładnie tym, czym mężczyźni – i miejskimi crossoverami, i dużymi SUV-ami, i limuzynami, i samochodami sportowymi. Nie znaczy to jednak, że nie mają swoich ulubionych marek i modeli.

Od 2011 roku panie organizują konkurs na Kobiecy Światowy Samochód Roku. 50 dziennikarek z całego globu wybiera najlepsze ich zdaniem modele w kilku kategoriach. I w ostatnich dwóch latach wyjątkowo upodobały sobie auta Kia. 

W 2019 roku tytuł Kobiecego Światowego Auta roku w kategorii „samochód do miasta” zdobyła Kia XCeed, natomiast za najlepsze „zielone” auto uznana została elektryczna Kia e-Soul. Ta pierwsza nagroda dowodzi tego, o czym pisałem wcześniej – że miejskie nie musi wcale oznaczać małe. Panie coraz pewniej i lepiej czują się w crossoverach, co widać także na ulicach. Jury doceniło nie tylko stylistykę XCeeda, ale także łatwość wsiadania, świetną widoczność, bardzo wysoki poziom bezpieczeństwa i komfortu, a to wszystko przy zachowaniu bardzo rozsądnej ceny. Z kolei w e-Soulu bardzo spodobała im się przestronność, niebanalna stylistyka, cisza i ogromny zasięg, dzięki czemu nie trzeba go często ładować.

Tym chciałbym jeździć! 

Z kole w najnowszym plebiscycie, panie przyznały tytuł Kobiecego Światowego Auta Roku między innymi nowemu Sorento. Wygrało ono w kategorii „Duży SUV” i zebrało same pochwały nie tylko za przestronne 7-osobowe wnętrze, ale także za komfort i jakość wykonania. Dziennikarki doceniły także wysoki poziom bezpieczeństwa, nowoczesne systemy asystujące niedostępne w innych autach (np. czujniki martwego pola z kamerami) i niskie spalanie przy dobrej dynamice. Wniosek końcowy był taki, że to najlepszy duży samochód dla rodziny, który da mnóstwo satysfakcji także każdej kobiecie, która usiądzie za jego kierownicą. A teraz pozwólcie, że przetłumaczę to na język męski: Kia Sorento, czyli idealny prezent na Dzień Kobiet. Wszystkiego szybkiego, komfortowego i bezawaryjnego Drogie panie!

A na koniec reklama z jedną z moich ulubionych aktorek komediowych, Melissą McCarthy. Pokazuje, że kobiety są twarde! A przy okazji “jakiś” samochód 😉

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa