Close

79 990 zł za Kia XCeed. Dużo to, czy mało?

Poznaliśmy ceny kolejnego modelu z rodzinny Ceeda. Nowy kompaktowy crossover (lub, jeśli ktoś woli – CUV) w podstawowej wersji z silnikiem 1.0 T-GDi kosztował będzie niespełna 80 tys. zł. Jak to się ma do oferty konkurencyjnych marek? Jak auto wypada pod tym względem na tle Sportage’a?

Cztery wersje silnikowe, dwie skrzynie biegów i trzy wersje wyposażenia – tak wygląda oferta Kia XCeed na polskim rynku. Najtańsza wersja z turbodoładowanym motorem 1.0 T-GDi o mocy 120 koni w wersji M i z manualną skrzynią biegów kosztowała będzie 79 990 zł. Najdroższa, czyli 204-konne 1.6 T-GDi lub 136-konne 1.6 CRDi (obie z dwusprzęgłowym 7DCT) i w wypasionej po sam sufit wersji XL (plus pakiet technologiczny, szklany dach i lakier metalic) – niecałe 140 tys. zł.

Aż 17000 zł czy tylko 5500 zł drożej niż Ceed?

Pierwszy rzut oka każe nam sądzić, że różnica w cenie między podstawowymi wersjami Ceeda i XCeeda to aż 17 tys. zł. Wystarczy jednak drugi rzut oka, by zrozumieć że w pierwszym przypadku mówimy o wersji S i silniku wolnossącym 1.4 o mocy 100 koni, zaś XCeed startuje od wersji M i z motorem 1.0 T-GDi mocniejszym o 20 koni.

Ile kosztuje Xceed

Uwzględnić również trzeba, że już w standardowym wyposażeniu XCeed ma większy ekran multimedialny, sporo chromowanych elementów stylistycznych, jakich nie występują w Ceedzie M, a przede wszystkim – reflektory i tylne lampy LED (łącznie ze światłami mijania i drogowymi). Gdy zsumuje się ceny takich dodatków to crossover okazuje się droższy od swojego kompaktowego barta droższy o zaledwie 5500 zł. To naprawdę niewielka kwota za praktyczniejsze i – moim zdaniem – ładniejsze nadwozie, większy bagażnik, zwiększony prześwit i ogólnie atrakcyjniejsze auto.

Niewielu konkurentów

Segment kompaktowych crossoverów (CUV) to stosunkowo młody gatunek, a co za tym idzie – póki co niezbyt liczny. Należące do niego auta wyróżniają się stylistyką łączącą elementy sportowe (np. opadającą ku tyłowi linię dachu) z „suvowymi” (choćby zwiększony prześwit czy nakładki na nadkolach), mają nieco mniejsze gabaryty niż tradycyjne kompaktowe SUV-y. Ponadto są lżejsze i w zdecydowanej większości przypadków zamawiane z napędem na przednią oś (moim skromnym zdaniem napęd AWD w tego typu aucie jest kompletnie bez sensu – podnosi masę, cenę, spalanie, a w przypadku 99 proc. ludzi do niczego się przydaje).

Kia Xcced konfigurator

Tak na dobrą sprawę zatem w tym samym szeregu, co XCeeda ustawić możemy Toyotę C-HR, debiutującą Mazdę CX-30, Volkswagena T-Roca i… to w zasadzie byłoby na tyle. Oczywiście możemy tę listę rozszerzyć o klasę premium, ale zarówno nowe Audi Q2 Sportback, jak Mercedes CLA i BMW X2 kosztują 130-140 tys. zł.

XCeed vs. CX-30, C-HR i T-Roc

Powyższy śródtytuł brzmi, jak jakieś zaszyfrowane hasło wysłane przez Pentagon. Przyznacie, że sama nazwa XCeed na tle konkurentów jakość tak dźwięczniej, przyjemniej i oryginalniej brzmi. Ale oczywiście to kwestie nomenklatury przyjętej przez producentów i nie ma co się czepiać. Za to chętnie czepię się cen. Żeby zobaczyć jak wypada tu Kia.

Toyota wyjściowo kosztuje 83 900 zł i w tych pieniądzach dostajemy silnik 1.2 T o mocy 116 koni i całkiem niezłe wyposażenie. Za Volkswagena z najsłabszym motorem 1.0 TSI o mocy 115 KM zapłacić trzeba 84 190 zł i ma na pokładzie nieco mniej dodatków niż Toyota. Stawkę zdecydowanie podbija Mazda, która żąda za CX-30 aż 101 900 zł (silnik 2.0 o mocy 122 koni). Tym samym japońska marka daje jasno do zrozumienia, że sama siebie pozycjonuje pomiędzy klasą aut popularnych, a premium.

ile kosztuje kia

Jak widać, XCeed jest najtańszy w tej grupie i jednocześnie ma wyposażenie nie tylko nieodbiegające od konkurentów, ale pod pewnymi względami nawet ich wyprzedza. Już w standardzie wersji M znalazły się systemy asystujące kierowcy (asystent pasa ruchu, autonomicznego hamowania z wykrywaniem pieszych, automat zmieniający światła z drogowych na mijania i odwrotnie), kamera cofania z czujnikami parkowania, większy 8-calowy ekran multimedialny z obsługą Apple CarPlay i Android Auto, no i wspomniane wcześniej reflektory i lampy LED.

Na dobrą sprawę, w cenie T-Roca albo C-HR można mieć Kia XCeed z mocniejszym silnikiem, albo z lepszym wyposażeniem. 140-konny 1.4 T-GDi w wersji M kosztuje 84 990 zł. A jeśli 1.0 T-GDi nam wystarcza to możemy dokupić do niego pakiet smart za 2500 zł, w którym dostaniemy automatyczną dwustrefową klimę, czujnik deszczu, samościemniające lusterko wsteczne i przyciemniane szyby.

kia nowe multimedia

Przecież Sportage wyjdzie tak samo!

Dosłownie chwilę po opublikowaniu cenników w komentarzach pojawiły się sugestie, że XCeeda nie opłaca się kupować skoro większy Sportage kosztuje… dokładnie tyle samo. „Faktycznie, za oba samochody w podstawowych wersjach zapłacić trzeba równe 79 900 zł, a przecież Sportage to jednak jakby segment wyżej” – pomyślałem i ja sam. Ale potem zacząłem się wczytywać w szczegóły wyposażenia, porównywać silniki etc. Sportage startuje od wersji S, a M zaczyna się od 85 490 zł. I nadal nie ma wielu elementów, które w XCeedzie są standardem. Same systemy wspomagające kierowcę i światła LED mają wartość co najmniej 5000 zł.

Generalnie porównałem to, policzyłem owo i wyszło mi, że XCeed 1.4 T-GDi M + pakiet Smart kosztował będzie tylko o 1000 zł mniej niż Sportage 1.6 GDI M + Smart, przy czym będzie miał na pokładzie dodatkowe elementy o wartości 9000 zł (wliczając w to znacznie lepszy i nowocześniejszy silnik).

Wynika z tego wszystkiego, że XCeed idealnie wpasował się pomiędzy mniejszego Stonica a stojącego szczebel wyżej Sportage. Zresztą jego rolą nie jest – jak niektórzy twierdzą – konkurowanie z jednym, czy drugim. A Kia XCeed dodatkowo wjeżdża do zupełnie nowego, ale bardzo obiecującego segmentu, który do tej pory zagospodarowało tylko kilka marek. I już za chwilę zobaczymy, jak sobie w nim poradzi.

XCeed dane techniczne

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgoda na przetwarzanie danych osobowych

Zgoda marketingowa